Inne historie: Czarowny zakątek

Opowieść o tym, jak latem 1970 roku, tuż przed początkiem mojej dyrekcji w Kaliszu, zafundowaliśmy sobie z Januszem Michałowskim prawdziwe radzieckie wakacje.

Kołonotatnik 51: Wujek Dobra Rada

Wiem, kto powinien być dyrektorem w Opolu, w Gliwicach i Toruniu, odkryłem zakończenie Francuzów Krzysztofa Warlikowskiego i nie jest dla mnie tajemnicą, kto z polskich aktorów naprawdę będzie głosował na PiS.

O otwartym liście miłosnym do Olgi Tokarczuk

Skoro taka babka siada i pisze grubiastą książkę, to chyba musi wierzyć w słowa, nie!? Skoro inna babka robi, dajmy na to, spektakl teatralny, no to chyba raczej wierzy w teatr, nie?!

Bluza płaska

Przeczytałem wypowiedź jednego z dramatopisarzy. A może to była dramatopisarka? Nieważne. Ważne jest to, że w wypowiedzi padło stwierdzenie: „wiem, jak pisać dramaty”. Sprawdziłem. I przyznaję bez ironii: rzeczywiście wie.

Kołonotatnik 50: Dwa niezbyt żywe spektakle z trupami w tle

Sprawa Gorgonowej to taki dziwny spektakl, w którym większość pomysłów reżyserskich i dramatopisarskich nie funkcjonuje, wyklucza się i znosi wzajemnie, rzęzi na jałowym biegu, a mimo to dalej jest w nim coś frapującego.

Zrzędność i przekora: Historia

W poniedziałki napotykam w Szkole Piotra Cieplaka – w tym semestrze zaczynamy zajęcia o tej samej porze. Witamy się, przeważnie w milczeniu, bo o czym tu mówić po trzydziestu sześciu latach znajomości – o najnowszych premierach?

Inne historie: Na salonach

Opowieść o tym, jak pomieszkiwaliśmy w poznańskim hoteliku „Zacisze” i do czego potrzebny był nam Andrzej Wanat. Wyjaśniam, czym jest Klub 22, i przyznaję się do rodzinnego pokrewieństwa z poetką Deotymą.

Kołonotatnik 49: Mali giganci

Strzępka próbowała z różnych jakości i osobowości ulepić jakąś wspólnotę, choćby chwilową i tylko sceniczną. Celowo cofnęła czas do najbardziej siermiężnej, czarnej estetyki PPA.

K/323: Kaftan w nagrodę

K/323: Kaftan w nagrodę
Co trzeba mieć w głowie, by nazwać polski teatr, scenę, na której odbyła się prapremiera Wesela i Dziadów, teatr Wyspiańskiego, Solskiego, Kotarbińskiego, Pawlikowskiego, Dąbrowskiego, Zamkow, Sas, Grabowskiego, Hussakowskiego, Dudy-Gracz, Tomaszewskiego, Szydłowskiego, Ratajczaka i w końcu Kleczewskiej „teatrem folksdojczów”?