Reżyseria opowieści
Śmierć można przeczuć. Opis śmierci to jedno doświadczenie brzegowe, a śmierć własna – drugie. Gabo (jak mówią o nim przyjaciele) biadał, że to niesprawiedliwe, że nigdy nie opisze śmierci. Mówi się – nie żyje. Nie żyje. Co robi? Niczego nie robi. Teraz. I nigdy już nie będzie robił. Nie żyje – czas teraźniejszy, który w przekładzie na czas przeszły znaczy: umarł. Gabo podchodził do śmierci, jeśli już zagnieździła mu się w powieści, jak reżyser. Albo jak matematyk.
Strefa Wolnego Słowa
Moja dawna koleżanka, niegdyś wnikliwa recenzentka teatralna, obecnie
publicystka katolicka, stwierdziła niedawno na łamach tygodnika
„Niedziela”, że po 10 kwietnia 2010 roku Szatan znacznie nasilił swą
aktywność w Polsce.
Nowy gatunek
Gorzej, kiedy fragmentaryczność jest opowiadana przez fragmentaryczność. Wtedy, przyznaję, nie rozumiem nic.
Zrzędność i przekora: Wenus z patelnią
Wszyscy mówią: Strzępka, Strzępka – a ja nigdy Strzępki nie widziałem. Ani w całej okazałości, ani nawet w postaci przedstawienia.
Nasennik teatralny: Jęczą dzwony
Autor scenariusza Jacek Popiel wykorzystał Bolesława Śmiałego, którego pierwodruk z oficyny Anczyca otrzymujemy wraz z programem, oraz Skałkę, a także utwory Słowackiego i Karola Wojtyły, przez co spektakl staje się od razu publicystyką.