AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Tańce z duchami

Dziady polsko-japońskie / Soresai /祖霊際 (próba otwarta spektaklu), reż. Jadwiga Rodowicz-Czechowska, Muzeum Teatru we Wrocławiu
Reżyser teatralny, historyk i teoretyk teatru. Profesor na Uniwersytecie Wrocławskim i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, absolwent Politechniki Wrocławskiej (1979) oraz Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej PWST (1986). Publikuje m.in. w „Teatrze” i „Dialogu”.
A A A
fot. Joanna Stoga  

Od Dziadów Jerzy Grotowski rozpoczął swoje potyczki z narodową klasyką. Premiera tego spektaklu w opolskim Teatrze 13 Rzędów odbyła się 18 czerwca 1961 roku.

W programie Ludwik Flaszen, kierownik literacki teatru, wyjaśniał: „Dlaczego właśnie Dziady? Gdyż ukazują one naocznie, jak z obrzędu rodzi się teatr”. A Grotowski dodawał: „Po pierwsze – gusła: […] aranżujemy zbiorowość, która nie dzieli się wyraźnie na widzów i aktorów”. Architekt Jerzy Gurawski zlikwidował podział na scenę i widownię. Porozstawiał krzesła na całej sali, by widzowie mogli się nawzajem oglądać. Aktorzy grali w całej przestrzeni, zaczepiali widzów, Pasterkę wybierali spośród publiczności. Wszystkie te zabiegi nie zdołały jednak powołać podczas przedstawienia obrzędowej wspólnoty. Widzowie, zmuszani do gry, usztywniali się i zdecydowanie odmawiali współuczestnictwa. Grotowski uznał porażkę. W kolejnych spektaklach zapewnił publiczności nietykalność i pełne bezpieczeństwo. 

Pół wieku później Jadwiga Rodowicz-Czechowska – wybitna japonistka i pisarka, w latach 2008-2012 pani Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Japonii – postanowiła raz jeszcze podjąć utopijny projekt Grotowskiego i użyć Dziadów do stworzenia wspólnoty. Wiele się podczas tego półwiecza wydarzyło. Włodzimierz Staniewski, niejako przeciw Grotowskiemu, w drugiej połowie lat siedemdziesiątych założył na rubieżach Polski Ośrodek Praktyk Teatralnych „Gardzienice”. Grotowski tworzył swoje słynne spektakle w odosobnieniu i klasztornej wręcz izolacji od świata codziennego. Staniewski wybrał się na podlubelską wieś w poszukiwaniu nowego środowiska i nowych inspiracji dla teatru. Jadwiga Rodowicz brała udział w tej niezwykłej przygodzie. Razem ze Staniewskim i niewielką grupą aktorów wędrowała po wsiach, uczyła się lokalnych śpiewów i tańców, uczestniczyła w sławnych Zgromadzeniach, podczas których artyści i wieśniacy wymieniali się pieśniami i opowieściami. Z zebranego tak materiału Staniewski komponował potem niezwykłe spektakle, jak Gusła, inspirowane Dziadami.

Rodowicz heroicznie łączyła wyczerpujące prace w teatrze „Gardzienice” z działalnością naukową. Odbyła nawet w tym czasie studia doktoranckie na Uniwersytecie Tokijskim. Po „Gardzienicach” przeobraziła się w dyplomatę, a pasje artystyczne realizowała w znakomitych przekładach japońskich klasyków teatru nō, na czele ze średniowiecznymi traktatami Mistrza Zeamiego. W 2011 roku podziwialiśmy we Wrocławiu Stroiciela fortepianu (Chōritsushi), autorski dramat Jadwigi Rodowicz-Czechowskiej, napisany z okazji dwóchsetnej rocznicy urodzin Chopina, a wykonany przez wybitnych artystów japońskich z National Noh Theatre w Tokio.

Wszystkie te bogate doświadczenia zaowocowały polsko-japońskimi Dziadami, niezwykłym projektem spełniającym wizje Grotowskiego poprzez praktyki źródłowe „Gardzienic”. Rodowicz-Czechowska zaprosiła widzów na swoiste Zgromadzenie, podczas którego można było zatańczyć z japońskimi duchami do polskiej muzyki ludowej. We wrocławskim Muzeum Teatru na dwie godziny powołana została do istnienia wspólnota obrzędowa, dokładnie wedle wskazówek Grotowskiego sprzed pół wieku: „niczego się nie odtwarza, nie przedstawia, ale uczestniczy się w pewnym ceremoniale, który wyzwala podświadomość zbiorową”.

