AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Akropolis nasze, wersja 3.0

Halo?, reż. Przemysław Błaszczak, Studio Kokyu we Wrocławiu
Reżyser teatralny, historyk i teoretyk teatru. Profesor na Uniwersytecie Wrocławskim i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, absolwent Politechniki Wrocławskiej (1979) oraz Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej PWST (1986). Publikuje m.in. w „Teatrze” i „Dialogu”.
A A A
fot. Dominik Kurzyński  

Młodzi artyści zatroskani o kondycję ludzkości mierzą się z karkołomnym zadaniem. Stawianie światu diagnoz jest dziś wyjątkowo trudne. Przemysław Błaszczak, autor scenariusza i reżyser przedstawienia Halo?, uznał wojny i przemoc za główne choroby współczesności.

Podczas prac nad spektaklem studiował teksty głośnych historyków i dziennikarzy, często bezpośrednich świadków dwudziestowiecznych kataklizmów. Błaszczak na co dzień pracuje w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego. A to zobowiązuje. Grotowski porzucił dramaturgię podczas trzyletnich prac nad ostatnim spektaklem Teatru Laboratorium, Apocalypsis cum figuris. Scenariusz tego przedstawienia rodził się na próbach z aktorskich improwizacji.

Błaszczak przez dwa lata prowadził badania i eksploracje studyjne. Pierwsze efekty swych teatralnych poszukiwań zdecydował się zademonstrować publicznie w trakcie tegorocznego Festiwalu Dolnośląskich Teatrów Offowych ZWROT. Halo? to wciąż „praca w toku”. Oficjalna premiera zapowiadana jest na luty przyszłego roku.

Spektakl składa się z dwóch radykalnie odmiennych części i jakby dwóch teatrów. Najpierw reżyser postanowił zakomunikować widowni całą serię przypisów, czyli tekstów publicystycznych, byśmy mogli pojąć jego szlachetne intencje i to, że sprzeciwia się wojnom i zabijaniu ludzi. Siedem młodych aktorek z różnym skutkiem deklamuje teksty z ulubionych książek reżysera. Podczas tych deklamacji pozostałe artystki pięknie śpiewają, grają na instrumentach i wykonują działania fizyczne, ilustrując po amatorsku opowieści. Wszystko to raczej nuży i drażni, bo teatralnie jest mało ciekawe i wtórne, a merytorycznie banalne.

Dopiero kiedy jedna z aktorek potrąca na scenie koleżankę i wypowiada zwykłe „przepraszam”, zaczyna się zupełnie inne przedstawienie: dojrzałe, oryginalne i chwilami porywające. Najpierw gaśnie światło. W ciemnościach rozlega się cała seria „przepraszam” w różnych językach i w narastającej intensywności, aż do kakofonii. Trochę jak w środku piosenki Beatlesów A Day in the Live.

Scena „przypadkowego” potrącenia, naturalna i prosta, uruchamia organiczną narrację teatralną. Odtąd większość scenicznych zdarzeń będzie wynikać z siebie nawzajem, znikną próby ilustrowania tekstu, aktorstwo nabierze wewnętrznej siły i teatralnej mocy. A sam spektakl przemieni się w intrygującą, bo polemiczną wersję sławnego Akropolis Jerzego Grotowskiego.

W głośnym przedstawieniu Teatru Laboratorium, zrealizowanym kilkanaście lat po straszliwej wojnie, więźniowie obozu koncentracyjnego wznosili bezsensowną budowlę z pordzewiałego żelastwa i popełniali zbiorowo samobójstwo, zstępując z pieśnią na ustach do krematorium. Nikt ich nie pilnował, nie zmuszał do pracy. Ludzkość, w diagnozie Grotowskiego, zdawała się pędzić ku samozagładzie.

Pół wieku później, realizując projekt Halo?, Błaszczak gmatwa sytuację. Dziewczyny wcielają się zarówno w ofiary przemocy, jak i w katów. W XXI wieku świat bardzo się skomplikował. Stare opowieści i proste podziały przestały wyjaśniać zachowania ludzi. Dziś wiemy, że każdy z nas może przemienić się w kata. Wszystko zależy od okoliczności i algorytmów, którymi zostaniemy zhakowani. W świetnej scenie spektaklu każda z siedmiu dziewczyn siada na krześle, żeby zamienić się na krótko to w osobę przesłuchującą, to w przesłuchiwaną.

Ważną rolę w inscenizacji Błaszczaka, jak kiedyś u Grotowskiego, odgrywają skrzypce. W Akropolis więźniowie budowali zardzewiałą cywilizację do rytmu namolnych akordów wydobywanych ze skrzypiec przez jednego z aktorów. W spektaklu Błaszczaka podobne akordy towarzyszą galerii wojennych przemarszów – świetnie pomyślanych i znakomicie ułożonych. Karolina Brzęk, bardzo utalentowana tancerka, stworzyła oryginalną, ale też prostą choreografię o zaskakującej sile oddziaływania. Działania i interakcje, zaproponowane przez Brzęk w drugiej części spektaklu, uskrzydliły młode aktorki. Ze szlachetnych amatorek w części pierwszej, dziewczyny przeobraziły się w dojrzałe performerki. Wypowiadane teksty nabrały nagle sensu.

Spektakl Błaszczaka rozpoczyna się od poruszającego obrazu pola bitwy. Na podłodze, posypanej piachem, leżą ofiary kolejnego konfliktu. Ożyją w przedstawieniu, żeby opowiedzieć swoje historie. We wstrząsającej scenie finałowej jedna z performerek chwyta butelkę wina i pluciem rozstrzeliwuje koleżanki. W zapętlonej etiudzie dziewczyny padają pokotem. Znowu leżą na podłodze jak na początku przedstawienia. Ale Błaszczak, inaczej niż Grotowski, zdaje się jednak wierzyć, że ludzkości ma przyszłość. Dziewczyny ignorują śmierć i tulą się do siebie nawzajem. Przedstawienie kończy ciche łkanie i pełne nadziei pytanie: „Halo? Jest tam jeszcze ktoś?”

03-10-2018

galeria zdjęć Halo?, reż. Przemysław Błaszczak, Studio Kokyu we Wrocławiu <i>Halo?</i>, reż. Przemysław Błaszczak, Studio Kokyu we Wrocławiu <i>Halo?</i>, reż. Przemysław Błaszczak, Studio Kokyu we Wrocławiu <i>Halo?</i>, reż. Przemysław Błaszczak, Studio Kokyu we Wrocławiu ZOBACZ WIĘCEJ
 

Studio Kokyu
Halo?
reżyseria, scenariusz, koncepcja scenografii, prowadzenie projektu: Przemysław Błaszczak
dobór i opracowanie muzyki: Joanna Kaczmarek, Przemysław Błaszczak przy współpracy Marty Horyzy i Damiana Borowca
współpraca choreograficzna: Karolina Brzęk
konsultacje dramaturgiczne: Anna Duda
obsada: Joanna Kaczmarek, Joanna Krawczyk, Joanna Kacperak, Joanna Gruntkowska, Kate Ryan, Monika Niedźwiedzka, Bianka Filonowicz, Marta Horyza
pokaz przedpremierowy w ramach 2. Festiwalu Dolnośląskich Teatrów Offowych ZWROT, 20-23.09.2018

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
dwa plus trzy jako liczbę: