“Klikając „Akceptuj”, wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookie na Twoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji na stronie, analizy jej użytkowania. Zapoznaj się z naszą Polityką Prywatności, aby uzyskać więcej informacji.”
Spektakl we Wrocławskim Teatrze Lalek przypomina czasem wesołe miasteczko, a czasem rozbujaną łódź na pełnym morzu. Huśta tak mocno, że ładunek opowieści omal nie ląduje za burtą.
Na przełomie maja i czerwca Wrocławski Teatr Lalek już po raz trzeci organizuje dzieciom i dorosłym wielkie święto, Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci. Dyrektorzy Jakub Krofta i Janusz Jasiński konsekwentnie popularyzują i rewolucjonizują dziecięcy teatr.
Późnym wieczorem w niedzielę 17 maja zakończyły się XXVI Gliwickie Spotkania Teatralne. Programową różnorodność najstarszego przeglądu w regionie udało się zachować, mimo że wszystkiego było mniej niż w zeszłym roku.
Myślę, że największą sztuką jest łączenie zaplecza intelektualnego z taką formą, która trafi do odbiorcy, który niekoniecznie musiał studiować wiedzę o teatrze. Nikt przecież nie chce, żeby teatr stał się rozrywką dla wąskiej grupy elit. Rozmowa z Marią Wojtyszko, kierownikiem literackim Wrocławskiego Teatru Lalek.
Agata Kucińska, Anna Makowska-Kowalczyk, Radosław Kasiukiewicz i Tomasz Maśląkowski należą do grona moich ulubionych artystów Wrocławskiego Teatru Lalek.
Dziś jesteśmy coraz bliżej udowodnienia, że teatr nie dzieli się na lalkowy i dramatyczny. Jest po prostu jeden. Rozmowa z Jakubem Kroftą, reżyserem, dyrektorem artystycznym Wrocławskiego Teatru Lalek.
Po sznurku to teatr totalny – albo wstępujemy do rzeki błyskotliwych skojarzeń, awantury i przygody rozegranej na kilkunastu metrach kwadratowych, i toniemy w niej z rozdziawionym od uśmiechu i zaciekawienia dziobem, albo trzymamy się kurczowo masek głupawki, które nakłada na nas grupa rówieśników i brniemy w żałosne stereotypy.