Zrzędność i przekora: Łapię Kosińskiego za słowo
Miła propozycja Pani Katarzyny Knychalskiej, abym pisał felietony dla portalu teatralny.pl, stawia mnie w sytuacji powtórnego debiutu. Równo trzydzieści lat temu opublikowałem pierwszy felieton w „Teatrze”; felietonowe cykle pod różnymi tytułami, a niekiedy też – pseudonimami, zamieszczałem w nim regularnie przez ćwierć wieku. Potem dałem sobie spokój i myślałem, że raz na zawsze.
16 sekund
Johnny, bohater jednego z opowiadań Stefana Themersona, wspomina nauki swojego ojca: „Pamiętaj, jak chcesz coś zrobić i nie jesteś zupełnie pewien, czy to dobre, policz do trzech. Jeżeli nadal masz ochotę to zrobić, policz jeszcze do pięciu. Jeżeli nadal chcesz to zrobić, policz jeszcze raz do ośmiu. I jeżeli nadal chcesz to zrobić, to rób to!”.
Kraina wielkich malarzy
Malowniczość, gen malowniczości, odwieczny pociąg do szarpiących serce polskie, gardło polskie dławiących krajobrazów, najlepiej bitewnych, olejną farbą, kamerą lub atramentem stwarzanych, ogromnych, na całą ścianę, na cały ekran, na całą ryzę papieru, na pół gazety. Malowniczość od zawsze i na zawsze szlachetna i godności pełna. Malowane bajki są jak powietrze, jak chleb, jak woda.
Sen o Literze Prawa
Śniło mi się, że w pewnym teatrze zapragnąłem umieścić jedną z postaci przedstawienia na huśtawce – 40-50 centymetrów nad ziemią. Okazało się, że zgodnie z przepisami (przepraszam, Przepisami raczej) zatwierdzonymi przez Parlament na wniosek Ministra, który wcześniej uzyskał zgodę i poparcie Związków i Stowarzyszeń Twórców, aktorka, osoba pełnoletnia musi być na scenie ubezpieczana podwójną liną przez fachowca z aktualnym Certyfikatem Zabezpieczacza Osób Pracujących na Dużych Wysokościach.
Suche fakty 2: Głupie ryby
Głupie ryby nie radzą sobie z gazem. Miesza im się w głowach i nie są w stanie uciec. 15-20 minut wystarczy, żeby umarły w ciągu dnia-dwóch.
Co się stało z polskim teatrem i dlaczego?
Takie pytanie zadała mi publicznie Pani Jagoda Hernik-Spalińska, dodając jeszcze, że mam nie wykorzystywać do swoich celów pani Doroty Buchwald.
Fashion theater
Zanurzyłam pieczywko manakish w gęstym jogurcie labnech. Panorama Dubaju z tej wysokości wyglądała bajecznie. Podziwiając widoki pomyślałam, że wykład wyglądał jak prezentacja ekskluzywnych garnków, które mają uszczęśliwić użytkownika, który w głębi duszy woli stołować się na mieście. Tłum przyszłych teatralnych trendsetterów okupował opływający smakołykami bufet, a ja zatęskniłam za bliskim spotkaniem z drugim Człowiekiem.
Suche fakty (1)
Oto suchy fakt: zmiana na stanowisku dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie. Wciąż trwa komentowanie złotej waginy: ojejku-jejku, o tempora, o mores, pohańbienie marmurów.