Kołonotatnik 44: Same przedstawienia. I glosy. Zwłaszcza te syczące
Kołonotatnik 44: Same przedstawienia
Sekwencje z dziećmi i tłumem dorosłych pochłoniętych jakimś absurdalnym wirem niezrozumiałych zachowań są najlepsze w spektaklu Cieplaka, bo reżyserowi udaje się patrzeć na sceniczny świat okiem dziecka, które nie wszystko z tego wiru rozumie, dostrzega szczegóły, ale umyka mu zasada.
K/96: Komora
Im dalej od premiery Łaskawych w reżyserii Opryńskiego, tym bardziej nie potrafię o niej mówić.
K/95: Śluby, wesela, stypy czyli Katowice-Gniezno-Białystok
K/95: Śluby, wesela, stypy
Łukasz Czuj ułożył ze szlagierów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych opowieść o końcu złudzeń.
K/94: Sztuka bycia fajnym
Przesilenie następuje, kiedy artysta jest na samym szczycie albo tylko ciągle wydaje mu się, że na nim jest, że wszyscy go kochają, rozumieją, czekają na jego kolejne dzieła i myśli z taką samą intensywnością. I nagle – coś nie zadziałało tak jak trzeba.
K/93: Evergreen
K/93: Evergreen
Grabowski jest potrzebny wtedy, kiedy na co dzień mamy w gębach słowa o dwa numery za duże.