Reżyseria opowieści
Śmierć można przeczuć. Opis śmierci to jedno doświadczenie brzegowe, a śmierć własna – drugie. Gabo (jak mówią o nim przyjaciele) biadał, że to niesprawiedliwe, że nigdy nie opisze śmierci. Mówi się – nie żyje. Nie żyje. Co robi? Niczego nie robi. Teraz. I nigdy już nie będzie robił. Nie żyje – czas teraźniejszy, który w przekładzie na czas przeszły znaczy: umarł. Gabo podchodził do śmierci, jeśli już zagnieździła mu się w powieści, jak reżyser. Albo jak matematyk.
Tu produkuje się czarne anioły (felieton zaduszny)
Powiedzmy na samym początku: Bychowskiego, podobnie jak Gałkiewicza, Słowacki przeszywał.
Szczęśliwe dni: 16 października
Aktorek z takimi tonami, pretensjami, manierami i manieryzmami dzisiaj nie uświadczysz.
Jak zmieniłem mapę świata
Kiedy dziś spoglądam wstecz, na czas swej młodości górnej i chmurnej, widzę jasno, że byłem wówczas dotknięty zaburzeniem dysocjacyjnym, które psychiatria określa zwykle terminem osobowości mnogiej lub wielorakiej.
Szczęśliwe dni: 25 września
Łapicki miał teorię, że działa tu reguła trzech: gdy jeden umrze, można być pewnym, że za nim pójdzie drugi i trzeci.