Szekspir w rytmie pop
Co łączyć może zespół ABBA i bohaterów Snu nocy letniej Szekspira? Najnowszy spektakl Gliwickiego Teatru Muzycznego za pomocą piosenek szwedzkiej grupy próbuje opowiedzieć miłosne historie kochanków z Szekspirowskiego lasu.
Po widowisku tanecznym The Beatles & Queen zrealizowanym w 2011 roku jako koprodukcja Gliwickiego Teatru Muzycznego i Opery Śląskiej przyszedł czas na Abbę i jej nieśmiertelne przeboje. Już w pierwszej scenie przedstawienia Puk (Paweł Tyszkiewicz), a jednocześnie didżej i główny aranżer tanecznego snu piosenką Thank you for the music zaprasza widzów do ateńskiego lasu, a właściwie odbywającej się w nim dyskoteki. Aby jednak „wejść na imprezę”, publiczność musi wykazać się chęcią współuczestnictwa i gotowością do zabawy, toteż stojący za konsoletą Puk gestami wydaje kolejne polecenia w kierunku widowni – dla mniej pojętnych ich treść wyświetlana jest na ekranie ulokowanym ponad sceną: „Kołyszemy się na boki!”, „Wsłuchajmy się w rytm!”, „Czujecie to?”. Duża część premierowej publiczności od razu wchodzi w interakcję z aktorem, inni przezornie czekają na dalszy rozwój zdarzeń. Pierwszy obraz nie zdradza jeszcze konwencji, w jakiej realizowane będzie widowisko – Puk to z jednej strony współcześnie wyglądający chłopak, z drugiej zaś jego pomalowana na zielono twarz zdradza przynależność do władającej lasem świty Oberona.
Sam pomysł, by rozgrywające się w ateńskim lesie miłosne przygody Hermii, Heleny, Demetriusza i Lizandra połączyć z utworami Abby, wydawał się intrygujący, tym bardziej, że do jego realizacji zaproszono szwedzkich artystów: Rogera Lybecka i Jana Åströma. Obaj ukończyli Balletakademien w Sztokholmie (Åström pełni obecnie funkcję jej dyrektora artystycznego), na swym koncie mają szereg udanych choreografii teatralnych i telewizyjnych. Od lat zajmują się również reżyserią, przygotowując spektakle na najważniejszych scenach w Szwecji (m.in. w Królewskim Teatrze Dramatycznym w Sztokholmie), a także poza nią. Wydaje się, iż dla gliwickiego I Have a Dream – tanecznego widowiska z piosenkami Abby w tle – większe znaczenie miały jednak telewizyjne doświadczenia obu twórców: Åström jest autorem choreografii do gali Eurowizji, Lybeck zaś do gali nagród Grammy i Rockbjörnen, obaj pracowali też przy układach tanecznych do szwedzkiej wersji programu Idol. I właśnie w tym kierunku – barwnego, ale i niestroniącego od kiczu show, nawiązującego do popularnych programów rozrywkowych, poprowadzili swój spektakl.
Dla fanów Abby spektakl Gliwickiego Teatru Muzycznego to z pewnością prawdziwa uczta.Sam las ateński objawia się widowni w pełnej okazałości tuż po integracyjnym geście Puka. Nie ma w nim jednak zielonych drzew i krzewów – zastępują je ustawione w tle sceny ogromnych rozmiarów fluorescencyjne pale i sztuczne kwiaty, zmieniające swe kolory w trakcie trwania spektaklu. Jest też dużych rozmiarów opływowa bryła z dwoma otworami – główny element scenograficzny, pełniący zarówno funkcję dekoracyjną, jak i funkcjonalną: większość układów choreograficznych oparta jest o taneczne ogrywanie nieożywionego przedmiotu. Zza bryły przy dźwiękach Mamma Mia wyłania się leśne towarzystwo w dziwnych, na wpół współczesnych, na wpół zaś odrealnionych kostiumach: część z nich nosi długie, pozszywane z fragmentów materiałów koszule, w których dominują odcienie zieleni, inni prezentują się w strojach dyskotekowych (Tytania w czarnej obcisłej sukience, Oberon w cekinowych spodniach, wystylizowany na króla disco lat 70-tych). Na ich tle wyróżniają się Tezeusz i Hipolita, odziani w królewskie czerwone szaty. Czwórka głównych bohaterów –Hermia, Helena, Demetriusz i Lizander – na początku pojawiają się w kolorowych, współczesnych strojach: dziewczyny w zwiewnych sukienkach, chłopcy w obcisłych spodniach i koszulkach. Ich status w widowisku jest jednak podwójny, a zatem co jakiś czas zmieniają swoje kostiumy na biało-złote, przeistaczając się w członków zespołu Abba.
