Zbombardowani w kwarantannie
Pandemia co prawda zamknęła teatry, ale otworzyła wiele unikalnych archiwów. Berlińska Schaubühne, jedna z najważniejszych dziś scen w świecie, udostępnia za darmo wybrane przedstawienia z sześciu dekad działalności. W ostatni dzień kwietnia można było zobaczyć legendarną inscenizację głośnej sztuki Zbombardowani (Blasted, po niemiecku Zerbombt). Premiera tego spektaklu odbyła się piętnaście lat temu, 16 marca 2005 roku. Autorka dramatu, Sarah Kane, od sześciu lat nie żyła.
Thomas Ostermeier, reżyser i dyrektor Schaubühne od roku 1999, postanowił zrealizować sztukę Kane wiernie, tak jak była napisana. Rezultat okazał się piorunujący. Zaskoczeni krytycy odkryli nagle głębię w pisarstwie tragicznie zmarłej Brytyjki, dostrzegli związki z Beckettem i Królem Learem, chwalili profetyzm sztuki. W londyńskim teatrze Barbican inscenizację Ostermeiera pokazano w listopadzie 2006, rok po terrorystycznym zamachu na transport publiczny w Londynie. Dzisiaj ten spektakl nabrał dodatkowych znaczeń i stał się jeszcze bardziej aktualny.
Centralnym tematem sztuki jest dewastacja luksusowego życia przez nagłą ingerencję z zewnątrz. Może to być bomba terrorysty, zdemoralizowany żołnierz albo niewidzialny wirus. Sarah Kane z brutalnym realizmem ukazała okrucieństwo i bezsens przemocy. Chciała wytrącić zamożną i rozpieszczoną widownię z samozadowolenia. Nieszczęścia, które tak lubicie oglądać w serwisach informacyjnych, bezpiecznie, na ekranach swoich telewizorów, mogą się także przydarzyć wam.
Podczas pisania sztuki nadwrażliwa autorka bardzo przeżywała wojnę domową na Bałkanach. Wielkie wrażenie zrobiła też na niej książka Among the Thugs (1991) Billa Buforda, amerykańskiego dziennikarza śledczego. Buford w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku wstąpił do gangu brytyjskich kiboli i potem z szokującymi detalami opisał ich okrutne rytuały. Jeden z kiboli wyssał oko z głowy policjanta i potem je zjadł. Kane włączyła tę scenę do swojej sztuki.
Ian, rozwiedziony dziennikarz brukowca, zaprasza do luksusowego hotelu swoją dawną kochankę, Cate. On ma lat czterdzieści pięć, ona dwadzieścia jeden. Ian myśli głównie o seksie, Cate przyszła z litości i nie chce seksu, bo ma już nowego chłopaka. Żeby dziewczynę posiąść, Ian z nieodłącznym pistoletem w kaburze stosuje różne strategie, także przemoc. Poniża ją i wyznaje jej miłość, a nawet proponuje małżeństwo. Cate lituje się wreszcie nad dawnym kochankiem i godzi się na seks oralny, ale Ian podczas szczytowania zapomina się i krzyczy w ekstazie, że jest mordercą. Wściekła Cate gryzie jego penisa z całej siły. Ostatecznie Ian gwałci Cate, choć nie odbywa się to na oczach widzów, ale podczas jednego z wygaśnięć.
W połowie sztuki do luksusowego pokoju hotelowego wdziera się żołnierz z karabinem. Cate już nie ma. Żołnierz terroryzuje Iana. Wtedy wybucha bomba. Luksusowy pokój zamienia się w gruzowisko. Żołnierz okazuje się osobnikiem zdegenerowanym przez wojnę. Zmusza Iana do odegrania roli swojej dziewczyny, bestialsko zamordowanej. Całuje czule mężczyznę, po czym go gwałci i zjada jego oczy. Na koniec popełnia samobójstwo.
Ślepy i głodny Ian pozostaje sam na gruzowisku. Cate wraca z niemowlakiem. Dziecko jest martwe. Ian wysyła Cate po jedzenie, a sam zjada dziecko. Cate wraca z zakrwawionym kroczem. Karmi Iana. Ten mówi: „Dziękuję”. Koniec. Ostatnie słowo w sztuce miało, zdaniem autorki, dawać nadzieję. Tracąc wzrok, Ian, jak wcześniej Edyp czy Lear, doznał oświecenia.
Prapremiera Zbombardowanych odbyła się 12 stycznia 1995 roku w niewielkiej sali na piętrze londyńskiego Royal Court Theatre. Reżyser James Macdonald nie dysponował ani możliwościami technicznymi, ani funduszami, żeby wystawić sztukę zgodnie z wizją autorki. Wybuchł skandal. Osławiona i często potem cytowana recenzja w „Daily Mail” opatrzona była nagłówkiem: This Disgusting Feast of Filth (To odrażające święto ohydy).
