AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

No właśnie śmieszy

Śmieszy cię to?, reż. Michał Buszewicz, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi
Pracownik Instytutu Kultury Współczesnej UŁ, redaktor miesięcznika „Dialog”.
A A A
fot. HaWa  

Nieświadomy kicz to zło. Świadomy kicz to kamp. Niby mała różnica, a tak wiele stawia na głowie. Michał Buszewicz nie napisał „inteligentnej komedii” (znajdźcie mi którąś z komercyjnych scen, która nie reklamuje tak swoich chałtur), tylko komedię świadomie absolutnie niepoważną. Dlatego właśnie, oglądając Śmieszy cię to? nie czujemy zażenowania znanego z wieczorów spędzonych w towarzystwie upiorów w moherze i skłóconych rodzin z dwóch stron politycznej barykady, pogodzonych cudownie dzięki przebiegłości szczwanych dzieci (planujących, oczywiście, ślub). Czy Buszewicz napisał farsę o niczym? Nieświadomi powiedzą, że tak. Świadomi zaś świetnie się na tym spektaklu zabawią.

Buszewiczowi rozgłos przyniosły sztuki „poważne”. Moc cezury dla jego kariery miało Kilka obcych słów po polsku z 2018 roku, o wygnaniu Żydów w 1968, niedawno zaś stał się jednym z najważniejszych artystów rozwijających nurt dramaturgii partycypacyjnej, tworzonej w bliskiej współpracy z innymi osobami zaangażowanymi w spektakl (widzowie Nowego pamiętają jego Praktykę widzenia sprzed dwóch lat). Ale warto zauważyć, że Michał Buszewicz jest może jednym z tych artystów, którzy najchętniej i najlepiej opowiadają w teatrze o samym teatrze. Tak było w Aktorach Żydowskich (2015), gdy zespół teatru im. Idy Kamińskiej zastanawiał się na naszych oczach nad tym, co to znaczy występować właśnie na tej, a nie innej scenie. Tak było w Kwestii techniki (2015), gdy aktorami stali się pracownicy fizyczni Teatru Starego, nie kryjąc się przy tym ze swoim podstawowym zawodem, lecz czyniąc go właśnie przedmiotem refleksji. Autotematyzm był motorem Autobiografii na wszelki wypadek (2020), a nawet w Chłopaki płaczą (2023) aktorzy nie tyle ukrywali się za rolami, ile odsłaniali siebie. Zaryzykowałbym więc twierdzenie, że nie ma w polskim dramatopisarstwie nikogo, kto lepiej umiałby operować pisaniem dla analizy samego pisania i – szerzej – teatrem dla analizy teatru. Niewielu jest pewnie i takich, którzy lepiej od Michała Buszewicza umieliby czerpać z tego niewymuszoną radość i pilnować, aby autotematyczne oraz – przepraszam za słowo – metateatralne rozgrywki nie przeobraziły się w toporny sceniczny wykład.

Jego farsa Śmieszy cię to? jest zatem farsą do potęgi entej, a przy tym nie jest znów tak odległa od całej twórczości Michała Buszewicza. Jak w Kwestii techniki odsłania się tu schematyzm teatralnych rzemiosł, jak w Autobiografii na wszelki wypadek przedmiotem żartu czyni się tu abstrakcję. Jak w Aktorach Żydowskich i tu aktorzy mierzą się z własnym wyobrażeniem o tym, czym jest technika gry na scenie z ambicjami. Jak w Chłopaki płaczą – odsłaniają tu swój stosunek do roli. Różnica jest taka, że chodzi o żart. I od razu dodajmy: o żart, który jest śmieszny i ma być żartem. A o to w teatrze nie jest tak łatwo.

Rzecz jasna – wiemy to od czasu recenzji Słonimskiego – streszczenie sztuki do śmiechu jest mordem na takiej sztuce. Wyjaśnijmy więc tylko, że Michał Buszewicz robi wypracowanie z farsy: miejscem akcji jest hotel z rzędem podobnych drzwi i tylko jednym pokojem, do którego wszyscy (oczywiście w przebraniu) nieustannie próbują się dostać, mimo że obsługa hotelowa dwoi się i troi, by w tym przeszkodzić. Nikt tu nikogo nie rozpoznaje (a przecież główni bohaterowie to rodzina) i nikt nie mówi nic głębokiego (choć każda z postaci miałaby ku temu ambicje). Już nie pamiętam, czy ktoś się tu jąka albo mdleje, ale na pewno pojawiają się bitwa na torty i groteskowe przebrania. Jest bal maskowy i jest taniec. Jest zdrada i marzenie o zdradzie. Jest starość i żarty ze starości (tak, tak, niepoprawne politycznie). Jest młodość i głupota młodości (tak, tak, okrutnie naiwna). Jest wszystko, co powinno być w farsie, czyli jest więcej, niż powinno być w farsie, bo oczywiście farsa nie zna umiaru: zupełnie jak Michał Buszewicz i występujący tu aktorzy.

