AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Garaż Performatywny

Reżyser teatralny, historyk i teoretyk teatru. Profesor na Uniwersytecie Wrocławskim i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, absolwent Politechniki Wrocławskiej (1979) oraz Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej PWST (1986). Publikuje m.in. w „Teatrze” i „Dialogu”.
A A A
Performing Garage_33_Wooster_Street  

1 marca 1968 roku grupa teatralnych zapaleńców wynajęła warsztat samochodowy przy ulicy Wooster 33 na nowojorskim Manhattanie. Młodzi ludzie pod wodzą Richarda Schechnera, profesora na Wydziale Sztuk Performatywnych w sławnej Tisch School of Arts przy Uniwersytecie Nowego Yorku, chcieli wystawić Bachantki Eurypidesa. Nazwali się Performance Group. Za własne pieniądze oczyścili wnętrze i wznieśli drewniane rusztowania, a ściany wymalowali na biało. Widzowie mieli być widoczni podczas całego spektaklu i czynnie uczestniczyć w wybranych fragmentach przedstawienia. Schechner, już wtedy znany teoretyk, rozwijał właśnie swoją koncepcję „teatru enwiromentalnego”, znoszącego podział na scenę i widownię, a w ideale także na widzów i aktorów.

Pierwsze pokazy spektaklu Dionysus in 69 wywołały duże zainteresowanie, skandal wybuchnął dopiero po wizycie w teatrze Jerzego Grotowskiego. Polski reżyser uznał bowiem, że zakrywanie przez aktorów przyrodzenia stringami to tani striptiz, rozbudzający wyobraźnię perwertów na widowni. Nagość w teatrze, zdaniem Grotowskiego, powinna być albo dosłowna, albo grana w pełnym ubraniu. Schechner po namyśle postanowił aktorów rozebrać.

No i się zaczęło. Po występach na Uniwersytecie Stanu Michigan w Ann Arbor policja aresztowała cały zespół „za obrazę moralności dobrych ludzi w Stanie Michigan”. W dwóch scenach nadzy aktorzy zachęcali widzów do pieszczot i ekstatycznych tańców, co wiele osób odbierało jako zaproszenie do pozbycia się ubrań.

Dionysus in 69 był nie tylko prowokacją obyczajową, swoistym komentarzem do „lata miłości” i rewolucji hippisów, ale też prowokacją polityczną. Przedstawienie kończyło się zgłoszeniem Dionizosa na prezydenta Stanów Zjednoczonych w toczącej się właśnie kampanii wyborczej. Wszystko to oczywiście zapewniło spektaklowi wielki rozgłos medialny. Wkrótce też akademicy rozpoznali przełomowy charakter tej inscenizacji. Dionysus in 69 do dziś uchodzi za jeden z najbardziej udanych przykładów ożywiania klasyki w teatrze współczesnym.

Przedstawienie zagrano 163 razy od czerwca 1968 do lipca roku następnego. Dwa pokazy z widownią sfilmował Brian De Palma, w przyszłości reżyser kultowego Mission: Impossible. Na przedzielonym ekranie De Palma ukazał dwie symultaniczne akcje równocześnie. Awangardowa forma dokumentu miała oddawać nowatorski charakter spektaklu. Był to debiut reżyserski De Palmy. Film Dionysus in 69 dostępny jest w Internecie pod adresem: http://hidvl.nyu.edu/video/000031372_enhanced.html .



Wkrótce w garażu przy ulicy Wooster pojawili się nowi artyści z własnymi pomysłami na teatr, pośród nich artystyczna para: reżyserka Elizabeth LeCompte i aktor Spalding Gray. W roku 1980 LeCompte ostatecznie przejęła garaż i ogłosiła powstanie awangardowego teatru o nazwie Wooster Group. Garaż pozostał centrum intensywnych poszukiwań artystycznych. Kilku aktorów Schechnera kontynuowało prace z LeCompte, najsławniejszy z nich to Willem Dafoe, dla którego zakochana reżyserka porzuciła Spaldinga Graya.

Artyści związani z Wooster Group zasłynęli radykalnymi eksperymentami artystycznymi – w jednym z przedstawień wszyscy wystąpili nawet całkiem nago, nawiązując do nudystycznego talk show Interludes After Midnight, nadawanego przez nowojorską telewizję kablową późno w nocy, a także do medialnej legendy spektaklu Dionysus in 69.

W reakcji na pandemię teatr Wooster Group postanowił udostępnić swoje klasyczne przedstawienia w Internecie, pośród nich także fragmenty „nagiego” Kuszenia św. Antoniego w Willemem Dafoe. Można je teraz oglądać za darmo pod adresem: https://vimeo.com/showcase/7088308 .

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na inny spektakl artystów z Wooster Group, również dostępny bez opłat w sieci, a zatytułowany sugestywnie For You, the Bride (Phèdre). Przedstawienie to podczas światowego tourne, na przełomie maja i czerwca 2003 roku odwiedziło również Polskę. Tłumy oblegały wówczas budynek Teatru Powszechnego w Warszawie, ale tylko nieliczni zdobyli wejściówki. Dziś każdy może to przedstawienie wreszcie obejrzeć. A warto!

Wszystkie spektakle Wooster Group od początku istnienia zespołu reżyseruje Elizabeth LeCompte, jedna z naczęściej nagradzanych i poważanych artystek nowojorskich. Ona też stworzyła porywającą inscenizację multimedialnego widowiska For You, the Bride (Phèdre). Tekst w oparciu o Fedrę Racine’a przygotował wybitny amerykański tłumacz i pisarz Paul Schmidt (1934-1999). W roku 2002 przedstawienie, uznane za najlepsze w Nowym Jorku, wyróżnione zostało prestiżową nagrodą OBIE (Off Broadway), zresztą nie pierwszą i nie ostatnią w dziejach teatru.

