AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Urocze trolle i wściekłe krasnale

OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia, reż. Jakub Krofta, Maria Wojtyszko, Wrocławski Teatr Lalek
Reżyser teatralny, historyk i teoretyk teatru. Profesor na Uniwersytecie Wrocławskim i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, absolwent Politechniki Wrocławskiej (1979) oraz Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej PWST (1986). Publikuje m.in. w „Teatrze” i „Dialogu”.
A A A
fot. Natalia Kabanow  

Po roku pandemicznego dystansu i zaledwie kilku tygodni grania repertuarowych spektakli, Wrocławski Teatr Lalek zaprosił widzów na premierowe spotkanie z aktorami. Maria Wojtyszko i Jakub Krofta świetnie napisali i brawurowo zainscenizowali sztukę o nieco intrygującym tytule Ojeja! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia. To wprawdzie baśń dla dzieci powyżej szóstego roku życia, ale na premierze dorośli bawili się równie dobrze. Dziś, jak kiedyś w PRL-u, wszystko się kojarzy.

Mądry tata o uroczym imieniu Wysił Paradygmat nosi perukę, bo to mu dodaje filozoficznego autorytetu, lecz nie rozumie własnej córki i ciągle się o nią martwi, a do tego w swej „mądrości” i „wykształceniu” wynajduje broń masowego rażenia. Groźne z wyglądu trolle mówią po czesku, żeby Polacy mogli się pośmiać i żeby ukryć swoją przenikliwą inteligencję. Miła i medialna Królowa Syren w rzeczywistości jest przerażającym demonem zniszczenia. Okrutni piraci po zmianie imienia przemieniają się w potulne i lekko zniewieściałe osobniki, po czym wszyscy mordują się nawzajem. Wściekłe krasnale żądają, by na nich mówić „krasnoludy”, a nie „krasnoludki”, bo wcale nie są „mali”.

Słowa tworzą rzeczywistość. Jeśli pozwolisz, by cię nazywano „małym” lub „małą”, to taki będziesz, mały lub mała. Jeśli uwierzysz w zabobon, że „baba na podkładzie to zły omen”, to tak się stanie, zatopisz okręt z kobietą. Mądre przesłanie zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Choć nie zawsze to działa. Pirat nawet z łagodnym imieniem nie przestanie być piratem.

Spektakl Ojeja! to jednak przede wszystkim rewelacyjna inscenizacja, pełna radości i świetnych pomysłów reżyserskich. Jakub Krofta po raz kolejny potwierdza, że czeski teatr lalek nie ma sobie równych w świecie. Maria Wojtyszko należy dziś do najwybitniejszych autorek niebanalnych sztuk dla młodego widza. Sprawnie tworzy proste, atrakcyjne teatralnie i łatwe do zrozumienia sytuacje, w których potrafi przemycić zaskakująco głębokie i skomplikowane treści. Pisze dramaty z wielkim szacunkiem dla dziecka, co nie jest wcale takie znowu częste w teatrze lalek. Dream team Wojtyszko-Krofta to wersja duetu Demirski-Strzępka dla młodego widza.

Kluczową rolę w sukcesie przedstawienia odegrała Matylda Kotlińska, autorka bardzo plastycznej i funkcjonalnej scenografii, a nade wszystko projektantka świetnych kostiumów i masek. Spektakl to bowiem wspaniała rewia mody: trollowej, krasnoludziej, pirackiej i syreniej. Błyskawiczne przebieranki aktorów robią wrażenie. Maski trolli to istne dzieła sztuki. Mistrzowskim popisem kreatywnego ożywiania przedmiotów jest z kolei animacja konia – a raczej łosia, bo nogi zwierzaka plączą się i ruszają osobno.

Po roku pandemicznej abstynencji teatralnej, w sprzyjających okolicznościach scenograficznych, aktorzy rozkwitają. Anna Makowska-Kowalczyk, artystka wybitna, o niezwykle mocnej osobowości scenicznej, zachwyca w roli tytułowej dziewczynki. Gra i śpiewa tak naturalnie i bez wysiłku, jakby tylko oddychała. Jej Ojeja to również lalka. Dialogi Ojeji-aktorki z Ojeją-lalką porywają humorem i inteligencją.
 
