Kłopoty z konwencją
![](https://cdn.prod.website-files.com/674247043b5699e4f3d18d17/67929a11c3ac3d2af0d3c289_1445.avif)
Z farsą mamy w Polsce kłopot. Owszem, bywa wystawiana, ale rzadko z sukcesem. Albo inaczej: jeśli za oznakę powodzenia uznać należy zapełnioną widownię – sukces, owszem, jest, i to bezdyskusyjny. Ale z odbiorem krytycznym bywa gorzej, recenzenci zazwyczaj narzekają, stwierdzając, że to gatunek na rodzimych scenach słabo przyjęty, a co za tym idzie – wystawiany bez wprawy. I, co może najbardziej przykre, w polskim wydaniu pozbawiony lekkości i wdzięku.
Farsy trochę się wstydzimy, choć na świecie jest okazją do aktorskiego popisu. Jakoś nie możemy przyjąć tego gatunku, służącemu dobrej zabawie. Myśląc o przedstawieniu Janusza Szydłowskiego i kilku innych, jakie widziałam w ostatnich latach w Krakowie, sięgnęłam po raz kolejny do definicji farsy – może po prostu jestem uprzedzona? W Słowniku terminów teatralnych Patrice'a Pavisa czytamy, że farsa: "była traktowana jako do i poważnej literatury. [...] Przypisuje się farsie takie cechy, jak komizm, groteskowość, bufonadę, a przede wszystkim niewybredny żart i niewyszukany styl [...]". Cóż, Pavis chyba nie przepada za tym gatunkiem, trudno oprzeć się wrażeniu, że – chcąc rzetelnie sporządzić hasło – przytacza również Charlesa Maurona: "Farsa [...] służy wzbudzaniu swobodnego i powszechnego śmiechu; z właściwym sobie polotem i werwą używa do tego wypróbowanych dawno środków: typowych postaci, groteskowych przebrań, clownady, grymasów, lazzi, kalamburów, całego repertuaru komicznych sytuacji, gestów i słów najczęściej obscenicznych i skatologicznych. Sprowadza uczucia do ich form elementarnych, lekceważy konstrukcję intrygi; ponad wszystko przenosi wesołość i ruch".
Dziewczyna z plakatu, farsa Raya Cooneya i Johna Chapmana, lekceważy konstrukcję intrygi o tyle, że pozornie kluczowe zdarzenie – ślub córki państwa Westerby – jest tutaj w istocie drugoplanowe. Moglibyśmy spodziewać się niespodziewanego w związku z nastrojami narzeczonych (nagłe odmiany uczuć lub ataki paniki) czy organizacją ceremonii (do której w końcu, po wielu perypetiach, zawsze przecież dochodzi), ale nie przewidujemy nagłej zmiany stanu umysłu ojca panny młodej. Owszem, prędzej oczekujemy przybycia jego wieloletniej kochanki, ale nie tego, że porządny mąż i ojciec po przypadkowym uderzeniu w głowę (naturalnie, chodzi o źle osadzone drzwi) nagle zapragnie innego życia, u boku innej kobiety.
Ową wymarzoną jest dziewczyna z plakatu – najprawdopodobniej modelka, występująca w kampanii reklamowej staników, przygotowywanej przez doświadczonego copywritera Timothy'ego Westerby (Jacek Wojciechowski). On właśnie, w szale tworzenia nowego wizerunku firmy bieliźniarskiej, najpierw zapomina o podstawowych obowiązkach gospodarza weselnych uroczystości, potem zaś przekracza granicę wyobraźni i roi sobie, że nawiązuje upojny i całkiem jawny związek z Polly Perkins (Magda Szczepanek). Tyle że Polly nie istnieje naprawdę – jest ożywionym wizerunkiem dziewczyny z plakatu. Młoda, śliczna, w stylu girlaski z lat 20. (jak ją czule określa twórca tegoż reklamowego konstruktu), pojawia się w momencie totalnego zamętu: część zamówionych kwiatów gdzieś zaginęła, ojciec pana młodego przyleciał właśnie z Australii i nie ma gdzie się podziać, a do ślubu w kościele pozostała niespełna godzina...
