AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Ciała nie oszukasz

Sen nocy letniej, reż. Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek, Teatr Współczesny w Szczecinie
fot. Piotr Nykowski  

„Jedno oko patrzy w jedną stronę/ drugie oko patrzy w drugą stronę/ co byś zrobił? Jak byś żył?/ Czy twoje ciało by się schowało?” – rapuje w swoim protest-songu chór Puków w Śnie nocy letniej Justyny Sobczyk i Jakuba Skrzywanka.

Spektakl Teatru Współczesnego, tak jak wcześniejsze przedstawienie Teatru 21 Libido romantico, dotyka tabu wciąż obecnego w życiu publicznym – życia seksualnego osób z niepełnosprawnościami umysłowymi. O ile jednak w wyreżyserowanym przez Justynę Wielgus Libido podstawy dla opowieści o pożądaniu dostarczyły Ballady i romanse Adama Mickiewicza, tu powstała bardziej skomplikowana układanka. Przeplatając współczesną narrację zawierającą rodzaj rekonstrukcji wizyty Kuby, brata aktywistki Anny Alboth, u sexworkerki w Brukseli, z inscenizacją fragmentów tekstu Szekspira, Sobczyk i Skrzywanek po raz kolejny podejmują temat porzucony przez instytucje i polityków. Tym razem stawiają pytania o wolność wyboru tego, z kim, kiedy i na jakich warunkach możemy realizować swoje erotyczne potrzeby. I rozszerzają perspektywę, w której mieszczą się nie tylko osoby niepełnosprawne, ale i bohaterki Szekspirowskiego Snu: Hipolita, Hermia i Helena, kobiety, których wolność jest ograniczana przez obyczaj, ale przede wszystkim przez męską władzę.

We współczesnej Polsce prawo i obyczaj stoją na przeszkodzie potrzebom seksualnym osób niepełnosprawnych umysłowo. Zgodnie z przepisami nie mogą zawierać związków małżeńskich, a obyczaj każe traktować je jak wiecznie niedorosłe dzieci, biorąc w nawias ich pożądanie, jak wstydliwą przypadłość, o której nie wypada mówić. Tymczasem w kilku krajach zachodniej Europy postrzega się te potrzeby z równą powagą, co inne związane z codziennym funkcjonowaniem. Asystentura seksualna dla osób z niepełnosprawnościami umysłowymi, która zainspirowała Alboth i Kubę do wycieczki do Brukseli, jest ujęta w systemie opieki, często bezpłatna. Jak wielkie budzi to u nas kontrowersje, pokazał facebookowy post Alboth anonsujący tę wyprawę, a właściwie komentarze pod nim – obok wspierających reakcji, obudził liczne głosy oburzenia.

Skrzywanek z Sobczyk łączą w Śnie kilka teatralnych form. Wątek współczesny jest bliski rekonstrukcji, znanej z wcześniejszej twórczości tegorocznego laureata Paszportu „Polityki” – między innymi ze Spartakusa. Miłości w czasach zarazy i Śmierci Jana Pawła II. Przy czym nie jest to stricte powtórzenie tej metody – brat (występujący gościnnie na scenie Współczesnego Roman Słonina, niepełnosprawny aktor związany na co dzień z gryfińskim teatrem Bomba Bomba), siostra (Barbara Lewandowska), matka (Ewa Sobiech) i sexworkerka (Helena Urbańska) nie tyle rekonstruują spotkania i rozmowy przed i w trakcie wycieczki do Brukseli, co na podstawie zgromadzonych przez realizatorów danych próbują zaprezentować nam ich możliwą wersję.

Potencjalny charakter tych scen sprawia, że widz ma wrażenie, jakby oglądał rodzaj improwizacji, a nie odtworzenie precyzyjnie napisanego scenariusza. Od początku jest jasne, że spotykamy nie tyle Kubę i Annę, co aktora i aktorkę, którzy próbują opowieść o podróży przefiltrować przez własne oczekiwania i potrzeby – od tych najintymniejszych po najbardziej praktyczne, związane z pakowaniem walizki. Paradoksalnie, w ten właśnie sposób rodzi się prawdziwa chemia między grającym brata Słoniną a Lewandowską (siostra) czy Urbańską (sexworkerka) – wrażeniu, że zarysowane na scenie sytuacje nie mają gotowej, zamkniętej, ściśle określonej formy zawdzięczamy ich żywy, intymny charakter. W wyodrębnionym ze sceny prostokącie sypialni udaje się twórcom spektaklu zbudować bezpieczną przestrzeń, w której można obalać tabu w otwartej i szczerej rozmowie. I to właśnie te sceny, poprzez wrażenie niezwykłej bliskości między aktorami, budowanej subtelnymi środkami, są najbardziej poruszające w całym spektaklu.

