Brave Kids style

Wielki Finałowy Spektakl Brave Kids 2018, Wrocław 8 lipca 2018
aAaAaA
fot. Piotr Spigiel Photography

Zaczęło się z lekkim poślizgiem. Jeżeli wierzyć elektronicznym zegarom Hali Stulecia, finałowy koncert IX edycji Brave Kids startował o 17.09. Mimo całego wyczekiwania startował jakoś niespodziewanie. Lekkie zaciemnienie na widowni. Muzyka. Szybkie wejście licznej grupy młodych artystów. Zaledwie kilka sekund i już jesteśmy w wirze tańca i muzyki.

Niespodziewanie, ponieważ jeszcze kilka chwil wcześniej przed samą sceną i wszędzie dalej w głąb ogromnej widowni panowała radosna atmosfera spotkania. Ciągnęły się rozmowy w dziesiątkach różnych języków. Ubrane w kolorowe kostiumy dzieci nieskrępowanie biegały tam i z powrotem, śmiały się, przybijały piątkę rówieśnikom z zagranicy, spotykały swoich liderów i instruktorów, z zadziwiającym spokojem wysłuchiwały ich ostatnich rad. Wydawało się, że to wszystko, co teraz dzieje się dookoła, to jest właśnie ten finałowy koncert. Że wszystko odchodzi na drugi plan w porównaniu z siłą żywego, bezpośredniego kontaktu. Śledziłem więc z zaciekawieniem ten performans czystej radości z bycia razem tu i teraz.

Tymczasem ze sceny Grzegorz Bral, dyrektor artystyczny festiwalu od 2009 roku organizowanego przez Stowarzyszenie Kultury Teatralnej Pieśni Kozła, zachęca wszystkich, by śmiało wyciągnąć komórki i wszelkie inne urządzenia rejestracyjne. Nagrywajcie, róbcie zdjęcia! Rozsyłajcie je znajomym i wrzucajcie na Facebook czy Instagram. Jednym słowem, na wszelkie sposoby promujcie i przybliżajcie nieobecnym dzisiaj „projekt, który może zmieniać świat”.

W tym roku festiwal ma twarz ośmioletniej Yamy z Tybetu, chociaż z pewnością mógłby też mieć twarz Purnimy. „Ma czternaście lat i jest najmłodsza spośród czworga rodzeństwa. Ojciec dziewczynki jest kierowcą taksówki kursującej w rejonie himalajskiego Garhwalu, a matka zajmuje się domem. Pasją nastolatki są murale – sztuka artystycznego zdobienia ścian. Purnima lubi także taniec freestyle, a w przyszłości chciałaby zostać projektantką mody”. Tak samo do festiwalowego plakatu pasowała twarz każdej z szesnastu dziewcząt pochodzących z najbiedniejszych dzielnicy New Dehli w Indiach. Ich ponowne uczestnictwo w Brave Kids stało się możliwe dzięki wzbogaceniu przedsięwzięcia w projekt Brave Kids Reunion.

Geografia prężnie rozwijającego się projektu nie może nie zachwycać: Iran, Indie, Kenia, Nepal, Izrael, Maroko, Gruzja, Kambodża… długo by wyliczać. W tym roku w Brave Kids wzięło udział 317 dzieci z dwudziestu krajów. Na kilka tygodni przygarnęły je rodziny goszczące, które Bral uznał za największy sukces festiwalu. Sądząc po frenetycznej reakcji publiczności, dyrektor się nie pomylił. Bo przecież twórcom chodziło o bezpośrednią komunikację, nawiązywanie przyjaźni, spotkanie z inną kulturą. Nie wspominając już o tym, że dla wielu z uczestników projekt stawał się jedyną szansą na podróż zagraniczną. I to od razu do tak odległego, egzotycznego kraju jak Polska.
 
