Urocze trolle i wściekłe krasnale
Po roku pandemicznego dystansu i zaledwie kilku tygodni grania repertuarowych spektakli, Wrocławski Teatr Lalek zaprosił widzów na premierowe spotkanie z aktorami. Maria Wojtyszko i Jakub Krofta świetnie napisali i brawurowo zainscenizowali sztukę o nieco intrygującym tytule Ojeja! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia. To wprawdzie baśń dla dzieci powyżej szóstego roku życia, ale na premierze dorośli bawili się równie dobrze. Dziś, jak kiedyś w PRL-u, wszystko się kojarzy.
Mądry tata o uroczym imieniu Wysił Paradygmat nosi perukę, bo to mu dodaje filozoficznego autorytetu, lecz nie rozumie własnej córki i ciągle się o nią martwi, a do tego w swej „mądrości” i „wykształceniu” wynajduje broń masowego rażenia. Groźne z wyglądu trolle mówią po czesku, żeby Polacy mogli się pośmiać i żeby ukryć swoją przenikliwą inteligencję. Miła i medialna Królowa Syren w rzeczywistości jest przerażającym demonem zniszczenia. Okrutni piraci po zmianie imienia przemieniają się w potulne i lekko zniewieściałe osobniki, po czym wszyscy mordują się nawzajem. Wściekłe krasnale żądają, by na nich mówić „krasnoludy”, a nie „krasnoludki”, bo wcale nie są „mali”.
Słowa tworzą rzeczywistość. Jeśli pozwolisz, by cię nazywano „małym” lub „małą”, to taki będziesz, mały lub mała. Jeśli uwierzysz w zabobon, że „baba na podkładzie to zły omen”, to tak się stanie, zatopisz okręt z kobietą. Mądre przesłanie zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Choć nie zawsze to działa. Pirat nawet z łagodnym imieniem nie przestanie być piratem.
Spektakl Ojeja! to jednak przede wszystkim rewelacyjna inscenizacja, pełna radości i świetnych pomysłów reżyserskich. Jakub Krofta po raz kolejny potwierdza, że czeski teatr lalek nie ma sobie równych w świecie. Maria Wojtyszko należy dziś do najwybitniejszych autorek niebanalnych sztuk dla młodego widza. Sprawnie tworzy proste, atrakcyjne teatralnie i łatwe do zrozumienia sytuacje, w których potrafi przemycić zaskakująco głębokie i skomplikowane treści. Pisze dramaty z wielkim szacunkiem dla dziecka, co nie jest wcale takie znowu częste w teatrze lalek. Dream team Wojtyszko-Krofta to wersja duetu Demirski-Strzępka dla młodego widza.
Kluczową rolę w sukcesie przedstawienia odegrała Matylda Kotlińska, autorka bardzo plastycznej i funkcjonalnej scenografii, a nade wszystko projektantka świetnych kostiumów i masek. Spektakl to bowiem wspaniała rewia mody: trollowej, krasnoludziej, pirackiej i syreniej. Błyskawiczne przebieranki aktorów robią wrażenie. Maski trolli to istne dzieła sztuki. Mistrzowskim popisem kreatywnego ożywiania przedmiotów jest z kolei animacja konia – a raczej łosia, bo nogi zwierzaka plączą się i ruszają osobno.
Po roku pandemicznej abstynencji teatralnej, w sprzyjających okolicznościach scenograficznych, aktorzy rozkwitają. Anna Makowska-Kowalczyk, artystka wybitna, o niezwykle mocnej osobowości scenicznej, zachwyca w roli tytułowej dziewczynki. Gra i śpiewa tak naturalnie i bez wysiłku, jakby tylko oddychała. Jej Ojeja to również lalka. Dialogi Ojeji-aktorki z Ojeją-lalką porywają humorem i inteligencją.
Tomasz Maśląkowski tworzy przekonującą kreację w trudnej roli Wysiła Paradygmata, ojca Ojeji. Musi nie tylko zadbać o zachowanie autorytetu swej postaci w nieco zwariowanych scenach, ale też uwiarygodnić głęboką przemianę wewnętrzną w finale spektaklu.
Gwiazda Wrocławskiego Teatru Lalek, Agata Kucińska, zmienia się nie do poznania w całej galerii bardzo różnych postaci, często śmiesznych, ale niekiedy też strasznych. Duże możliwości aktorskie ujawnia Marta Kwiek, szczególnie zabawna w roli genderowo niestabilnego krasnala. Radosław Kasiukiewicz, wybitny talent komediowy, jak zawsze bawi do łez w masce i bez maski. Wszechstronnie uzdolniony Grzegorz Mazoń, kompozytor bardzo udanej muzyki w spektaklu, dyskretnie wciela się w krasnala, pirata czy trolla i, jak antyczny chór, skutecznie wzmacnia popisy aktorskie koleżanek i kolegów w najważniejszych rolach. Ojeja! to przykład znakomitej pracy zespołowej. Mazoń nie jest nawet głównym wykonawcą własnych piosenek.
Muszę wyznać, że oglądanie dobrego przedstawienia w teatrze na żywo nie da się porównać z żadnym streamingiem czy serialem telewizyjnym. Dawno nie doświadczyłem tyle radości i dawno tak się nie zadumałem, jak podczas najnowszej premiery w gmachu Wrocławskiego Teatru Lalek. Żal tylko, że po premierze nie można było z aktorami porozmawiać. Wiadomo, pandemia. Bankiet został odwołany. A dyrektor Jasiński tak dobrze karmi…
19-03-2021
Wrocławski Teatr Lalek
OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia
tekst i reżyseria: Jakub Krofta, Maria Wojtyszko
scenografia: Matylda Kotlińska
muzyka: Grzegorz Mazoń
reżyseria światła: Alicja Pietrucka
obsada: Grzegorz Borowski, Radosław Kasiukiewicz, Agata Kucińska, Konrad Kujawski, Marta Kwiek, Anna Makowska-Kowalczyk, Tomasz Maśląkowski, Grzegorz Mazoń, Edyta Skarżyńska
premiera: 06.03.2021
galeria zdjęć OJEJA! albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia, reż. Jakub Krofta, Maria Wojtyszko, Wrocławski Teatr Lalek ZOBACZ WIĘCEJ
Mazoń nie jest nawet głównym wykonawcą własnych piosenek. free games
Według mnie nie jest to spektakl dla 6 a nawet 7latków. Niektóre dzieci bały się a niektóre wręcz popłakały. Treści przemycane w spektaklu obśmiewają wiarę w Boga a samych wierzących przestawiają jak oszołomów. Niezła lekcja tolerancji. Poza tym przedstawienie facetów jako grupy która ciemięrzy kobiety, jest niezłym wstępem do feminizmu i wpojenia już małym dziewczynkom, że faceci traktują je jako kogoś gorszego i muszą walczyć o wyzwolenie spod jażma tych zapijaczonych, gburowatych facetów. Niestety ale wiele osób wyszło ze spektaklu zniesmaczona
i bardzo sie zgadzam z kazdym slowem!!!