AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Kosmiczna gra przestrzeni

Ewa Dąbek-Derda, Sześcian zaklęty w kuli, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2017, ss. 300.
Doktor habilitowana kulturoznawstwa, adiunkt w Zakładzie Performatyki Instytutu Kulturoznawstwa UAM. Autorka i współautorka książek i artykułów wydanych w Polsce i za granicą.
A A A
 

Panuje dość powszechne przekonanie, że problemy scenografii, czy szerzej – przestrzeni w teatrze, są we współczesnych badaniach teatralnych obszarem zaniedbanym.

Nie powstają ani nowe pozycje historyczne, ani takie ujmujące zagadnienia scenografii od strony teoretycznej, a od wydania ostatniej pozycji autorstwa Zenobiusza Strzeleckiego, która kompleksowo zajęła się Kierunkami współczesnej scenografii, minęło niemal pięćdziesiąt lat. Trudno więc uznać, że współczesna scenografia jest obecna w refleksji nad teatrem. Sądząc po tym braku publikacji książkowych zajmujących się polską scenografią, można by przypuszczać, iż rodzima plastyka teatralna nie wydała w ciągu kilkudziesięciu lat żadnych wybitnych twórców. Nic bardziej mylnego, o czym przekonać się może każdy bywalec (czy choćby okazjonalny odwiedzający) polskich scen. Tę dotkliwą lukę w ostatnich latach starają się wypełnić pozycje na przykład takie, jak Odsłony współczesnej scenografii pod redakcją Katarzyny Fazan, Agnieszki Marszałek i Jadwigi Rożek-Sieraczyńskiej. W swoim wstępnym tekście Fazan i Rożek-Sieraczyńska cytują krytyka teatralnego, Mateusza Węgrzyna, który na zarzut, iż tak mało miejsca w recenzjach poświęca się analizie przestrzeni wizualnych, przyznał, że piszący o teatrze mają „świadomość braku kompetencji do merytorycznego opisywania przestrzeni teatralnej”. Jego zdaniem także „zdjęcia ze spektaklu (dzisiaj tak liczne i precyzyjne) załatwiają sprawę, a rolą recenzenta jest przede wszystkim opowiadanie o tym, co niewidoczne, wydarzające się tylko na żywo”. Co jednak mają zrobić badacze przedstawień starszych niż te powstałe w czasach, kiedy każdy element scenografii można obfotografować czy też zarejestrować w inny sposób? Ponadto, czy rzeczywiście scenografia jest tym elementem teatru, który nie „wydarza się na żywo”? Czy jest ona w stanie, poprzez swoje materialne obiekty lub ich obrazy, powiedzieć coś istotnego o przedstawieniu, które „na żywo” działo się kiedyś? Czy scenografia jest rzeczywiście elementem nieożywionym w przedstawieniu? Jaką więc rolę w jego tworzeniu odgrywa scenograf – autor strony wizualnej teatralnego świata?

Jedną z osób, które od wielu lat starają się zamalowywać białe plamy w polskiej refleksji scenograficznej, jest Ewa Dąbek-Derda – pracownica Uniwersytetu Śląskiego współpracująca z Centrum Polskiej Scenografii. Kilka lat temu była ona współredaktorką (razem z Dorotą Buchwald oraz Jerzym Jukiem-Kowarskim) monumentalnej pozycji (i na pewno najcięższej wagi w polskiej teatrologii – osiem i pół kilograma) Zabawa w teatr – w całości poświęconej twórczości tego ostatniego. Tematykę z tamtej pracy Dąbek-Derda podjęła w wydanej nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego w serii Studia o Kulturze książce Sześcian zaklęty w kuli.

Jako ramę teoretyczną i równocześnie kompozycyjną autorka wybrała zapomnianą już trochę, bo liczącą niemal siedemdziesiąt lat, koncepcję autorstwa francuskiego filozofa-estetyka Étienne’a Souriau dotyczącą dwóch – nieantagonistycznych oraz niewykluczających się wzajemnie – modeli przestrzeni teatralnej: sferycznego i kubicznego, które równocześnie odpowiadają rozmaitym typom świata przedstawionego. W swojej książce autorka udowadnia, że warto czasem w humanistyce wracać do teorii już nieco „trącących myszką”, ponieważ przeczytane na nowo, w nowym kontekście mogą stać się przydatnym narzędziem analizy, w tym konkretnym przypadku aplikowanym do prac scenograficznych Juka-Kowarskiego. Dzięki temu obramowaniu koncepcją Souriau Dąbek-Derda nie stworzyła typowej monografii twórcy – jej refleksję porządkuje nie tyle chronologia prac scenografa, co właśnie wykazywanie, iż cały czas wpisują się one zarówno w model sferyczny, jak i kubiczny przestrzeni oraz że Souriau – teoretyk-estetyk miał bardzo celne przeczucia dotyczące modeli teatralnego świata. Dąbek-Derda bardzo precyzyjnie udowadnia, że w praktyce twórczej Juka-Kowarskiego można odnaleźć właśnie ów brak antagonizmu między teatralnymi przestrzennymi sześcianem i kulą. Stąd tytuł jej książki – Sześcian zaklęty w kuli, lecz uważna lektura pozwala odkryć, iż jest to zaledwie pierwszy stopień: dookoła scenicznej kuli zawierającej sześcian mamy następny sześcian, następną kulę – zgodnie z tym, co pisał sam Souriau, że tworzenie przestrzeni teatralnej jest zabiegiem na samej rzeczywistości – „rzeczywistości hipotetycznej”, jako wyodrębnionej części w miejsce całości rzeczywistości.

