Szos polskich królowa
Ziemowit Szczerek w swej powieści Siódemka dostarcza wiele dowodów na to, że jazda krajową trasą nr 7 w dniu Święta Zmarłych może być doświadczeniem ekstremalnym – tyleż ryzykownym, co i metafizycznym. Demoniczne, a jednocześnie wyciągnięte z autopsji wizje Szczerka doczekały się scenicznej konkretyzacji – dokonali jej Remigiusz Brzyk i Michał Kmiecik.
Wspomniany duet nie po raz pierwszy bierze na warsztat prozę Ziemowita Szczerka – reportażysty, dziennikarza, autora kojarzonego z pisarstwem w stylu gonzo. Rok temu w Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie miała miejsce premiera spektaklu Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian według wyróżnionej Paszportem Polityki powieści Szczerka. Styl dziennikarza najwyraźniej przypadł do gustu tandemowi Brzyk-Kmiecik, którzy tym razem przetestować postanowili moc nietypowej powieści drogi, jaką jest Siódemka.
Na pierwszym planie, na proscenium, usytuowane zostają dwa samochodowe fotele – to one wraz z zainstalowaną w głębi sceny karoserią stają się symbolem mknącego przez E7 opla vectry, którym w powieści Szczerka podróżuje dziennikarz Paweł. W spektaklu rolę głównego bohatera przejmuje kobieta – gra ją Edyta Ostojak, która staje się automatycznie narratorką całej opowieści. Jako widzowie razem z nią wyruszamy w pokrętną i psychodeliczną podróż krajową „siódemką”, wzdłuż której „rozwleka swoje ciało Polska”. Kolejne, opisywane w powieści „cuda” drogi krajowej nr 7 migają zatem przed naszymi oczami, zyskując bardzo realne, sceniczne kształty. To właśnie na nich koncentruje się adaptacja Michała Kmiecika, stanowiąca spójną kondensację fantastyczno-realistycznych wizji autora powieści.
Nie da się ukryć, że największe pole do popisu w sosnowieckiej inscenizacji miała Iga Słupska – autorka scenografii i kostiumów. To za jej sprawą poszczególne krajobrazy przydrożne – zarówno te realne, jak i te stanowiące efekt narkotykowych halucynacji bohaterki – zyskują swój konkretny wymiar. Na scenie oglądamy zatem ożywione graffiti przedstawiające bitwę pod Wiedniem i aktorów w ciężkich husarskich strojach; przenosimy się do wnętrz obskurnych zajazdów, gdzie podstawowym daniem jest bigos, a dokładką flaczki; zatrzymujemy się na stacji benzynowej, na której „dystrybutory mówią do tankującego ludzkim głosem”; docieramy na jędrzejowski rynek, gdzie „lokalsi” rozprawiają o zagrożeniu ze strony Rosjan, zagryzając swój niepokój kebabem i popijając ogromną ilością piwa; przyglądamy się grupie Klinersów walczących z brzydotą polskich miast i ich reklamowym zanieczyszczeniem; a po drodze mijamy Sarmatów na wielbłądach. Wreszcie zaś dojeżdżamy do restauracji o nazwie „Rycerska”, w której bohaterka spektaklu będzie musiała stoczyć bój z gipsowymi figurami królów polskich. Wszystkie cuda „siódemki” stają przed nami jak żywe – nie musimy wsiadać do samochodu ani nawet ruszać się z miejsca. Siła obrazów wykreowanych przez Brzyka i Słupską jest bardzo sugestywna – mimowolnie włączamy się zatem w tę szaloną podróż.
Wybór Edyty Ostojak jako głównej bohaterki i przewodnika podróży okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie chodzi tu nawet o zastąpienie mężczyzny kobietą (ten zabieg nie zyskuje w spektaklu głębszego znaczenia), ale raczej o szczególnie pożądaną w tym zwariowanym obrazie swobodę, naturalność i dystans, którymi Ostojak epatuje niemalże w każdej swej roli. Ucharakteryzowana na Wiedźmina aktorka musi zmierzyć się z widokami współczesnej i powidokami historycznej Polski. Składają się na nie te fragmenty polskiej przestrzeni, których się wstydzimy i które wypieramy, ale i te, które mimo niechlubnej estetyki budzą sentyment. Podróż „siódemką” kończy wyimaginowana wojna – na Polskę napada Rosja, scenę zasypują jednorazowe worki, a z głośników wydobywa się przeszywający dźwięk alarmu bombowego. Telewizyjne komunikaty informują o tym, że padły już Olsztyn i Suwałki, zniszczeniom uległ Radom. Bohaterka spektaklu, tak jak i Paweł z powieści Szczerka, nie dociera do ostatniego diamentu „siódemki” – Hotelu Lordzisko w Warszawie. Jednakże cudów na krajowej trasie i tak w zupełności wystarczyło.
Inscenizacja Remigiusza Brzyka – choć niezwykle barwna i żywa – pozostaje jednak przede wszystkim wiernym (a w warstwie wizualnej wręcz dosłownym) odtworzeniem literackiego pierwowzoru. Trochę szkoda, że realizatorzy nie wyszli w jakimś stopniu poza rzeczywistość tekstu, który – choć porywający i błyskotliwie diagnozujący polską mentalność – posługuje się jednak pewnymi kliszami, z którymi już niejednokrotnie zdążyliśmy się osłuchać, także na scenie. Sama opowieść momentami się dłuży i brzmi jednakowo, niemniej jednak w niektórych scenach trudno powstrzymać się od śmiechu. Do takich należy z pewnością piąty cud „siódemki”, a zatem stacja benzynowa i jej pracownicy podglądani podczas przerwy na papierosa, czy też wizyta w barze Smakosz ze znakomitą Małgorzatą Sadowską w roli kelnerki.
Obfitująca w wynaturzone obrazy polskich prowincji sosnowiecka Siódemka to nie tylko spektakl drogi, ale także teatralny thriller – oczywiście klasy B. Brzyk i Kmiecik podążają tropem autora powieści i swój spektakl uzupełniają rozwiązaniami zaczerpniętymi z filmów grozy i fantasy. Z jednej strony mamy Wiedźmina Edyty Ostojak, który wędruje po najciemniejszych zakamarkach tytułowej „siódemki”, z drugiej zaś zamieszkujących je ludzi-wampirów, demony i najróżniejsze widma z przeszłości (z Napoleonem włącznie). W tych kolejnych mroczno-groteskowych wcieleniach znakomicie odnajdują się aktorzy Teatru Zagłębia, potwierdzając jednocześnie swą wciąż świetną formę jako zespołu. Absurdy i gorzkie prawdy drogi krajowej nr 7 można by prawdopodobnie mnożyć w nieskończoność, ale nawet ta trasa ma – na szczęście dla podróżujących – swój koniec. W spektaklu przypieczętowuje go zbiorowy song z udziałem wszystkich upiorów „siódemki”.
9-05-2016
Teatr Zagłębia w Sosnowcu
Ziemowit Szczerek
Siódemka
adaptacja: Michał Kmiecik
reżyseria: Remigiusz Brzyk
scenografia i kostiumy: Iga Słupska
scenografia i muzyka: Szymon Szewczyk
obsada: Edyta Ostojak, Małgorzata Sadowska, Małgorzata Saniak, Michał Bałaga, Aleksander Blitek, Zbigniew Leraczyk, Tomasz Muszyński, Sebastian Węgrzyn (PWST Wrocław)
premiera: 2.04.2016
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.