Wizualna strona spektaklu to efekt współpracy Grzegorza Policińskiego (scenografia) i Zofii de Ines (kostiumy). Choć pod wieloma względami jest efektowna – myślę o kompozycji pojedynczych scen – to w całości jawi się jako chaotyczna i niespójna. O ile nowoczesna, zaczerpnięta z telewizyjnego show dekoracja pasuje do fragmentów, w których na scenie pojawia się Abba, o tyle dysonuje z obrazami przedstawiającymi wątki szekspirowskie. Druga sprawa, że status Ateńczyków oraz leśnych zjaw, nad którymi pieczę sprawują Tytania i Oberon, również pozostaje niejasny. Ich kostiumy nieustannie się zmieniają – od wspomnianych już leśnych szat poprzez sportowe stroje do ćwiczeń fitness (scena z oblewaniem się wodą) aż po dyskotekowe kreacje z lat 70-tych. Magia magią, sen snem, ale myślę, że wybór jednej konwencji w tym zakresie z pewnością podziałałby na korzyść całego widowiska. Tym bardziej że chaosu nie brakuje także w zaproponowanych przez Szwedów układach choreograficznych.
Aktorzy prezentują rozmaite techniki tańca – od modern dance poprzez jazz, improwizację, aż po elementy klasyki. W tej mieszance gatunków nie byłoby nic złego, gdyby układy taneczne rzeczywiście czarowały widza. W całym spektaklu więcej jest jednak nerwowego „chodzenia” i opartych na nieskomplikowanych ruchach choreografii niż popisowych fragmentów, których można by się spodziewać, biorąc pod uwagę sceniczne doświadczenia realizatorów. Mało efektowne są również duety kochanków: Hermii (Kamila Święcicka) i Lizandra (Maciej Pawlak) oraz Heleny (Sabina Langner) i Demetriusza (Daniel Dąbrowski) – choć młodzi aktorzy starali się przekazywać emocje za pomocą mimiki i pojedynczych gestów, to jednak nie znalazły one wyrazistego odbicia w ich tańcu.
Na plus ocenić należy także dobór piosenek Abby do treści poszczególnych scen Szekspirowskich: Mamma Mia, ilustrująca uroczystość weselną Tezeusza i Hipolity; I Have a Dream w scenie rzucania czaru na uśpionych przez Puka kochanków; Gimme! Gimme! Gimme! (A Man After Midnight), obrazująca pożądanie Tytanii do zmienionego w osła Spodka; czy wreszcie The Winner Takes It All, przy której rozłączeni kochankowie ponownie spotykają się ze sobą.
Dla fanów Abby spektakl Gliwickiego Teatru Muzycznego to z pewnością prawdziwa uczta, bowiem nie brakuje tu największych hitów grupy, a publiczność może nawet potańczyć z aktorami na scenie. Artystycznie inscenizacja Rogera Lybecka i Jana Åströma pozostawia jednak duży niedosyt i nie rekompensuje go nawet zjawiskowa reżyseria świateł (najmocniejszy punkt przedstawienia!) poprowadzona przez Wacława Czarneckiego.
20-10-2014
Gliwicki Teatr Muzyczny
I Have a Dream
(Taneczny show do muzyki zespołu ABBA)
choreografia: Roger Lybeck i Jan Åström
scenografia: Grzegorz Policiński
kostiumy: Zofia de Ines
reżyseria świateł: Wacław Czarnecki
aranżacje muzyczne: Krzysztof Kiczek
obsada: Sabina Langner, Kamila Święcicka, Daniel Dąbrowski, Maciej Pawlak, Paweł Tyszkiewicz, Katarzyna Gruca, Tomasz Dynarowicz, Jurij Stesew, Paulina Pydych, Paweł Kranz, Anna Siwczyk, Ewa Wikowicz, Przemysław Łamacz i inni
premiera: 20.09.2014
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.