Rozumiem
Co właściwie rozumiemy pod słowem „rozumiem”?
Rzadko się nad tym zastanawiamy, bo wydaje się nam, że rozumiemy, co to znaczy.
Ba!
„Ciąg Fibonacciego przenika wszystkie organiczne porządki materii, a więc jest, być może, najgłębiej ukrytą zasadą estetyczną całej natury”. Rozumiem?
A może tylko przeczuwam? Współbrzmię? A ktoś inny nie współbrzmi, więc może to tylko taka teoryjka i nazywanie tego odczucia rozumieniem to kalectwo uniemożliwiające akceptację dysonansów? Bycie nowoczesnym?
„Zocha i Zenek się rozwodzą”. Rozumiem. Nic nie rozumiem. Powinienem powiedzieć: „Przyjmuję do wiadomości”. Przyczyny, powody i źródła zjawiska nie są mi dostępne, a jeśli – to w zakresie bardzo ograniczonym, niewystarczającym.
Teoria kwantów, interpretacja Nielsa Bohra: „Oddziaływanie na siebie pary spinów jest niezależne od odległości”. Nie ma żadnej siły, żadnych mierzalnych oddziaływań między taką parą, a jednak oddalone od siebie o miliardy kilometrów zawsze pozostają w stałej zależności. Rozumiem? Okłamałbym siebie, gdybym powiedział, że jestem w stanie zrozumieć. Jak to możliwe? Nie ma związku przyczynowo-skutkowego, a jest związek przyczynowo-skutkowy? Mogę co najwyżej powiedzieć: Przyjmuję do wiadomości.
Einstein też się z tym nie zgadzał, a podobno jest już matematyczny dowód, że to Niels Bohr miał rację.
Powiedzmy, że posiedzę nad fizyką teoretyczną i po jakimś czasie będę mógł odtworzyć ten dowód.
Ale zrozumieć?
Racjonalizm w odwrocie. W aptekach lekarstwa homeopatyczne za setki tysięcy złotych, dolarów, euro. Zbadano, udowodniono z pewnością stuprocentową, że to nie może mieć żadnych właściwości leczniczych, że to humbug.
Ja nie rozumiem, dlaczego ten interes kwitnie, ale inni rozumieją, co więcej, zarabiają na tym, utrzymują z tego swoje rodziny, a co jeszcze dziwniejsze – są tacy, którym to prawdopodobnie pomaga.
Młodzi radykalni islamiści rozumieją, że mają wykonać zadanie – unicestwić niewiernych i przy okazji siebie.
Rozumieją?
Posługując się rozumem, dochodzimy do tego, że porozumienie jest pozorne, niemożliwe lub cząstkowe.
Mój komputer ogrywa mnie w szachy, czyli lepiej ode mnie rozumie zasady tej wymyślonej przez ludzi szlachetnej gry. Gry par excellence strategicznej.
Czyli że prawdopodobnie pod słowem „rozumienie” ukrywa się kilka, a może kilkanaście słów oznaczających całkiem różne rzeczy. Zrozumieć wybory rodaków to całkiem co innego niż zrozumieć twierdzenie Gödla i chyba jeszcze co innego niż zrozumieć określenie „zegarmistrz światła purpurowy”.
To ostatnie wydaje mi się od niedawna stosunkowo najprostsze.
A kiedyś sądziłem, że znakomicie daję sobie radę z dwoma pierwszymi.
Rozumieją mnie Państwo?
29-07-2015
Dziękuję za tę refleksję. Dzięki niej moje przekonanie, że między Bogiem i człowiekiem istnieje stały związek nieoczekiwanie uzyskał podstawy naukowe. ;) Pozdrawiam
no nie rozumiem, przestał Pan rzoumieć twierdzenie Gödla?