Wystawiony w Nowym spektakl jest z pewnością odpowiedzią na marzenie dyrekcji o produkcji, która będzie gwarantowała komplety na widowni, ale jednocześnie jest propozycją dla widzów, którzy polubili artystyczne ambicje prowadzonego przez Dorotę Ignatjew teatru. Nie dlatego, że jest to spektakl, który „bawi i uczy oraz w przystępny sposób mówi o rzeczach ważnych” (kolejny banał, który do znudzenia powtarzają włodarze chałturniczych scen), ale dlatego, że Michał Buszewicz proponuje inteligentną łamigłówkę, zasygnalizowaną tytułem spektaklu: dlaczego śmieję się przy żartach niekoniecznie inteligentnych? Dlaczego i przed kim wstydzę się własnego śmiechu? Czy dziś śmiejemy się więcej, niż kiedyś? Co zabija śmiech?

Jedna z niewielu poważnych (a i to nie do końca) etiud tego spektaklu wyprowadza na proscenium dwóch aktorów dywagujących o tym, czy mężczyzna całujący mężczyznę jest zabawny. Jak zareaguje ta widownia, gdy się pocałujemy? – snują rozważania, których tematem jest nie tylko „tu i teraz”, ale i nasz stosunek do własnego śmiechu z przeszłości. Jaki jest związek politycznej poprawności i śmiechu? Jaka jest relacja między naturą śmiechu a jego świadomością? Michał Buszewicz zadaje te pytania z lekkością i precyzją, o które tak dziś trudno, choćby w dyskusji o politycznej niepoprawności słynnej na przełomie wieków serii Przyjaciele. Jak powinniśmy zareagować? Czy istnieje coś takiego, jak świadomy śmiech? I czy istnieje dziś jeszcze coś takiego, jak nieświadome przeżycie teatralne?

Jeśli istnieje, to bardzo często trąci kiczem. Nieświadome przeżycie teatralne bardzo często bliskie jest „poważnemu teatrowi z pretensjami”, który obawia się świadomych wycieczek w stronę współczesności, chroniąc się w zamian za murem aluzji i bon motów o uniwersalności sztuki. W teatrze rozrywkowym ta nieświadomość równa się zwykle zgodzie na utożsamienie się z bohaterami, którzy „bawią i uczą” (występując w „inteligentnej komedii”). Może nawet jest ona pragnieniem utożsamienia się z tymi bohaterami, którzy jeszcze trochę, a już byliby prawdziwi. Buszewicz nie wybiera półśrodków. Stosuje mechanizm całkowitej szczerości.

W „teatrze poważnym” ta szczerość byłaby rezygnacją z aluzyjności na rzecz mówienia o problemie wprost. W teatrze komediowym oznacza ona zaś rezygnację z próby niebycia komedią, albo wręcz – tak jak w Śmieszy cię to? – rezygnację z próby niebycia farsą.

Czy ten śmiech jest zupełnie bezkarny? Oczywiście nie. Od opowieści Siegfrieda Kracauera o operetkach po renesans mieszczańskiej farsy pół wieku temu – wszędzie pojawia się wirus dziwnej melancholii. Jakby wybuchy śmiechu miały tłumić głęboki niepokój, zaś strach przed śmiechem miał oznaczać lęk przed samym sobą. W finałowej scenie farsy w Nowym obserwujemy dziwny danse macabre, w którym matka w tańczącym z nią mężczyźnie nie rozpoznaje syna, choć przecież wygląda dokładnie tak samo jak on. Podobne nierozpoznanie znajdziemy u Ionesco, choćby w Łysej śpiewaczce. Podobne nierozpoznanie będzie też w Baśni o Czerwonym Kapturku (wyglądasz jak wilk, ale na pewno nie jesteś wilkiem). To co śmieszy, nierzadko też przeraża. Zwłaszcza gdy sobie to uświadomimy.

27-03-2024

Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi
Michał Buszewicz
Śmieszy cię to?
reżyseria: Michał Buszewicz
scenografia: Barbara Hanicka
kostiumy: Lil Slay
muzyka: Baasch
choreografia: Katarzyna Sikora
reżyseria światła: Rafał Paradowski
inspicjentka: Agnieszka Choińska
obsada: Karolina Bednarek, Mirosława Olbińska, Paweł Kos, Sławomir Sulej, Rozalia Rusak,
Magdalena Kaszewska, Maciej Kobiela, Piotr Malec, Grzegorz Pawłowski, Marek Szymański
prapremiera: 08.03.2024

galeria zdjęć Śmieszy cię to?, reż. Michał Buszewicz, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi Śmieszy cię to?, reż. Michał Buszewicz, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi Śmieszy cię to?, reż. Michał Buszewicz, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi Śmieszy cię to?, reż. Michał Buszewicz, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
jeden razy osiem jako liczbę:
komentarze (52)