Najciekawsze jednak w książce Dąbek-Derdy jest to, iż dodatkowym kontekstem, w jakim umieszcza prace Juka-Kowarskiego, są teorie i koncepcje powstałe w zupełnie innych dziedzinach nauk niż humanistyka. Autorka odwołuje się do prób rozpoznania matematycznych struktur teatru, jaki tworzy scenograf, tak więc właściwą ramą teoretyczną są dla niej koncepcje matematyków, fizyków, astrofizyków i kosmologów. Ten kontekst nie wynika wyłącznie z prostego odniesienia do faktu, iż Juk-Kowarski przed studiami plastycznymi studiował matematykę, lecz jest rzeczywistą i ciekawą próbą odnalezienia związków między postrzeganiem świata w różnych dziedzinach nauki. W ten sposób Dąbek-Derda nie tylko sama wkroczyła na trudną dla teatrologa-kulturoznawcy ścieżkę posługiwania się kategoriami pochodzącymi z nauk ścisłych, ale też stworzyła duże wyzwanie dla czytelnika, raczej niespodziewającego się, że w pozycji dotyczącej scenografii teatralnej przydatne okazać się może odkurzenie wiedzy, z jakiej od czasów szkoły nie był zmuszony korzystać. Nieczęsto się bowiem zdarza, by w jednej pracy teorie matematyczne łączyły się z teatralnymi. Przy czym tak harmonijnie wkomponowując je w swoje analizy prac Juka-Kowarskiego, autorka – celowo lub nie – wykazała, że w pewien sposób nauki ścisłe posiadają wspólny pień z naukami humanistycznymi, już nie na poziomie jedności metodologicznej, lecz dlatego że jedne i drugie przynależą do sfery kultury i z tego powodu warto je wspólnie poddać refleksji. Jak pisze: „Rozpoznanie możliwości składania w regularną całość mniej lub bardziej skomplikowanych elementów jest więc nie tylko spekulatywnym wyzwaniem matematyki, ale łączy estetykę ze wszystkimi naukami zmierzającymi do rozszyfrowania poziomu mikro- i makrostruktur Wszechświata” (s. 87). „Teatr i matematyka to właśnie takie dziedziny sztuki i wiedzy, których języki, opisując, nie tylko porządkują rzeczywistość, ale również pozwalają się jej w działaniu urzeczywistnić. Dają zatem możliwość konstruowania opowieści nie ex post” (s. 119). Matematyka jako teatr? Autorka uzasadnia owo połączenie dziedzin także samą praktyką artystyczną Juka-Kowarskiego, który „w procesie poznawania/tworzenia konsekwentnie dystansuje się od swojego indywidualnego «bycia w świecie» i od własnej prawdy egzystencjalnej. I nie dowierza wyłącznie zmysłowemu oglądowi rzeczywistości. Nie jest więc twórcą używającym teatru do objawiania światu prawdy o sobie, jest artystą posługującym się tym medium do odkrywania prawd świata, w tym prawdy o sobie” (s. 42). Korzystając z dorobku różnych dziedzin nauki, Dąbek-Derda ukazuje „sferyczność” nie tylko praktyki artystycznej scenografa, ale także koncepcji, w ramach jakich bada prace Juka-Kowarskiego – wewnątrz filozofii Souriau znalazło się miejsce dla teorii matematycznych próbujących opisać, rozpoznać świat przy pomocy liczb i wzorów, co z kolei stanowi bliską ramę dla kulturowych analiz twórczości scenograficznej.

Sześcianem zaklętym w kuli Ewa Dąbek-Derda zaprasza na fascynującą intelektualną przygodę, w której udowadnia, że scenografia to coś o wiele więcej niż „to, co widać” –zestaw materialnych obiektów, trwałych śladów ulotnego zdarzenia na żywo. Jak sama pisze: „Teatralne medium, w scenograficznej praktyce Kowarskiego, wykazywało cechy szczególnego scenicznego laboratorium, w którym zarówno te znane i naukowo udowodnione, jak i te na różnych etapach rozwoju ludzkiej myśli przeczuwane przez nas, niepotwierdzone, a także te uznawane już za fałszywe reguły rządzące korespondencją małego i wielkiego świata składały się na koherentny obraz przestrzeni prezentowanych na scenie rzeczywistości. Konstruowanymi kształtami przestrzeni scenograf zdecydowanie akcentował spekulatywny potencjał teatru – otwarto-domkniętego pudła, nieskończonego zbioru wariantów rzeczywistości, służącego niekończącemu się procesowi rozszyfrowywania zasad kosmicznej gry.” (s. 257).

Postrzeganie scenografii jako „kosmicznej gry” wydaje mi się bardzo ciekawym konceptem realizowanym przez Juka-Kowarskiego, a opisanym i zanalizowanym przez Ewę Dąbek-Derdę. Ta kosmiczna gra znajduje czasem swoje odbicie w zdarzeniach z rzeczywistości. Większość znakomitych scenografii Juka-Kowarskiego powstała do spektakli Jerzego Jarockiego. Premiera książki Zabawa w teatr odbyła się dokładnie w dzień pogrzebu Reżysera. Uczestnicy promocyjnego spotkania przybyli na nie prosto z krakowskiego cmentarza. Kosmiczna gra ma swoje reguły, nawet jeśli nie potrafimy ich zrozumieć. Co nie znaczy, że nie powinniśmy próbować.

28-09-2018

Ewa Dąbek-Derda, Sześcian zaklęty w kuli, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2017, ss. 300.

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę:
komentarze (1)
  • Użytkownik niezalogowany Maria
    Maria 2018-10-05   05:04:18
    Cytuj

    Bez polotu.