Sztuka biografii
Przedstawienie zaczyna się w teatralnym foyer właściwie dość niespodziewanie. Publiczność posiaduje jeszcze w Sali Modrzejewskiej, gawędzi na schodach, przegląda teatralny program, gdy słyszy z ust Krzysztofa Zawadzkiego: „Szanowni państwo, nazywam się Roger Fry i chciałbym zaprosić państwa na spotkanie z pisarką, która z całą pewnością zapisze się w historii angielskiej literatury”. Virginia Woolf (Joanna Połeć) zaczyna wykład – to fragmenty szkicu Praca zawodowa kobiet (powstał jako przemówienie, Woolf wygłosiła je w styczniu 1931 roku przed członkiniami London and National Society for Women’s Service). Młoda, drobna, przyciągająca uwagę kobieta mówi o przeszkodach, jakie napotykała, pragnąc całkowicie poświęcić się twórczości literackiej. Przede wszystkim musiała pokonać Anioła Domowego Ogniska, który za wszelką cenę chciał ją skłonić do „używania wszystkich sztuczek i podstępów naszej płci” przy pisaniu recenzji powieści sławnego mężczyzny. Woolf mówi o wysokości wynagrodzeń, ale też o odwadze, jaką trzeba mieć, by opowiedzieć o własnych doświadczeniach cielesnych. O kobietach, które nie tylko zmagają się z oczekiwaniami nieustannie formułowanymi przez społeczeństwo, ale również muszą zrozumieć własną wolność, skorzystać z niej – umeblować własny pokój i zdecydować, z kim chcą go dzielić.
Po wystąpieniu Woolf powoli wchodzimy na widownię. Reżyserka spektaklu Katarzyna Minkowska w przedpremierowym wywiadzie mówiła: „Próbujemy zbudować coś na kształt poematu scenicznego, który nieustannie zmienia swoją formułę. Od sytuacji pozornie realistycznej do obrazu plastycznego, który opowiada emocje bohaterów”. Co ciekawe, jedną z tych „pozornie realistycznych sytuacji” jest „spotkanie z publicznością” w foyer, drugą – rozpoczynająca drugą część przedstawienia rozmowa dwojga biografów Woolf: Viviane Forrester (Urszula Kiebzak) i Quentina Bella (Krystian Durman), siostrzeńca pisarki. To również swego rodzaju wieczór autorski – w Sali Modrzejewskiej widzki i widzowie siedzą przy bufetowych stolikach, na podwyższeniu zaś pisarze wymieniają uwagi o swoich wersjach losów Virginii. Forrester zarzuca Bellowi, że uległ Leonardowi Woolfowi, a jego tezy o oziębłości i chorobie psychicznej artystki są fałszywe (obie biografie zostały wydane w Polsce; książka Forrester w 2009 roku zdobyła prestiżową Prix Goncourt de la Biographie). Tak więc to, co „realistyczne” albo przynajmniej wywiedzione z faktów, rozgrywa się poza sceną, w przestrzeniach foyer czy Sali Modrzejewskiej. Na scenie opowieść rządzi się innymi prawami.
Już tytuł przedstawienia zapowiada pewną niespójność albo wręcz przeciwnie – syntezę „motywów życia i twórczości Virginii Woolf”. Orlando to jej najsłynniejsza powieść, a pisarka należała do grupy Bloomsbury, skupiającej intelektualistów i artystów, między innymi jej siostrę Vanessę Bell, męża Leonarda Woolfa, kochankę i przyjaciółkę Vitę Sackville-West, Dorę Carrington, E.M. Forstera, Lyttona Stracheya, Duncana Granta, Rogera Fry’a. Tak więc wszystkie postaci na scenie – poza Orlandem (w tej roli widziałam choreografkę Anetę Jankowską), bohaterem/ką literackim/ą – żyły na przełomie XIX i XX wieku. Poznajemy ich poglądy na sztukę, dowiadujemy się o kolejnych artystycznych dokonaniach, ale też o związkach, niespełnionych lub spełnionych uczuciach. Wśród nich krąży Orlando – który żył czterysta lat, najpierw w męskim, potem w kobiecym ciele.
Jednym z kluczowych założeń dramaturgicznych Orlando. Bloomsbury jest potraktowanie czasu – niejako wywiedzione w twórczości Woolf. Tak jak w jej powieściach, czas nie tylko ulega kondensacji, ale obserwujemy swobodny przepływ zdarzeń, ze sceny na scenę, z sekwencji na sekwencję. Niekiedy jednak pewna sytuacja – spojrzenie, zawahanie, gest – trwa zbyt długo, by potem upływ dekady zamknął się w jednym zdaniu. Najważniejsze nie są tu związki przyczynowo-skutkowe, ale te afektywne, nie „fakty z biografii”, ale emocje, nastroje, stany, relacje – i ich zmienność. Choć nie tylko, bo podobnie jak chociażby w Do latarni morskiej czy Latach, ze sceny opowiada się o pojedynczych zdarzeniach, mających kluczowe znaczenia nie tylko dla bohaterów, ale również dla świata, w jakim żyją. W tym samym salonie rozmawia się o założeniu wydawnictwa Hogarth Press, sukcesach Virginii, o śmierci Lyttona (Łukasz Stawarczyk) i samobójstwie Dory (Natalia Kaja Chmielewska), aneksji Austrii, trosce Leonarda (Szymon Czacki) o żonę, wojnie o Anglię. Migawki codzienności układają się w strumień pamięci, wspomnienia – albo wyobrażenia.
Joanna Połeć w roli Virginii wręcz zaprzecza popkulturowemu wizerunkowi pisarki, stworzonemu w filmie Godziny (2002) Stephena Daldry’ego (Woolf grała w nim Nicole Kidman). Jest, owszem, wybitną intelektualistką, ale przede wszystkim kobietą: pełną wdzięku i dowcipu, realizującą swoje pragnienia i czułą dla najbliższych. I, być może, jej decyzja o samobójstwie nie była spowodowana jedynie chorobą, ale tym, co działo się wokół: śmiercią przyjaciół, zagrożeniem niemiecką inwazją, codziennym strachem przed spadającymi bombami… Świetny jest Szymon Czacki w roli Leonarda, mężczyzny, który ma przecież własne ambicje, ale doskonale wie, że związek z Virginią jest najważniejszą sprawą w jego życiu. Natalia Kaja Chmielewska wzrusza nieprzejednanym oddaniem Lyttonowi, intryguje dziwnym spokojem, skrywającym najwyższe natężenie emocji. Grająca Vanessę Magda Grąziowska uwodzi energią i niemal niezniszczalną wiarą w życie. Nie ma w tym spektaklu ról słabszych, wszystkie postaci są wyraziste i przejmujące.
Jednym z naczelnych tematów drugiej części przedstawienia jest nieodwracalna zmiana świata, w jakim przyszło żyć bohaterom. Hitler zajął już Austrię. Nie wiadomo, po jaki kraj jeszcze sięgnie. Może europejscy przywódcy są z nim w zmowie? A jeśli nie, dlaczego milczą, pozostają bierni? „Hitler chce Ukrainy i będzie ją miał” – mówi Leonard, a może Czacki? Dotkliwy stan napięcia na scenie w niezwykły sposób korespondował z tym na widowni. Współodczuwanie z postaciami – i aktorami – doświadczenia wojny, toczonej poza granicami własnego kraju, jest jeszcze jednym niezwykłym atutem spektaklu.
W eseju Sztuka biografii, po raz pierwszy opublikowanym w 1939 roku, Virginia Woolf zastanawiała się, „[…] czy biografia jest sztuką?”. Rozwijając tę myśl, tropiąc różnice między biografią a życiorysem, pytała dalej: „Czy biografia nie mogłaby się pokusić o coś, o intensywności poezji i siłę dramatu, zachowując jednocześnie tę specyficzną cechę, która przynależy faktom – sugestywność rzeczywistości, jej własną, szczególną kreatywność?” (Eseje wybrane w tłumaczeniu Magdy Heydel). Orlando. Bloomsbury, przedstawienie „na motywach życia i twórczości Virginii Woolf”, nie miało być, rzecz jasna, wprost biograficzne. Niewątpliwie jednak jest sugestywne, co więcej: niezwykła temporalność tego spektaklu i poetycka kompozycja uwodzą, pozwalają poddać się rytmom scenicznych działań. Chwilami, kiedy obrazy zaczynają dominować nad płynącymi ze sceny słowami, można poczuć ową szczególną kreatywność – fantazji o świecie, który przeminął. „Nic – dobrze wiedziałam – nic nie ma szans w starciu ze śmiercią” – pisała Woolf w przywoływanym w przedstawieniu eseju Śmierć ćmy. A przecież postaci – Virginia i Leonard, Nessa i Roger, Dora i Lytton, Vivian i Quentin – w przedstawieniu Katarzyny Minkowskiej rozmawiają o tym, jak rzeczywistość zmieniła się po ich śmierci, przyglądają się światu i sobie nawzajem. A potem czytają fragmenty Orlanda. Owszem, nic nie ma szans w starciu ze śmiercią – poza pamięcią i wyobraźnią.
10-08-2022
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, Duża Scena
Orlando. Bloomsbury
na motywach życia i twórczości Virginii Woolf
reżyseria: Katarzyna Minkowska
scenariusz: Katarzyna Minkowska, Tomasz Walesiak – inspirowani improwizacjami zespołu aktorskiego
dramaturgia: Tomasz Walesiak
scenografia: Katarzyna Minkowska, Łukasz Mleczak
kostiumy: Julita Goździk
choreografia i współpraca reżyserska: Aneta Jankowska
muzyka: Wojciech Frycz
wideo: Agata Rucińska
reżyseria świateł: Paulina Góral
obsada: Natalia Kaja Chmielewska, Magda Grąziowska, Urszula Kiebzak, Paulina Kondrak,
Maciej Charyton / Grzegorz Grabowski, Szymon Czacki, Krystian Durman, Radosław Krzyżowski, Łukasz Stawarczyk, Krzysztof Zawadzki, Aneta Jankowska (gościnnie) / Stanisław Linowski, Joanna Połeć (gościnnie), Justyna Skoczek – wykonanie muzyki
premiera: 24.06.2022
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.