Tomasz Maśląkowski tworzy przekonującą kreację w trudnej roli Wysiła Paradygmata, ojca Ojeji. Musi nie tylko zadbać o zachowanie autorytetu swej postaci w nieco zwariowanych scenach, ale też uwiarygodnić głęboką przemianę wewnętrzną w finale spektaklu.

Gwiazda Wrocławskiego Teatru Lalek, Agata Kucińska, zmienia się nie do poznania w całej galerii bardzo różnych postaci, często śmiesznych, ale niekiedy też strasznych. Duże możliwości aktorskie ujawnia Marta Kwiek, szczególnie zabawna w roli genderowo niestabilnego krasnala. Radosław Kasiukiewicz, wybitny talent komediowy, jak zawsze bawi do łez w masce i bez maski. Wszechstronnie uzdolniony Grzegorz Mazoń, kompozytor bardzo udanej muzyki w spektaklu, dyskretnie wciela się w krasnala, pirata czy trolla i, jak antyczny chór, skutecznie wzmacnia popisy aktorskie koleżanek i kolegów w najważniejszych rolach. Ojeja! to przykład znakomitej pracy zespołowej. Mazoń nie jest nawet głównym wykonawcą własnych piosenek.

Muszę wyznać, że oglądanie dobrego przedstawienia w teatrze na żywo nie da się porównać z żadnym streamingiem czy serialem telewizyjnym. Dawno nie doświadczyłem tyle radości i dawno tak się nie zadumałem, jak podczas najnowszej premiery w gmachu Wrocławskiego Teatru Lalek. Żal tylko, że po premierze nie można było z aktorami porozmawiać. Wiadomo, pandemia. Bankiet został odwołany. A dyrektor Jasiński tak dobrze karmi…

19-03-2021

Wrocławski Teatr Lalek
OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia
tekst i reżyseria: Jakub Krofta, Maria Wojtyszko
scenografia: Matylda Kotlińska
muzyka: Grzegorz Mazoń
reżyseria światła: Alicja Pietrucka
obsada: Grzegorz Borowski, Radosław Kasiukiewicz, Agata Kucińska, Konrad Kujawski, Marta Kwiek, Anna Makowska-Kowalczyk, Tomasz Maśląkowski, Grzegorz Mazoń, Edyta Skarżyńska
premiera: 06.03.2021

galeria zdjęć OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia, reż. Jakub Krofta, Maria Wojtyszko, Wrocławski Teatr Lalek <i>OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia</i>, reż. Jakub Krofta, Maria Wojtyszko, Wrocławski Teatr Lalek <i>OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia</i>, reż. Jakub Krofta, Maria Wojtyszko, Wrocławski Teatr Lalek <i>OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia</i>, reż. Jakub Krofta, Maria Wojtyszko, Wrocławski Teatr Lalek ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę:
komentarze (3)
  • 2023-09-07   06:37:20
    Cytuj

    Mazoń nie jest nawet głównym wykonawcą własnych piosenek. free games

  • Użytkownik niezalogowany Karolina
    Karolina 2023-04-22   01:19:45
    Cytuj

    Według mnie nie jest to spektakl dla 6 a nawet 7latków. Niektóre dzieci bały się a niektóre wręcz popłakały. Treści przemycane w spektaklu obśmiewają wiarę w Boga a samych wierzących przestawiają jak oszołomów. Niezła lekcja tolerancji. Poza tym przedstawienie facetów jako grupy która ciemięrzy kobiety, jest niezłym wstępem do feminizmu i wpojenia już małym dziewczynkom, że faceci traktują je jako kogoś gorszego i muszą walczyć o wyzwolenie spod jażma tych zapijaczonych, gburowatych facetów. Niestety ale wiele osób wyszło ze spektaklu zniesmaczona

  • Użytkownik niezalogowany Zuza
    Zuza 2021-03-19   17:41:57
    Cytuj

    i bardzo sie zgadzam z kazdym slowem!!!