K/211: Tak zwane „przejęcie po angielsku”
Oczywiście mam świadomość, że wołanie o solidarność środowiskową to już pieśń przeszłości, teraz niech rozmawia ten, kto ma dojście, możliwości, argumenty. Dorota Buchwald była nie do uratowania, ale gdybyśmy się troszkę postarali, walka w jej obronie miałaby moc symbolu. A tak, wszystko kończy się jak zwykle – kacem.
K/181: Déjà vu, vous – déjà
Studio Hrdinů w Pradze, Teatro Arena del Sole w Bolonii i Maxim Gorky Theater w Berlinie. W trzech różnych europejskich krajach do teatru wybrali się ludzie podobnie sytuowani, wykonujący zbliżone zawody.
K/180: Roszkowski, Kowalski i inni ciekawi ludzie
Księga dżungli Rudyarda Kiplinga to w wersji Roszkowskiego bardziej spektakl dla mojej grupy wiekowej niż dla dzieci i młodzieży.
K/179: Ciężki dzień
Spektakl Iwony Kempy przeraża, śmieszy i wzrusza, siedzimy na nim jak zahipnotyzowani. I jak na bombie zegarowej.
K/178: Spektakl widmo
Obserwuję dziwny obyczaj repertuarowy na wielu polskich scenach działających w mniejszych ośrodkach. Otóż zapowiadane z hukiem nowe przedstawienie znika z afisza na miesiąc, dwa, bywa, że i trzy.