Zrzędność i przekora: List do Piotra

Drogi Piotrze, śpieszę z odsieczą, bo w komentarzach pod Twoim felietonem widzę, że napadają na Ciebie jacyś harcownicy – odważni, bo anonimowi.

Cisza

Mamy problemy z ciszą. Może z irracjonalnego strachu, że jeśli zapadnie, to potem nic się już nie wydarzy?

Kołonotatnik 58: O jeden dowcip za daleko

Na wrocławskim Przeglądzie Nowego Teatru dla Dzieci wystąpił Teatr Drak z Hradca Kralové. Spektakl nazywał się Ostatnia sztuczka Georgesa Mélièsa.

Kołonotatnik 57: WKURW

Będzin. Brońmy teatru Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana! Nie wiem, jakim człowiekiem trzeba być, co mieć w głowie, co przeżyć w dzieciństwie, żeby w dojrzałym wieku, sprawując urząd starosty, szukać dodatkowych oszczędności budżetowych w i tak niedoinwestowanej kulturze.

Kołonotatnik 56: Dotykanie pamięci

Zamieszanie z możliwymi kandydatami lub z ich całkowitym brakiem doprowadziło do takiego punktu, w którym chciałbym zaproponować wybór dyrektora Horzycy w systemie pucharowym.

Inne historie: Moi nauczyciele

Wtedy, więcej niż pięćdziesiąt lat temu, w Szkole byliśmy nie tylko my – młodzi. Byliśmy ważni, we własnych oczach nawet bardzo ważni, ale na szczęście ważniejsi byli nasi profesorowie.

Kołonotatnik 55: Krytyka spekulatywna

A właściwie co złego się stanie, jeśli oni wygrają? W końcu my z kultury mamy przed sobą następujący wybór: albo będą nas wykorzystywali ci, których nie lubimy, albo jak dotąd ci, których z niewiadomych doprawdy powodów lubimy.

K/298: Pokłosie

K/298: Pokłosie
Dziś pamięć wróciła do wszystkich, którzy mieli kiedyś na ciele gardzienicki stempel. I do nas, którzy o tej sprawie dowiedzieliśmy się dzięki odwadze aktorek zmierzenia się z niewygodną pamięcią.

K/296: Sztuka sztuczności

K/296: Sztuka sztuczności
Savannah Bay w zestawieniu z innym spektaklem z krakowskiej Nowej Sceny – Kochana Wisełko, Drogi Zbyszku Tadeusza Nyczka i Mikołaja Grabowskiego – buduje taki „emerycki”, wspominkowy nurt w repertuarze Starego Teatru.

K/295: Oko Grzegorzewskiego

K/295: Oko Grzegorzewskiego
Od kilku miesięcy czekam na publikację biografii Jerzego Grzegorzewskiego, którą już napisała Maryla Zielińska. A może wcale nie będzie to klasyczny życiorys reżysera, tylko sonda głębinowa wrzucona w otchłań jego spektakli.