Ostermeier przede wszystkim poprosił swojego stałego współpracownika, scenografa Jana Pappelbauma, o zbudowanie na scenie luksusowego apartamentu hotelowego. Pozorowana nonszalancja Iana nabrała nagle nowych sensów, podobnie jak zauroczenie Cate. Wyostrzył się też kontrast pomiędzy luksusem i ruiną. Reżyser wzbogacił też pokój o telewizor plazmowy, włączany przez parę bohaterów w pierwszej części przedstawienia. Wiadomości z oblężenia irackiej Falludży, bastionu sunnickich rebeliantów i bojowników Al Kaidy, przenosiły akcję w XXI wiek i wzmacniały antywojenne przesłanie sztuki.
Niemiecki reżyser wyostrzył też grę trójki znakomitych aktorów, a przy tym zatarł jasne różnice pomiędzy oprawcą i ofiarą. Ulrich Mühe jako Ian zgrywa macho, ale ma wielkie problemy z przekonaniem partnerki do miłości. Kiedy staje przed Cate nagi, domagając się seksu oralnego, dziewczyna wybucha śmiechem. W końcu ją gwałci. Żołnierz kompromituje machizm Iana i przemienia go w ofiarę.
Katharina Schüttler zbudowała wstrząsający portret ofiary, lekko cofniętej i naiwnej, ale też zaskakująco asertywnej. W drugiej części nabiera mocy, bez niej ślepy i bezradny Ian nie mógłby przetrwać, ale Cate nigdy nie przemienia się w kata. W spektaklu nie spotyka żołnierza. W ostatniej scenie wraca wprawdzie zakrwawiona, co może sugerować, że zdobyła jedzenie za seks, ale wciąż zdaje się być impregnowana na przemoc. Karmi Iana. Przypomina trochę tytułowego Idiotę ze sławnej powieści Dostojewskiego.
Thomas Thieme jako żołnierz to wielki, lekko przytyty prostak, ogłupiony przez nadmiar przemocy. Czułości, której tak potrzebuje, może doświadczyć jedynie krzywdząc innych ludzi. Podczas gwałtu Iana zanosi się szlochem w trakcie szczytowania. Oprawca to równocześnie ofiara. Mówi cicho, ledwo go można zrozumieć, zadaje ból banalnie, równie banalnie zabija siebie samego.
Ostermeier dopilnował, by aktorzy wykonywali precyzyjnie wszystkie wskazówki w dramacie. Totalnie zawierzył autorce. Role budowane są z serii wyrazistych działań fizycznych. Reżyser przywiązuje ogromną wagę do detali. W pracy z aktorem wynajduje też dodatkowe działania, żeby wzmocnić przesłanie sceny. Hiperrealizm Ostermeiera podporządkowywany jest zawsze klarownemu opowiadaniu historii. To dlatego krytycy mogli wreszcie zrozumieć sztukę Kane.
W berlińskich Zbombardowanych akcja rozgrywa się na obrotowej scenie. W pierwszej części scena wiruje, żeby ujawnić łazienkę, swoisty azyl Iana. Tam może być przez chwilę sobą. Druga część, po wybuchu bomby, zaczyna się od zasypania całej zrujnowanej przestrzeni prawdziwym gruzem. Prostokątna scena przemienia się w samotną wyspę. Jej obroty wzmacniają izolację. Przedstawienie staje się apokaliptyczną wizją końca świata, a ślepy i bezradny Ian oraz poraniona Cate przemieniają się w ostatnich ludzi na Ziemi. Z pokrytej gruzem sceny sterczy w górę złowrogo tylko słup z doczepioną plazmą. Na ekranie nic się nie wyświetla, bo nie ma już żadnych wiadomości do przekazania.
Obrazy sceniczne tworzone przez Ostermeiera i Pappelbauma miewają przy tym porywającą urodę, nawet na nagraniu video. Nasza obecna pandemiczna izolacja wydobywa z przedstawienia zaskakujące głębie. Medytacja nad bezsensem przemocy staje się niebanalną historią o potrzebie miłości i kontaktu z drugim człowiekiem za wszelką cenę.
Wspaniały spektakl. Bardzo polecam. Kiedy to piszę, można jeszcze dopaść Zerbombt w Vimeo: https://vimeo.com/246977509.
06-05-2020
Schaubühne w Berlinie
Sarah Kane
Zerbombt
przekład na język niemiecki: Nils Tabert
reżyseria: Thomas Ostermeier
scenografia: Jan Pappelbaum
kostiumy: Almut Eppinger
muzyka: Malte Beckenbach
dramaturgia: Marius von Mayenburg
światło: Urs Schönebaum
obsada: Ulrich Mühe, Katharina Schüttler, Thomas Thieme
premiera: 16.03.2005