Grotowski i Flaszen swój stosunek do Dziadów wyrazili cytatem z IV części:

„Pełen guślarstwa obrzęd świętokradzki,
Pospólstwo nasze w grubej utwierdza ciemnocie; 
Stąd dziwaczne powieści, zabobonów krocie 
O nocnych duchach upiorach i czarach”.

Zygmunt Molik jako Konrad wygłaszał Wielką Improwizację z miotłą na ramionach, parodiując pozy z Drogi Krzyżowej. Rodowicz-Czechowska nie kontynuuje tej „dialektyki ośmieszenia i apoteozy”. Przywraca Dziadom powagę. Do przeczytania na głos Wielkiej Improwizacji zaprosiła kobiety na widowni.

Dwadzieścia dwie panie, które podjęły we Wrocławiu ryzyko – pośród nich wybitne aktorki: Krystyna Krotoska i Anna Zubrzycki, a także dziennikarka Wanda Ziembicka-Has – wydobyły z klasycznego tekstu zaskakująco aktualne treści. Wielka Improwizacja odzyskała polityczną moc i przemieniła się w manifest Polek, gotowych w XXI wieku przejąć władzę nad światem.

Dziady polsko-japońskie / Soreisai to właściwie wykład performatywny. Na początek dr Jadwiga Rodowicz-Czechowska precyzyjnie wyjaśnia źródła swych fascynacji dramatem Mickiewicza. Odtwarza z komputera kluczowe wypowiedzi Grotowskiego i Flaszena. Przybliża japońskie zwyczaje zaduszkowe. Tłumaczy różnice kulturowe: „Japończycy nie improwizują!”. Wolność potrafią odnaleźć tylko w z góry narzuconej formie. Przykładem tokijskie tańce zaduszkowe. Aktorki Beata Passini i Hana Umeda, ubrane w kimona, natychmiast te tańce demonstrują. Zapraszają widzów. Zespół muzyczny miesza polską muzykę ludową z japońskimi rytmami. Okazuje się, że i Polacy potrafią odnaleźć wolność w japońskich gestach. Kilka osób tańczy z autentyczną radością i zadziwiającą lekkością. Po kolejnej części wykładu Passini i Umeda, wciąż w kimonach, odgrywają scenę z Dziadów. Japońskie gesty tym razem pomagają aktorkom przeistoczyć się w polskie duchy. W finale następuje Wielka Improwizacja kobiet i cała sala rusza do tańca.

Premiera tego niezwykłego projektu performatywnego odbyła się kilka dni wcześniej w warszawskim Instytucie Teatralnym. Do Wrocławia artystów zaprosiła Anna Zubrzycki, która w ramach swojej rocznej rezydencji w Muzeum Teatru realizuje program „Błaźnice”, dedykowany aktywizacji artystycznej kobiet. Polsko-japońskie Dziady stały się wspaniałym zwieńczeniem serii debat, pokazów i warsztatów. Z dawnych pogańskich obrzędów narodziła się niezwykła, transkulturowa wspólnota matriarchalna. Pod wodzą kobiet zatańczyliśmy z japońskimi duchami przy dźwiękach polskiej muzyki ludowej.

28-11-2018

galeria zdjęć Dziady polsko-japońskie / Soresai /祖霊際 (próba otwarta spektaklu), reż. Jadwiga Rodowicz-Czechowska, Muzeum Teatru we Wrocławiu <i>Dziady polsko-japońskie / Soresai /祖霊際</i> (próba otwarta spektaklu), reż. Jadwiga Rodowicz-Czechowska, Muzeum Teatru we Wrocławiu <i>Dziady polsko-japońskie / Soresai /祖霊際</i> (próba otwarta spektaklu), reż. Jadwiga Rodowicz-Czechowska, Muzeum Teatru we Wrocławiu <i>Dziady polsko-japońskie / Soresai /祖霊際</i> (próba otwarta spektaklu), reż. Jadwiga Rodowicz-Czechowska, Muzeum Teatru we Wrocławiu ZOBACZ WIĘCEJ
 

Muzeum Teatru we Wrocławiu
Dziady polsko-japońskie / Soresai /祖霊際
(próba otwarta spektaklu)
reżyseria i koncepcja spektaklu, scenariusz, scenografia, koncepcja kostiumów: Jadwiga Rodowicz-Czechowska
muzyka: Lorenc Trio w składzie: Manucha Bikont, Maciej Filipczuk, Jacek Hałas, Marcin Lorenc
choreografia i prowadzenie tańców, rola aktorska: Piotr Zgorzelski
śpiew i rola aktorska: Maniucha Bikont, Beata Passini,
układ tańca japońskiego kobiet, śpiew, rola aktorska: Hana Umeda
układ ruchu i tańca nō, rola aktorska: Kanji Shimizu
reżyseria dźwięku: Envee (Maciej Goliński)

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę: