Sartre’owskie piekło samotności

Akcja jednoaktówki Sartre’a toczy się w piekle. Piekło to dla bohaterów sztuki zlokalizowane zostało w stylowym salonie z epoki Drugiego Cesarstwa (tak przynajmniej mówi w tekście utworu autor; nie wiem, dlaczego dekoracje Strzeleckiego bardzo odbiegają od Sartre’owskiej instrukcji).

Rekolekcje teatralne: wiosna

Mamy wiosnę w teatrze, proszę państwa. Czas płacić długi. Czas usuwać uschnięte badyle, grabić zeszłoroczne liście, łatać strzechy, porządkować obejścia. I liczyć, liczyć… Zaczął się okres najgorszy: przednówek. Czy go przetrzymamy?

Gadatliwa kanapa

Maciej Karpiński dobierając się do mętnych wypowiedzi Grotowskiego zastrzegł się: „Proszę pamiętać, że ja byłem pierwszy". Jest to z lekka zmodyfikowana cytata z mojego wiersza, a poza tym Karpiński był drugi. Ja byłem pierwszy. Ale chętnie zgodzę się na miejsce z nim równorzędne, zwłaszcza że się zgadzamy w pięćdziesięciu dziewięciu zasadniczych procentach.

Car i poeta

Kaprys repertuaru dał nam prawie dzień po dniu dwie sztuki o poetach. Ale na różnych piętrach. Wczoraj był „kupiec i poeta”; dziś car i poeta! No i poeta inny; tam był jakiś anonimowy wyciruch, tutaj — sam wielki Puszkin.

Krytyka „Boykotta”

Jan Kott ogłosił trzeci zbiór recenzji teatralnych. Śladem dwu poprzednich (Jak wam się podoba, 1955; Poskromienie złośników, 1957) nosi on również tytuł szekspirowski: Miarka za miarkę*. Tres faciunt collegium. Po tym „trzecim spotkaniu” z teatrem można mówić o krytyku teatralnym z własną twarzą, z odrębną indywidualnością.

Oduczyć się grania

Wasze pytania zbiegają się z pewnym zasadniczym przełomem w moich poglądach na sztukę aktorską; nie tylko na własną moją twórczość sceniczną, ale w ogóle - na funkcję aktora, na samą istotę tego zawodu. Przełom ten nastąpił w znacznym stopniu pod wpływem Grotowskiego.