AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Zaraźliwa fascynacja

Wojciech Klimczyk, Wirus mobilizacji. Taniec a kształtowanie się nowoczesności (1455-1795), t.I-II, Universitas, Kraków 2015.
 

W książce Wirus mobilizacji taniec służy jej autorowi jako pretekst do analizy procesów cywilizacyjnych, refleksji nad kształtowaniem się nowoczesności w okresie 1455-1795. Wojciech Klimczyk nie pisze po prostu historii tańca, lecz przekrojową syntezę, w której taniec zostaje ukazany na tle społecznych, politycznych i obyczajowych przemian.

Studium ciała w ruchu, ciała i kultury, traktowanych nierozdzielnie z ich kinetycznym potencjałem, jest pracą z pogranicza socjologii, antropologii, estetyki, wykorzystującą i odnoszącą się do aktualnego stanu badań różnych obszarów humanistyki. Autora interesuje, jak sam przyznaje we wstępie, bardziej niż historia dzieł, technik czy stylów, taneczna myśl – jako świadectwo społecznej świadomości, element historii idei oraz doświadczenie taneczne.

Odwołując się m.in.do Foucaulta (Słowa i rzeczy), Bourdieu (Zmysł praktyczny), Pradiera (Ciało widowiskowe…), Hewitta (SocialChoreography), Guriewicza (Kategorie kultury średniowiecznej) czy wreszcie Arendt (Wola, Kondycja ludzka), Klimczyk tworzy autorską wersję rozpoznania rzeczywistości i zarazem własną narrację dla opisu „kinetycznego wymiaru nowożytności”, skrywającej w sobie zaczyn nowoczesności. Jej rozwojowi, powolnemu dojrzewaniu i owocnemu spełnieniu w dobie rewolucji francuskiej autor przygląda się uważnie i wnikliwie przez pryzmat ciała (i umysłu) – jego mocy, dynamiki, „gotowości do ruchu”: mobilizacji.

Punktem wyjścia dla studium staje się zaprzeczenie średniowiecznej „bierności”, statycznej kontemplacji i bezruchu poprzez postawę czynną, aktywną mieszczańskiego społeczeństwa z jego głębokim przekonaniem o sprawczej, decyzyjnej mocy człowieka w nowej epoce.

Pojęcie mobilizacji jest kluczowe dla wywodu. Klimczyk przywołuje definicję Petera Sloterdijka, która uwzględnia obok gotowości osiągnięcia celu także inne aspekty mobilizacji, w tym: agresywne działanie, bunt, rywalizację, zdobywanie, panowanie. Zatem ciało w ruchu, również ciało tańczące, jawi się jako kategoria w przestrzeni politycznej, społecznej, a nawet etycznej.

Układ książki jest chronologiczny. Autor przeprowadza czytelnika przez kolejne epoki. Wirus mobilizacji daje o sobie znać w miastach renesansowych Włoch, XVIII-wiecznej Anglii, oświeceniowej, rewolucyjnej stolicy Francji. Podróż po świecie „zmobilizowanym” pełna jest przeszkód i nieoczekiwanych zwrotów akcji (nomen omen). Ruch, to znów bezruch (szeroko pojmowany, w tym także jako rewers „czynności wewnętrznej”, czyli kontemplacji, a więc nietożsamy z biernością), działanie, gwałtowność i niemoc, pobudzenie i odpoczynek, mobilizacja i demobilizacja – jak tego chce autor – stanowią siłę napędową dla przemian i rozwoju świata.

Klimczyk ze swobodą właściwą erudycie, z imponującą intelektualną wirtuozerią przeprowadza nas przez meandry filozoficznych twierdzeń, teorii tańca, ilustrowanych bogatym materiałem ikonograficznym. Przy czym taniec, jak już wspomniano, stanowi jedynie – i aż – skupiającą soczewkę, klucz potrzebny do zrozumienia fenomenu cywilizacyjnego postępu.

