Między nieuchronnością a wyczerpaniem
Książka Marty Bryś rozpoczyna się pytaniem, jakie postawił Freddie Rokem w opublikowanej dekadę temu pracy Wystawianie historii. Teatralne obrazy przeszłości we współczesnym teatrze: „Co to jest wystawianie historii?”. Rokem swoją analizę skupił na przedstawieniach, których tematem są rewolucja francuska lub Zagłada. Marta Bryś nie poprzestaje na badaniu „wystawiania historii” w spektaklach polskiego teatru, ale zdaje się przeformułowywać cytowane pytanie: w jej badaniach kluczowa nie będzie historia, ale tytułowa postpamięć.
W Doświadczeniu postpamięci w teatrze autorka skupia się na analizie ośmiu przedstawień, które nazywa „narracjami dotyczącymi II wojny światowej i Holokaustu” (s. 24), każde z nich zaś traktuje jako „wydarzenie postpamięci” (s. 22). Jak pisze: „Każdy z wybranych przeze mnie spektakli traktuję jako odrębny model teatru postpamięci, w którym staram się sprawdzać, w jaki sposób narracje postpamięci kształtują się, manifestują, angażują widza w wyobrażanie i przeżywanie przeszłości” (s. 29). Bryś łączy spektakle w pary, by w takich zderzeniach jeszcze wyraźniej przedstawić działanie pewnych mechanizmów. I tak, w rozdziale pierwszym, pokazuje, „w jaki sposób teatr może [...] mechanizmy oraz narracje rozpoznane i funkcjonujące w pamięci zbiorowej [...] wykorzystać [...] w innym kontekście” (s. 33) na przykładach przedstawień Gdzie są niegdysiejsze śniegi Tadeusza Kantora i Złowiony: Rekonstrukcje Jerzego Grzegorzewskiego. W kolejnej części rozważania prowadzone są wokół postaci narratora i jego relacji ze stwarzanym w opowieści światem; analizy skupiają się na spektaklach Nigdy tu już nie powrócę Kantora i Miasto liczy psie nosy Grzegorzewskiego. W trzecim rozdziale, traktującym o Dybuku Krzysztofa Warlikowskiego i Sztuce dla dziecka Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego, Bryś skupia się na transferze postpamięci, na tym, w jaki sposób i w jakim celu może być ona przekazywana. W ostatniej części (znajdziemy w niej omówienie Niech żyje wojna!!! Demirskiego i Strzępki oraz (A)pollonii Warlikowskiego) bardzo interesujące są rozważania o sposobie funkcjonowania aktora, jego relacji z postacią i widownią, wreszcie kwestie „specyficznego zaufania widza do aktora” i „możliwości manipulacji” (s. 137), którymi ten ostatni (a co za tym idzie: teatralny przekaz) dysponuje. We wszystkich analizach kluczowa wydaje się pozycja storytellera; koncepcję storytellera wywodzi od Waltera Benjamina, w przypadku każdego z przedstawień dookreślając jego status.
Wybierając osiem przedstawień (po dwa Kantora, Grzegorzewskiego, Warlikowskiego i duetu Strzępka-Demirski), autorka wielokrotnie podkreśla, że jej spojrzenie nie może być traktowane jako uniwersalne, nie oddaje bowiem „skomplikowanego i bogatego pejzażu strategii, jakie teatr stosuje, badając i aranżując doświadczenie postpamięci”. Bryś podkreśla, że „głównym kryterium wyboru była próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób medium teatru, wykorzystując rzeczywistość, jaką wytwarza w obrębie przedstawienia, może świadomie generować przeżycie przeszłości w porządku postpamięci, na płaszczyźnie intelektualnej, emocjonalnej i wyobrażeniowej” (s. 182).
Doświadczenie postpamięci w teatrze nie dość, że jest świetnym opracowaniem zagadnienia, które sformułowała autorka, to wydało mi się książką istotną dla współczesnego czytelnika. Jeśli chcieć ją oceniać jako pracę naukową, docenić należy bardzo interesujące i solidne Wprowadzenie (autorka przedstawia, między innymi, koncepcje narratora i złożone, ewoluujące zjawisko postpamięci), mnogość odwołań, umiejętne budowanie kontekstów historycznych i kulturowych, w jakich prezentowane są poszczególne analizy lub ich fragmenty. Uzasadnienie wyboru analizowanych przedstawień okazuje się na tyle przekonujące, a sam wybór tak umocowany w autorskich założeniach, że nie prowokował mnie do tworzenia alternatywnych zestawień.
Wielką zaletą książki Marty Bryś jest również osobisty ton, w jakim prowadzi ona swoje rozważania. Na tyle dyskretny, by nie zaburzał naukowości wywodu, na tyle wyraźny, by wierzyć ocenom i wrażeniom autorki. Bo przecież również o emocjonalność odbioru narracji związanych z postpamięcią chodzi. W tym kontekście duże wrażenie zrobił na mnie fragment, w którym Bryś opisuje jedną ze scen filmu Shoah Claude'a Lanzmanna, kiedy jeden ze świadków Zagłady, Szymon Srebrnik, pokazuje reżyserowi las, gdzie palono ciała zamordowanych mieszkańców łódzkiego getta. Autorka pisze o tych ujęciach rzeczowo, tak, że czytelnik może wyobrazić sobie to zdarzenie, a jednocześnie z niezwykłą wrażliwością. Również opisy przedstawień są w tej książce bardzo sugestywne, plastyczne.
Marta Bryś na początku książki pisze o „nieuchronności” postpamięci, w której, w mniejszym lub większym stopniu, jesteśmy zanurzeni, a bez prób jej zrozumienia nie pojmiemy złożoności wielu współczesnych zjawisk i procesów. A jednocześnie autorka zauważa, że powielanie mechanizmów, modeli, strategii jej przekazywania sprawi, że kolejne narracje upowszechnią się na tyle, że mogą nie spełniać swojej funkcji, okażą się dla odbiorcy obojętne. Pozostaje mieć nadzieję, że dzięki takim „poszerzeniom ram postpamięci” (s. 32), jak książka Bryś, tak się nie stanie.
19-02-2021
Marta Bryś, Doświadczenie postpamięci w teatrze, Seria Teatr / Konstelacje, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2020