Strategia Sobczyk i Skrzywanka polega tu jednak na nieustannym zderzaniu teatralnych języków i konwencji. Obok pararekonstrukcji mamy więc także rodzaj rysowanej grubą kreską teatralnej karykatury, której obiektem stali się wszechobecni we współczesnej Polsce strażnicy moralności – utożsamieni tu przez tercet Grażyny Madej, Wiesława Orłowskiego i Konrada Pawickiego. Spotykamy ich jeszcze przed wejściem na widownię, gdzie ustawili sobie stoisko z ulotkami promującymi Miłość Prawdziwą. I choć spod kapeluszy i kaszkietów wystają im ogromne uszy, w schludnych, szarych garsonkach i garniturach wyglądają dziwnie znajomo – na pewno już kiedyś, na przykład w drodze do teatru, mijaliśmy podobnie bojowe i niewzruszone moralnie trójki. Może to było pod warszawskim Powszechnym, kiedy wybieraliśmy się na Klątwę? Albo we wrocławskim Polskim przy okazji Śmierci i dziewczyny?

Klub Adoratorów Miłości Prawdziwej nie ogranicza się do rekrutacji chętnych, aby uwolnić się z sideł zwierzęcego instynktu – wkracza na scenę i zagląda do sypialni, w której brat spotyka się z sexworkerką. Oczywiście po to, żeby protestować i głośno krzyczeć. Reżyseruje też (albo próbuje to robić) własne przedstawienie – będący częścią Snu nocy letniej dialog Pirama i Tyzbe, z udziałem czwórki niepełnosprawnych aktorów: Amelii Blus, Jolanty Niemiry, Justyny Utrackiej i Bogusława Krasnodębskiego. Ponosi sromotną porażkę, bo aktorzy, obnażając szkolny koncept teatru, rozsadzają jego schemat. Próba wtłoczenia w utarte koleiny, każące sztukę osób z niepełnosprawnościami widzieć wyłącznie w kategoriach terapii zajęciowej, wywołuje bunt pozbawianego podmiotowości zespołu, który chce mówić własnym głosem.

Tych elementów grubej satyry w szczecińskim Śnie jest więcej. Jest obecna chociażby w projekcji wideo (Piotr Nykowski) przypominającej nieco oldskulowy trailer gry komputerowej. Jej głównym motywem jest zemsta matki na instytucjach sprawiających, że opieka nad osobą niepełnosprawną oznacza pozbawioną wytchnienia wieloletnią ciężką pracę 24 godziny na dobę. Po głośnych wystąpieniach między innymi Agnieszki Szpili, która mówiła o ubezwłasnowolnieniu opiekunów – zasiłek opiekuńczy wypłacany przez państwo uniemożliwia im wykonywanie jakiejkolwiek pracy zarobkowej – trudno się dziwić, że scenę, w której Ewa Sobiech wściekłym spojrzeniem wysadza w powietrze budynek szczecińskiego ZUS-u, publiczność nagradza owacjami.

Kolejnym elementem jest sam Sen nocy letniej. Szekspirowska komedia omyłek chyba nigdy dotąd nie wydawała się tak mroczna i ponura – zwłaszcza w kontraście z rozgrywającym się w ciepłych barwach hotelowej sypialni współczesnym snem nocy brukselskiej. Z opowieści o zwodniczych miłosnych czarach nie pozostało niemal nic – w scenografii Agaty Skwarczyńskiej ateński las wydaje się martwym pogorzeliskiem, w którym upadek ostatnich drzew zwiastują okrzyki Hipolity (Magdalena Myszkiewicz). Tezeusz (Paweł Adamski) jest tu niedomagającym starcem bez sił na miłość, a jego planowany ślub kontraktem zawieranym na szczytach władzy, a nie zwieńczeniem uczucia. Helena (Iwona Kowalska) i Hermia (Joanna Matuszak) nie są już dzierlatkami, raczej dorosłymi kobietami. Nawet dojrzały wiek nie zapewnia im jednak wolności pozwalającej decydować o własnym losie. Są marionetkami w rękach swoich ojców i ukochanych – całkowicie zależne od męskich decyzji, zmuszone do późnych lat strzec swojego dziewictwa, które definiuje ich wartość na matrymonialnym rynku. I jedynie Puki (w tym przypadku Puków jest czworo) mogą je uwolnić.

Bo w tym świecie, zbudowanym z graficznych kontrastów czerni i bieli obecnych w scenografii i w kostiumach, współtworzonych przez Skwarczyńską i Annę Rogóż, najwięcej i najciekawiej robi się pod powierzchnią, w korytarzach wydrążonych w korzeniach martwych drzew lasu ateńskiego. To tam pojawia się przełamujący schemat kolor kostiumów Puków, tricksterów działających zgodnie z własną logiką wolności, wywracających porządek ustalony przez klasyczny tekst, wysoki ton, koturnowość, epokę, obyczaj i prawo.

Ich obecność rozsadza Sen nocy letniej i w efekcie oglądamy opowieść, której poszczególne wątki nie dają się łatwo skleić, której mechanizm oparty na nieustannych kontrastach uparcie zgrzyta. Wsłuchujemy się w dysharmonię języków, tonacji i rytmów, które nie brzmią i wcale nie chcą zabrzmieć spójnie. Pozwalamy się przerzucać między światami, jakby ktoś wyrwał nam pilota z ręki i przełączał kanały na ustawionym przed naszym nosem telewizorze – trochę propagandowej tuby w krzywym zwierciadle, odrobina satyry społecznej, tu podrasowana i mocno ścięta klasyka, a tam subtelny obyczajowy dramat. Trochę kręcimy nosem, bo Szekspir ze współczesnym wątkiem nie do końca się klei, aż wreszcie, w finale, trafiamy na muzyczny kanał i na manifest czwórki niepełnosprawnych aktorów: „Nie chcę już twoich bajek/ Nie chcę już/ Już nie chcę/ Pragnę obecności/ Pragnę prawa do miłości”. I dajemy się ponieść. Bo ani z tak energetycznym wykonem, ani z zawartym w nim postulatem nie sposób dyskutować. Żadne ciało nie zasługuje na to, żeby je chować przed światem.

05-04-2023

Teatr Współczesny w Szczecinie
William Shakespeare
Sen nocy letniej
na motywach komedii oraz na podstawie wywiadów z osobami z niepełnosprawnościami, ich rodzinami, a także osobami zajmującymi się asystenturą seksualną i pracą seksualną
tłumaczenie: Stanisław Barańczak
reżyseria: Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek
scenariusz: Jakub Skrzywanek, Monika Świerkosz
scenografia: Agata Skwarczyńska
kostiumy: Anna Rogóż, Agata Skwarczyńska
muzyka: Jacaszek
choreografia: Agnieszka Kryst
wideo: Piotr Nykowski
reżyseria światła: Agata Skwarczyńska
współpraca dramaturgiczna i badania: Monika Świerkosz
obsada: Grażyna Madej, Joanna Matuszak, Magdalena Myszkiewicz, Ewa Sobiech, Helena Urbańska, Paweł Adamski, Marian Dworakowski, Paweł Niczewski, Wiesław Orłowski, Konrad Pawicki, Wojciech Sandach, Amelia Blus, Jolanta Niemira, Justyna Utracka, Bogusław Krasnodębski, Roman Słonina
premiera: 25.02.2023

galeria zdjęć Sen nocy letniej, reż. Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek, Teatr Współczesny w Szczecinie Sen nocy letniej, reż. Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek, Teatr Współczesny w Szczecinie Sen nocy letniej, reż. Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek, Teatr Współczesny w Szczecinie Sen nocy letniej, reż. Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek, Teatr Współczesny w Szczecinie ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę:
komentarze (6)
  • Użytkownik niezalogowany 마닐라 ktv
    마닐라 ktv 2024-06-10   11:41:07
    Cytuj

    Are you ready to dive into the vibrant world of Philippines nightlife? Click here for more: ->-> 마닐라 ktv.COM

  • Użytkownik niezalogowany SAFETOTO
    SAFETOTO 2024-03-27   05:31:30
    Cytuj

    It's a game. Five dollars is free. Try it It's not an easy game ->-> 토토사이트.COM

  • Użytkownik niezalogowany Blaze
    Blaze 2024-03-19   13:27:20
    Cytuj

    I will bookmark this for future reference; it proves to be a valuable resource. https://www.plumberthomasvillega.com/

  • Użytkownik niezalogowany SAFETOTO
    SAFETOTO 2024-03-04   07:50:11
    Cytuj

    It's a game. Five dollars is free. Try it It's not an easy game ->-> 온라인카지노.com

  • Użytkownik niezalogowany Happy wheels
    Happy wheels 2023-10-31   10:38:20
    Cytuj

    That makes sense; you made it very interesting. I really value your work Happy wheels.

  • Użytkownik niezalogowany Nanisa1
    Nanisa1 2023-04-07   10:18:27
    Cytuj

    Children can play the online game Bitlife Life Simulator on any smartphone or tablet, including the iPhone, iPad, Samsung, and other Apple and Android devices. What will one do with their life? If you've never given your life any thought, now is the moment to do so. Since you'll be investing your Bitlife in this game! You will be a newborn with an undetermined gender and upbringing. Choose your path for development, your areas of interest, and your future profession. In life, there are countless opportunities.