Dziewczyna z plakatu miała być, wedle przedpremierowych zapowiedzi reżysera, "eleganckim i dowcipnym spektaklem", "pierwszym tego rodzaju w Polsce". Janusz Szydłowski wyjaśniał trudność realizacyjną: "trzeba w nim idealnie zsynchronizować śpiew, muzykę, ruch sceniczny i grę aktorów". Bo w spektaklu Teatru Variété Polly i Timothy wykonują piosenki i kilka tanecznych układów – wydaje mi się jednak, że wspomniana synchronizacja nie powinna przekraczać możliwości reżysera. Nie ona jest zresztą największym problemem tego przedstawienia.
Kłopot chyba w tym, że większość aktorów wydaje się nie wykorzystywać możliwości gatunkowych farsy. Zabawni i pełni wdzięku są jedynie Tadeusz Huk, Iwona Bielska i pojawiający się w ostatnich scenach Aleksander Fabisiak. Huk i Bielska, grający dziadków panny młodej, Judy Westerby (Katarzyna Ptasińska), świetnie odnajdują się w konwencji, niekiedy lekko szarżując, nigdy jednak nie przekraczając granicy dobrego smaku. Jako jedyni czynią pożytek z komizmu swoich bohaterów (postępująca demencja lekarza i despotyczny charakter jego żony), ogrywają kostiumy (białe skarpetki do czarnych spodni albo przyciasna kreacja, wymagająca wbicia się w gorset). Pojawienie się ojca pana młodego, o którym nieustająco się mówi, czyli Charlesa Babcocka, mogłoby okazać się niezwykle komiczne – gdyby tylko Aleksander Fabisiak wchodził w sytuację naprawdę zabawną, tworzoną przez sympatyczne, ale przerysowane postaci. W spektaklu Janusza Szydłowskiego niewiele jednak nas zaskakuje: Katarzyna Galica od początku gra znerwicowaną matkę panny młodej, miotającą się między doszywaniem oderwanej haftki a spóźnionym uświadamianiem córki, Jacek Wojciechowski jest wiecznie zabiegany, ale właściwie niewiele więcej o nim wiemy, poza tym, że posiada erotyczne fantazję i nie docenia urody żony, w niej zaś skrycie kocha się wspólnik i przyjaciel domu, nieco bezbarwny Bill (Paweł Kumięga).
Reżyser nie wykorzystał dobrodziejstwa farsy, o jakim wspominał Charles Mauron, a ten potencjał oferował z pewnością utwór Raya Cooneya i Johna Chapmana. Może dlatego Dziewczyna z plakatu wywołuje niekiedy rozbawienie, ale nie "swobodny i powszechny śmiech".
26-09-2016
Krakowski Teatr Variété
Ray Cooney i John Chapman
Dziewczyna z plakatu
tłumaczenie: Krystyna Podleska, Anna Wołek
reżyseria: Janusz Szydłowski
kostiumy i scenografia: Anna Sekuła
choreografia: Violetta Suska
kierownictwo muzyczne: Tomasz Białowolski
opracowanie wokalne: Magda Brudzińska
reżyseria światła: Tadeusz Trylski
teksty piosenek: Łukasz Szczepanik
obsada: Magda Szczepanek, Katarzyna Ptasińska, Katarzyna Galica, Jacek Wojciechowski, Tadeusz Huk, Iwona Bielska, Paweł Kumięga, Aleksander Fabisiak
oraz zespół muzyczny w składzie: Tomasz Białowolski, Szymon Madej, Paweł Wszołek
premiera: 18.09.2016
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
![Logo of Krakowski Teatr Variete](https://cdn.prod.website-files.com/674247043b5699e4f3d18d17/678eaaa56b1b05f90107261e_913_172x106.avif)
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.