For You, the Bride to mistrzowski popis znakomitego wykorzystania nowych mediów w widowisku teatralnym. Ruchome ekrany, elektronicznie wzmacniane i przetwarzane dźwięki, technologiczna architektura sceny – wszystko to inspirowało aktorów do szukania nowych strategii artystycznych. Performerzy, przemienieni w badaczy, musieli konstruować sceniczne działania z naukową wręcz precyzją. Technologia sprowokowała aktorów do stworzenia fascynującej, posthumanistycznej wizji człowieka.

Kate Valk, znakomita jako Fedra, rzadko się odzywa. Większość jej kwestii wygłasza do mikrofonu Scott Shepherd, robi to zresztą świetnie. Pełna energii kreacja Valk jest dobrym przykładem nowego teatru ruchu. Artystka tańczy do wersów Fedry, oderwanych od postaci i recytowanych przez mężczyznę. Nagrania wideo chwilami zastępują części ciała aktorki, dodatkowo komplikując tożsamość granej przez nią roli. Stopy Valk, wyświetlane na ekranie zasłaniającym jej prawdziwe nogi, odrywają się od jej ciała i usamodzielniają, choć przecież wciąż do niej należą.

Multimedialna dekonstrukcja i fragmentacja tworzą nie tylko performatywny, posthumanistyczny portret Fedry, ale też przywołują antyczną koncepcję człowieka. Schmidt i LeCompt wprowadzają do spektaklu nieobecną u Racine’a boginię Wenus. Steruje ona wydarzeniami, tak jak czyniła to jej grecka odpowiedniczka, Afrodyta, w tragedii Hipolit Eurypidesa, głównej inspiracji Racine’a. U Homera czy u Eurypidesa wszelkie nieszczęścia, także pożądanie miłosne, są zsyłane na ludzi przez bogów. Człowiek jest tylko lalką w rękach okrutnych lalkarzy z Olimpu, kukiełką manipulowaną i wciąż na nowo przerabianą.

Afrodyta/Wenus demoluje dotychczasową tożsamość Fedry, kiedy instaluje w kobiecie miłosną żądzę do pasierba. Nieszczęsna Fedra, torturowana pożądaniem, przestaje być autorką własnego życia. Jej ciało, nagle obce, staje się źródłem cierpienia. Kate Valk jako aktorka również nie ma kontroli nad własnym ciałem i głosem. Multimedialne efekty, współtworzące postać Fedry, produkowane są często bez udziału artystki, a niekiedy zdają się ją wręcz torturować.

Podobne strategie dekonstruują także inne postaci w przedstawieniu. Podczas rozmowy Hipolita z Teramenesem, inicjującej spektakl, nogi aktorów zasłania ekran z ruchomym obrazem ich własnych, ale nieco swawolnych kończyn. Dialogi w spektaklu realizowane bywają również w formie tenisowego meczu z hiperrealistycznym pejzażem dźwiękowym. Wielki wódz Tezeusz, ojciec Hipolita i mąż Fedry, to półżywa, ale pełna patosu kukła, każde poruszenie aktora jest wzmacniane do wielkiego huku. Bogini Wenus, obecna tylko w formie ruchomego obrazu na ekranie, kontroluje akcję z dystansu.

Znakomita rejestracja filmowa wzmacnia siłę widowiska. Dedykuję ten film polskim reżyserom teatralnym, którzy niepotrzebnie szydzą ze streamingów i potępiają nagrywanie przedstawień. Teatr, jak powtarzają w kolejnych radiowych wywiadach, musi być na żywo.
   
Tymczasem najważniejsze w świecie zespoły – od nowojorskiej Metropolitan Opera, po londyńskie National Theatre i Globe, amsterdamski Nederlands Dans Theatre, aż po berlińską Schaübuhne – pieczołowicie rejestrują swoje najgłośniejsze spektakle. To nie tylko skuteczna reklama teatru – dwie wersje Frankensteina, wyreżyserowanego przez Danny’ego Boyle’a w National Theatre, przez dwa tygodnie zobaczyło prawie milion ludzi – ale też świetny materiał edukacyjny. Można podpatrzeć techniki i strategie artystyczne najwybitniejszych dziś artystów. Film Briana De Palmy umożliwia kolejnym pokoleniom reżyserów i naukowców unikalny wgląd w spektakl Dionysus in 69.

For You, the Bride (Phèdre) jest przykładem sensownego i w wielu aspektach pionierskiego wykorzystania nowych mediów w dialogu z żywymi aktorami. LeCompte już dwadzieścia lat temu dobrze rozumiała, że użycie multimediów w teatrze nie może się sprowadzać do zastawiania sceny ekranami i wyświetlania na nich filmów. W For You, the Bride (Phèdre) elektronika współtworzy unikalny, dynamiczny świat, i twórczo inspiruje artystów do odkrywania nowych technik performatywnych.

LeCompte kreatywnie rozwija Schechnerowski koncept teatru enwiromentalnego. Ubogich studentów nowojorskiego uniwersytetu zastąpili profesjonalni aktorzy i znakomicie wykształceni informatycy. Garaż przy Wooster Street 33 wciąż jednak pozostaje ważnym centrum awangardowych poszukiwań artystycznych.

Spektakl For You, the Bride (Phèdre) dostępny jest pod adresem: https://vimeo.com/showcase/7088308/video/414618967 .

PS Richard Schechner po wykładzie we wrocławskim Instytucie Kulturoznawstwa zostawił mi pełną dokumentację przedstawienia Dionysus in 69 do użytku studentów i naukowców. Osoby zainteresowane tymi materiałami proszę o kontakt.

13-05-2020

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę: