AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Współczesny aktor w repertuarze fredrowskim

Sam tytuł już zawiera sugestię, że Fredro to autor nie dla współczesnego aktora, że współczesny aktor musi szukać jakichś specjalnych środków, żeby się we Fredrze wypowiedzieć. Potwierdzają tę sugestię kontakty z młodzieżą aktorską, która jak może ucieka od Fredry.

Dopiero - gdy chętnie czy niechętnie - przystępuje w końcu do pracy nad nim, raptem przekonuje się, że Fredro jest dowcipny, zabawny, żywy i że daje się z tego materiału skroić pyszne role. Pod jednym warunkiem - jeżeli reżyser jest interpretatorem, a nie aranżerem. Jeżeli tekst Fredry jest interpretowany w sposób współczesny, to znaczy budzący dzisiejsze skojarzenia, jeżeli tekst Fredry jest szanowany, to znaczy w wierszu jest pielęgnowana średniówka, fraza, kadencja, akcent zestrojowy, enjambement1 i inne cuda. Aranżer nie bawi się w takiej subtelności - szczepi gruszki na wierzbie, Gustawowi każe posiąść Anielę na sianie, damom biegać w bieliźnie. Co gorsza, budzi to na ogół zachwyt znudzonych krytyków, których nie interesuje mozartowska fraza wiersza w Ślubach [panieńskich], którym obojętny jest polonezowy ośmiozgłoskowiec Zemsty.

Jak więc ma grać Fredrę współczesny aktor? Ograniczę się dwóch wymownych przykładów, które znam z autopsji.

Przykład pierwszy. Łomnicki jako Łatka2. Wielka rola, której przyglądałem się przez z górą 100 przedstawień z najbliższej odległości, partnerując mu w roli Birbanckiego.

Łomnicki, jak zwykle, na próbach niewiele pokazywał, względnie - mylił tropy.

Szoku doznałem w dniu generalnej. Wszedłem do garderoby i wydało mi się, że czas się cofnął - Łomnicki w wielkiej peruce, ucharakteryzowany jak Panczykowski, Fijewski - Twardosz w lepionej łysinie. Na ten widok zawołałem: „Rozmaitości 1893!" Zaniepokoiłem tym trochę Tadeusza, ale dalej, na wzór Kamińskiego, osobiście wielkimi nożycami strzępił surdut. Zaczęło się dopiero na scenie! Od pierwszego: „Pst, Filipku!” Była to rola wielka, właściwie był to zbiór ról. Łomnicki grał tak, jak wyobrażał sobie, że grał to Żółkowski, Rapacki (nie Solski!). Grał wyobrażenie o tych kreacjach. Grał współczesnego aktora, który chciał pokazać, jaka jest tradycja tej roli, i jednocześnie, jak on ją dziś komentuje. Czy grał z dystansem (ulubione słówko recenzentów)? Mój Boże, grał wspaniale! Pokazywał, jak by to grał Żółkowski, i za chwilę był Łatką. Interpretował postać, komentował i był nią. Nie wspomnę, że każda litera była wydobyta, każda fraza wygrana do końca, bo na tym poziomie nie mówi się o oczywistych rzeczach. A więc była to współczesna interpretacja Fredry. Interpretacja arcydzielna, najlepszy dowód, że przez trzydzieści lat nikt się nie porwał na tę rolę.

Przykład drugi. Szczepkowska w roli Anieli . W dwadzieścia lat po udziale w pamiętnym Dożywociu reżyserowałem Śluby. Już obsada budziła kontrowersje wszystkich (ale nie Dejmka!). Szczepkowska Anielę? Chyba Klarę? Sama aktorka miała wątpliwości. Powstała Aniela współczesna. To znaczy dziewczyna z kłopotami, które i dziś się przytrafiają młodym dziewczynom. Szczepkowska nasyciła rolę nieświadomym (Anieli!) erotyzmem. Dało to piękny efekt. Nic w niej nie było ze słodkiej panny z dworku. Była samodzielnie myślącą, dowcipną, choć naiwną panienką, którą bliskość mężczyzny przyprawia o nieznane dotąd emocje. Emocje pokazywane przez aktorkę z najwyższym smakiem i kunsztem. Jeżeli dodać do tego nienaganne, niespotykane dziś u młodych aktorek mówienie wiersza - powstał rezultat, który określić można by było słowem - kreacja, gdyby nie było tak nadużyte i dziś już bez wartości. Powiedzmy więc – wielka rola, wielka współczesna fredrowska rola.

Jeżeli więc co dwadzieścia lat, a więc raz na pokolenie, zdarzają się jednak takie nadzwyczajne wypadki - na następne aktorskie wydarzenie we Fredrze przyjdzie nam czekać tylko dziesięć lat.

1 Enjambement (fr.) - przerzutnia.
2 Tadeusz Łomnicki grał rolę Łatki w Dożywociu Fredry w reżyserii Jerzego Kreczmara w Teatrze Współczesnym w Warszawie; premiera 24 października 1963 roku.

Andrzej Łapicki, Współczesny aktor w repertuarze fredrowskim, [w:] Fredro na scenie, oprac. i red. D. Buchwald, A. Celeda, B. Krasnodębska, M. Maziewska, Wydawnictwo Związku Artystów Scen Polskich, Warszawa 1994, s. 7-8.

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę: