AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Barokowe harce w ogrodzie spokojnym

Los Mimos, Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego.
Reżyser teatralny, historyk i teoretyk teatru. Profesor na Uniwersytecie Wrocławskim i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, absolwent Politechniki Wrocławskiej (1979) oraz Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej PWST (1986). Publikuje m.in. w „Teatrze” i „Dialogu”.
A A A
fot. Natalia Kabanow  

Pandemiczne streamingi, udostępniane w ostatnich miesiącach z powodu zamknięcia budynków teatralnych i oper, ujawniły zadziwiające bogactwo współczesnego teatru ruchu. Genialna Crystal Pite każe czwórce artystów Nederland Dans Theatre tańczyć do dźwięków korporacyjnej kłótni. Zbuntowana Sasha Waltz redukuje ruch do elementarnych reakcji cielesnych. Filozof Jérôme Bell zupełnie rezygnuje z ruchu, stoi tylko na scenie i patrzy na publiczność. Anarchistka Constanza Macras przekracza z artystami granice cielesnej przemocy. Bezkompromisowy i odważny Romeo Castellucci sam wystawia się na atak wściekłych psów. Ohad Naharin wciąż rozwija GAGA, własny język ruchu. Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego (WTP) pod nową dyrekcją wychodzi do pięknego ogrodu.

W legendarnym pałacyku przy Alei Dębowej we Wrocławiu, do dziś siedzibie WTP, Tomaszewski tworzył sławne w świecie spektakle. Tu pod czujnym okiem mistrza pantomimowie trenowali ciała i rozwijali unikalny język teatru fizycznego. W pałacyku przez trzy lata przeobrażał się w artystę także młody Leszek Bzdyl, przyszły założyciel głośnego Teatru Dada von Bzdülöw, a od kilku tygodni nowy dyrektor artystyczny WTP. Na inaugurację swej kadencji Bzdyl zaprosił widzów na leżaki przed pałacykiem.

Spektakl Los Mimos to seans spirytystyczny. Z pałacyku wylewają się do ogrodu barokowe duchy z przeszłości, sam budynek także ożywa, w oknach na piętrze ukazują się zagadkowe upiory. Wszystko to do barokowej muzyki.

Współczesność jest jednak w przedstawieniu bardzo obecna. W tyle ogrodu widać i słychać samochody pędzące po ulicy Ślężnej, a w połowie spektaklu do ogrodu wjeżdża ciemne audi i wysiada z niego chłopięcy polityk. Widowisko rozpoczyna się od hałasu przesterowanej gitary elektrycznej. Do ogrodu wbiega Pięciu Mnichów Zarazy w czarnych pelerynach i dziobatych maskach. Epidemie dziesiątkowały ludzkość także w przeszłości. Niektórzy historycy łączą nawet narodziny nowożytności z zarazą w XIV wieku. Świat choruje, kiedy się przeobraża.

Barokowe postaci w pięknych kostiumach Małgorzaty Bulandy błąkają się po ogrodzie osobno i równocześnie, choć niektórym zdarza się inicjować krótkie i niekiedy dynamiczne interakcje. Spektakl to ruchowa fuga, nie sposób zauważyć wszystkich działań i intryg rozgrywających się symultanicznie w wielu miejscach ogrodu i oknach pałacu. Każdy widz ogląda w zasadzie odrębny ciąg scen, bo drzewka i krzaki skutecznie ograniczają widoczność.

Leszek Bzdyl nie przejął pełnej kontroli nad inscenizacją, wycofał się do roli opiekuna artystycznego. Los Mimos to kreacja zbiorowa zespołu aktorskiego. Bzdyl nie narzucił też artystom środków wyrazu. Jakby chciał testować ich twórcze kompetencje. Niektórzy polegli. Teatr ruchu to bardzo trudna sztuka i wymaga szczególnych zdolności.

Bohaterem spektaklu stał się Szalony Ogrodnik, głównie za sprawą wielkiego talentu Jana Kochanowskiego. To artysta osobny, jurodiwy, wieczny improwizator. Proste czynności przy pracy w ogrodzie Kochanowski przetworzył w porywający i bardzo zabawny ciąg etiud choreograficznych. Jego wariacje wokół kopania ziemi czy dźwigania taczki to małe arcydzieła sztuki performansu. Kochanowski na swój bardzo osobisty sposób kontynuuje i rozwija idee Tomaszewskiego.

Mariusz Sikorski w krótkiej etiudzie Ołowianego Żołnierzyka znakomicie połączył pantomimę Tomaszewskiego z poetyką teatru Kantora. Izabela Cześniewicz zjawiskowo pięknie snuła się w transie jako Baronowa i zezwalała się przycinać jako krzew. Monika Rostecka w roli Madame Bovary pracowicie uwijała się w drugim i trzecim planie. Utalentowana Agnieszka Charkot ożywiła przedstawienie eksplozją energii. Jej Rzeźniczka zafascynowała nawet malutką yoreczkę na kolanach mojej żony. Suczka odważnie powstrzymała atak na widzów artystki wymachującej tasakami.

Z największym wyzwaniem mierzył się w spektaklu Artur Borkowski. Wybitny artysta pantomimy musiał zrezygnować z tak bliskich mu środków teatru fizycznego. Jako Baron miał nie tyle grać, co raczej być, mieszkać w pałacu. Znudzony arystokrata, w przeciwieństwie do pozostałych, nie musiał się już starać, bo jego żadne formy nie obowiązywały. Zblazowany i niechlujny Borkowski w krzywo nałożonej peruce i opadającym płaszczu, uwiarygodniał całe zdarzenie i nadawał sens sztucznym postaciom zaludniającym ogród, trochę jak w Kontrakcie rysownika Greenawaya.

Zwyrodnienie arystokraty zapowiadało też przewrotnie upadek tego świata. W finale spektaklu Para Wieśniaków tańczy dziarsko klasyczny balet, a przerażeni arystokraci wycofują się do pałacu.

Barokowym harcom w ogrodzie Wrocławskiego Teatru Pantomimy zabrakło jednak pazura. Każdy gra własny teatr. Bywa ciekawie, ale też bywa nudno. Widowisko nie wykroczyło poza publiczne przesłuchanie zespołu aktorskiego. Współczesny teatr ruchu łączy nowatorskie pomysły interpretacyjne z mistrzostwem wykonania. Artyści, którzy sami nie rozwijają własnych talentów i osobowości twórczych, nie mają dziś szans. Co najmniej połowa zespołu artystycznego WTP była w Los Mimos słabo widoczna. Mało kto, poza Kochanowskim i Borkowskim, zaproponował nowy i oryginalny performans ruchowy.

Zespół artystyczny WTP wymaga gruntownej przebudowy. Tak uzdrowiono balet w Operze Wrocławskiej. Dzisiaj tańczą tam rewelacyjni artyści z Chin, Japonii i Hiszpanii.

Motto do Los Mimos zaczerpnięto z finału sławnej opery Rameau Les Indes galantes. We Wrocławiu wers Forêts paisibles, „lasy spokojne”, zamieniony został na „spokojne ogrody”. Barokowa muzyka towarzyszyła sztucznym zachowaniom barokowych postaci. Ładne to wszystko, ale zbyt oczywiste i mało oryginalne.

Przed rokiem Opera Paryska wystawiła Les Indes galantes w rewelacyjnej inscenizacji artysty wizualnego Clémenta Cogitore. „Dzicy” w finałowym akcie opery to hip-hopowcy. Choreografię do całego spektaklu stworzyła zjawiskowa Bintou Dembélé. Zaprosiła na scenę członków własnego zespołu Rualité. Pięciominutowy fragment z pieśnią Forêts paisibles stał się ostatnio przebojem Internetu. Operowym śpiewakom towarzyszą oszałamiające akrobacje artystów hip-hopowych. Martwe libretto przemienia się w porywający komentarz do wydarzeń współczesnych, a barokowa ramota ożywa i zapiera dech.

Telewizja ARTE udostępnia do 9 października cały spektakl Opery Paryskiej w Internecie za darmo. Gorąco namawiam artystów Wrocławskiego Teatru Pantomimy do obejrzenia tego streamingu. Francuscy śpiewacy, aktorzy i tancerze stworzyli wspólnie nowatorski język teatru ruchu. Dokonali tego olbrzymią pracą.

Henryk Tomaszewski w styczniu 1967 roku powiedział: „Jeżeli pantomima nie będzie się odświeżała i tworzyła w duchu naszych czasów, nie będzie pantomimą XX wieku”. Jest wiek XXI. Nowe czasy stawiają artystom nowe wyzwania. Pantomimowie! Odwagi!

16-09-2020

Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego
Los Mimos
kreacja zbiorowa zespołu aktorskiego
opieka artystyczna i opracowanie muzyczne: Leszek Bzdyl
kostiumy: Małgorzata Bulanda
muzyka na żywo: Szymon Tomczyk
obsada: Artur Borkowski, Izabela Cześniewicz, Anna Nabiałkowska, Zbigniew Koźmiński, Maria Grzegorowska, Krzysztof Szczepańczyk, Jan Kochanowski, Monika Rostecka, Agnieszka Dziewa, Sandra Kromer-Gorzelewska, Mariusz Sikorski,Agnieszka Charkot, Agnieszka Kulińska, Paulina Jóźwin, Eloy Moreno Gallego, Paula Krawczyk-Ivanov, Anatoly Ivanov
premiera: 4 i 11.09.2020

galeria zdjęć Los Mimos, Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego Los Mimos, Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego Los Mimos, Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego Los Mimos, Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę:
komentarze (1)
  • Użytkownik niezalogowany Emka
    Emka 2020-09-17   22:38:16
    Cytuj

    Wziął Pan psa do teatru? Gratuluję.