Na pierwszy etap Brave Kids 2018 składały się liczne warsztaty artystyczne, którym od samego początku nadawano szczególne znaczenie, w kolejnych edycjach eksperymentując z formułą „dzieci uczą dzieci”. Przebiegały one równolegle w siedmiu miastach Polski: Radziejowicach, Przemyślu, Rzeszowie, Wrocławiu, Wałbrzychu, Lesznie i Siechnicach. Jak przeczytamy na stronie projektu: „W ten sposób uczniowie stają się nauczycielami – muszą poukładać i pogrupować swoje umiejętności, rozłożyć je na elementy, które będą możliwe do przekazania innym. Dzieci, prowadząc razem zajęcia, z większym zaangażowaniem w nich później uczestniczą. Instruktorzy artystyczni asystują dzieciom, pomagając im wybrać najlepszy sposób przekazu swoich umiejętności rówieśnikom”. 1 lipca wszyscy uczestnicy spotkali się w Obornikach Śląskich, żeby przygotować finałowy występ pod kierownictwem liderki instruktorów artystycznych, Mary Sadowskiej.

Sam performans, czyli Wielki Finałowy Spektakl Brave Kids 2018, to niekończące się święto tańca, muzyki i śpiewu, gdzie hip-hopowe rytmy i ruchy z breakedance’u przechodzą w choreografie, które natychmiast kojarzymy z produkcjami Bollywoodu, a te z kolei kontynuowane są gruzińskimi melodiami i lezginką. Wciąż powracające elementy akrobatyczne, najpopularniejszym z których było budowanie wieży z ludzi, przeplatane są z klaunado-pantomimą ogrywającą udzielenie pierwszej pomocy „ofierze” nieudanej próby naśladowania tychże popisów. Jednym słowem istny wodospad stylów, motywów i nastrojów. Kolorowa podróż przez kraje i kontynenty.

Z tyłu sceny, która obramowana została scenografią z klocków i rysunków (niestety niekiedy niepotrzebnie zasłaniającą występujących), umieszczone zostało stanowisko dla młodych muzyków. I znów saksofonowe solo zmieniało tu grupową grę na ukulele. Pojawiały się skrzypce oraz instrumenty, których nazwy z pewnością za pierwszym razem prawidłowo bym nie wymówił. Wszystko następuje po sobie bez przerw, czy innej widocznej interpunkcji, której rolę przyjmuje montaż i nakładanie się nawzajem kolejnych numerów. Uwagę poświęcono każdemu z zaproszonych zespołów. Każdy z nich miał szansę zaprosić pozostałych do własnej tradycji taneczno-muzycznej. Rzecz jasna wychodziło to różnie. Dla większości z dzieci to pierwszy w życiu występ na scenie, a nauczenie się licznych, składających się na niemal godzinny spektakl choreografii, jak podejrzewam, byłoby prawdziwym wyzwaniem nawet dla dorosłych, profesjonalnych artystów. Ale w tym interpretowaniu, w tej próbie nadążania i szkolnego „ściągania” ruchów u sąsiada był swoisty urok chęci uczenia się, przyswajania i wchłaniania.

Rozemocjonowana widownia śpiewała i klaskała, unoszona falami entuzjazmu, sprawnie podsycanego wymianą zbiorowej energii między publicznością i sceną, pod którą z chwili na chwilę rósł tańczący tłum, naśladujący ruchy i przepuszczający rytmy przez własne ciała. Kiedy więc nadszedł wielki finał, wszyscy wprost eksplodowali radością i uniesieniem. Artyści, porzuciwszy własne role, z powrotem stali się dziećmi. Nie schodząc ze sceny, rzucali się sobie w ramiona. Zaczęły się uściski, śmiech i podziękowania. Jednym słowem – Święto. Jedno z tych, które rzeczywiście może zmienić świat. I niech go zmieni.

08-10-2018

Wielki Finałowy Spektakl Brave Kids 2018, Wrocław 8 lipca 2018

Wielki Finałowy Spektakl Brave Kids 2018, Wrocław 8 lipca 2018

Oglądasz zdjęcie 4 z 5

Powiązane Teatry

Logo of Teatr Pieśń KozłaTeatr Pieśń Kozła

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.