Już w pierwszym rozdziale pt. Między dynamizmem jednostki a spokojem kosmosu. Włoskie traktaty o tańcu doby quattrocenta „renesansowa rewitalizacja tańca i cielesności”, o której mowa w traktatach tego okresu (Domenico z Piacenzy i jego tradycja) staje się świadectwem zmian zachodzących w mentalności jednostki. „Człowiekowi czynnemu”, „autokreacyjnemu” towarzyszy przekonanie o konieczności kształtowania fizyczności, posiadania pięknego i sprawnego ciała, zamiłowanie do dobrych manier. Przywołane pisma oparte są z jednej strony na pochwale aktywności, „sprawstwie” i wolności, z drugiej na tęsknocie do kontemplacji, spoczynku, dyscypliny. Zaś taniec sam w sobie – na podkreślanym przez teoretyków kontraście: ruchu i zatrzymania, dynamizmu i statyczności.Odsunięcie wszelkiej przypadkowości i spontaniczności na rzecz kodyfikacji i racjonalizmu wiąże się z budowaniem poczucia wyższości, dominacji, panowania, z „zasadą wyniesienia”, tworzeniem elit i „ciała politycznego”, z którym związana jest także wyemancypowana jednostka, silna indywidualność (Machiavelli) – „tancerz idealny”.

Taniec organizuje życie monarchów renesansowej Francji, ma wpływ na „politykę kinetyczną”. Ma także swój udział w czasach reformacyjnych konfliktów, które dzielą społeczeństwo. Francuskie teorie tańca, jego porządkowanie, systematyzowanie, rytmizowanie, ujednolicanie, geometryzowanie – począwszy od treningu wprowadzającego tancerza-obywatela w stan gotowości, odzwierciedlają panujące stosunki społeczne, jego hierarchie oraz tendencje polityczne. Zapis ruchu okazuje się w tym kontekście kolejnym etapem dyscypliny zaprowadzonej w podzielonym społeczeństwie.

Widowiska taneczne, podobnie jak teatralne, a także zrytualizowane dworskie bale stają się narzędziem władzy, propagandy – także w następnych epokach, w dobie absolutyzmu zwłaszcza (Richelieu, Ludwik XIII i XIV). Znalezienie dla tanecznych przemian kontekstu filozoficznego (ze szkołą kartezjańską na czele) staje się kluczowe dla zrozumienia ducha epoki, gdy racjonalizuje się podejście do cielesności, ciała jako maszyny, i w której zaprowadzony ma zostać Ład.

W drugim tomie Wirusa… Klimczyk przygląda się m.in. nowoczesnemu społeczeństwu mieszczańskiemu w Anglii, przemianom dokonującym się na drodze odrzucenia monarchii, rewolucji, tworzenia nowych elit republiki, a następnie monarchii parlamentarnej. Autor zwraca uwagę na rolę tańca w sztukach Szekspira, których tematy dają początek procesowi społeczno-kulturowej transformacji, a także na inne widowiska tego czasu, jak choćby dworskie maski.

Podkreślony zostaje aktywistyczny racjonalizm Locke’a, pojmowanie wolności jako zdolności do działania będącej istotą człowieczeństwa, indywidualistyczny model egzystencji, gdzie ciało pozostaje zadbane na równi z umysłem, poddane ćwiczeniom i odpowiednim zabiegom hartującym. Taniec okazuje się „lekcją wewnętrznego opanowania”, istotną częścią edukacji i wychowania. Zwiększa się zapotrzebowanie nie tylko na lekcje tańca, ale i taniec oglądany na scenie, okazuje się on coraz bardziej popularną rozrywką.

W kolejnych rozdziałach Klimczyk przypomina o nowoczesnym ideale tańca zdefiniowanym przez Noverre’a we Francji, o jego balecie d’action, w którym ciało służy przede wszystkim wyrażeniu emocji i przeżyć, dopiero w drugiej kolejności zachwycać ma formą i techniką.

Kulturę taneczną rokoka i francuskiego oświecenia, jej przejawy i oddziaływanie autor analizuje, wykorzystując m.in. ikonografię tego okresu. Autor przywołuje poglądy filozofów: Leibniza i Diderota, z których ten drugi formułuje myśl o ekspresyjnym ciele i jego nierozerwalnym związku z kreatywnym umysłem. Taniec przestaje służyć sformalizowanym relacjom z innymi, przyjemności, dobrym manierom, podkreślaniu majestatu i elegancji. Zaczyna wspierać prawdziwą indywidualizację, jednostkowe zdolności, rozwój i ekspresję. Liczyć się będzie autonomia i tożsamość ciała każdego tancerza, każdego człowieka. Podążając za Foucaultem Klimczyk wskazuje na istotne przejście od społeczeństwa arystokratycznego do mieszczańskiego z jego silnym poczuciem indywidualizmu. Miejsce dyscypliny zajmą: wolność, otwartość, autentyczność. Klimczyk pisze: „ Człowiek w perspektywie postępującej liberalizacji postrzegany jest coraz powszechniej jako dynamiczny byt, który nie pasuje do klasycystycznego schematu. Nie ma już mowy o duszy, która staje naprzeciw ciała, nie ma metafizycznego podmiotu sterującego materialnym przedmiotem. Podmiotowość (a z nią sprawstwo) zostaje zlokalizowana w sferze ucieleśnionego bycia w świecie – zamieszkując sferę emocjonalną. Do jej opisu służą pojęcia potrzeb, pragnień, namiętności, dążeń, doznań.”(t. II, s. 371).

Klimczyk konsekwentnie ukazuje dokonującą się od czasów włoskiego humanizmu w myśli Montaigne’a, Kartezjusza, Locke’a i Diderota afirmację ego – kreatywnego i sprawczego ja. Dalej już tylko dopełnia ją Rewolucja z myślą Rousseau w podstawie i Córką źle strzeżoną Daubervala w tle. Bunt, postęp, wolność, a także spontaniczność i „naturalność” powodują odnowę, ożywienie życia w okresie Rewolucji i wysunięcie na pierwszy plan „władczego i nieomylnego” ja, mieszczańskiego indywidualizmu z jego aktywnością. Taniec ma tutaj niebagatelne znaczenie: rewolucyjna, ekstatyczna i dumna karmaniola jest wyrazem wspólnoty, jedności, braterstwa, ale i manifestem nienawiści. Teatr i taniec, w tym rewolucyjne balety (z ważną rolą choreografa na miejsce tanecznego mistrza), będąc częścią odświętnych widowisk potrafią, podobnie jak władza tego czasu, kanalizować nastroje i energię.

Od tej chwili wszystko będzie już inne: zdynamizowane, zbuntowane, uruchomione, poszukujące, postępujące. Nowoczesność oznacza „bycie-ku-ruchowi”. „Taneczny ruch okazuje się zwierciadłem procesów zachodzących w dziedzinie społeczno-politycznej – sporów o symbole, sporów o władzę” (t. II, s. 500). Służy „apoteozie jednostkowego wnętrza” (tamże). Taneczna nowoczesność to zdaniem Klimczyka „przejaw specyficznej kinesis, która wyartykułowana została w pełni w oświeceniu, ale przygotowana była przez poprzednie stulecia – kinesis żywiołowego, ujednostkowionego wzruszenia” (tamże).

Klimczyk przywołuje wreszcie wypowiedzi Jeana Starobinskiego. Brakuje jednak w obszernej bibliografii innych autorów, których dzieła sprzed siedemdziesięciu laty (i wcześniejsze) z zakresu historii sztuki okazały się kluczowe dla nowej periodyzacji dziejów. Badania m.in. Aby Warburga, Fritza Sachsla, Ervina Panofsky’ego w istotny przecież sposób przewartościowały myślenie o historii i wizji świata. Teorie Ernsta Gombricha z lat 50. i 60. dotyczące dziejów sztuki uwypukliły moment „przełomu w tradycji” nowożytnej, przewrót duchowy i nadejście nowoczesności. Kilkadziesiąt lat wcześniej wyżej wspomniani badacze na gruncie historii sztuki zastosowali podobny sposób analizy i rozumowania, jaki dziś obiera autor Wirusa… odwołujący się do historii tańca.    

Nie zmienia to jednak faktu, że szeroka humanistyczna perspektywa i wielopłaszczyznowość ujęcia tematu tańca sprawiają, iż książka autorstwa Wojciecha Klimczyka napisana z budzącym podziw znawstwem (i lekkością!) wydaje się wyjątkowa nie tylko na polskim, ale i europejskim rynku wydawniczym.

19-09-2016

Wojciech Klimczyk, Wirus mobilizacji. Taniec a kształtowanie się nowoczesności (1455-1795), t.I-II, Universitas, Kraków 2015. 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę:
komentarze (3)