Biblijne przypadki Polaków
W najnowszym spektaklu Teatru Pijana Sypialnia na scenie pojawia się około stu wykonawców. Tak liczna obsada nie jest niczym nowym dla warszawskiego kolektywu, niemniej jednak w tym wypadku uzasadnia ją dodatkowo temat przedstawienia. Księga rodzaju polskiego to bowiem podana w groteskowej, tanecznej i rozśpiewanej formie historia… Polaków.
Wszystko rozpoczyna się od stworzenia świata. Na scenie przy drewnianych ramach, symbolizujących drzwi raju, pojawiają się pierwsi ludzie – Adam Polak (Adam Hadi) i Ewa Polka (Aleksandra Iwanowska). Pierwsi Polacy niezbyt długo cieszą się jednak rajskim ogrodem – za swe przewinienia skazani zostają na wieczną tułaczkę po Polsce. Tam będą zmagać się z życiowymi troskami, egzystencjalnymi dylematami, porażkami, a także z innymi Polakami.
Spektakl w reżyserii Sławomira Narlocha jest w pewnym sensie kontynuacją wątków, które pojawiły się we wcześniejszym Weselu – tam również w muzycznym wirze i w rytmie ludowych przyśpiewek członkowie Pijanej Sypialni stawiali w centrum polskość oraz dekonstruowali narosłe wokół niej mity. Czynili to oczywiście w charakterystyczny dla siebie sposób – łącząc tradycję z tym, co bliskie współczesnemu odbiorcy. Ludowość i jej emblematy przefiltrowane zostały więc przez rozmaite kody kultury popularnej. Nie zabrakło też wyraźnych odniesień do aktualnej sytuacji społeczno-politycznej naszego kraju, celnych uwag i dowcipnych komentarzy. Bardzo podobny schemat zastosowany został w Księdze rodzaju polskiego, czyli – jak mówią sami twórcy – drugiej odsłonie Trylogii Młodej Polski. Tym razem Wyspiańskiego zastąpił Lucjan Rydel ze swym Betlejem polskim, a weselne tańce ustąpiły miejsca pieśniom i utworom orkiestrowym Mieczysława Karłowicza. Taneczny i prześmiewczy duch spektaklu pozostał ten sam. Nad warstwą muzyczną, która stanowiła wyjątkowo mocny punkt widowiska, czuwał niezmiennie Daniel Zieliński.
Po scenie wygnania z raju Adama i Ewy jesteśmy świadkami kolejnych historii biblijnych. Gniew, zazdrość i wiarołomność starotestamentowych bohaterów przełożona zostaje na czyny Polaków. Choć przedstawieni zostają oni jako ciało zbiorowe, przy odgrywaniu poszczególnych scenek wybrani aktorzy występują z tłumu i przyjmują powierzone im role. Od Starego Testamentu szybko przechodzimy do narodzin Jezusa. Maria (Karolina Lichocińska) i Józef (Mateusz Goławski) także są Polakami. Do Betlejem próbują dojechać stopem, przy asyście innych podróżujących Polaków (ciekawie skomponowana scena z kartonowymi tablicami wskazującymi cel podróży). Na uwagę zasługuje przede wszystkim kreacja Lichocińskiej, pamiętnej Szeptuchy z Łojdyrydy i Racheli z Wesela – jako Maria aktorka ukazuje całkiem nowe oblicze, mocno skontrastowane z wcześniejszymi żywiołowymi wcieleniami. Ukrzyżowanie Chrystusa zestawiono z żalami Stracha na Wróble (w tej roli Dawid Pietrzak).
Samo Betlejem polskie Lucjana Rydla posłużyło przede wszystkim jako kompozycyjna podstawa oraz inspiracja dla poszczególnych tematów i postaci. Spektakl Sławomira Narlocha – podobnie jak młodopolskie jasełka – składa się z wielu przeplatających się ze sobą scenek rodzajowych i religijnych, okraszonych śpiewem i tańcem. Niektóre fragmenty Betlejem… zostały zacytowane dosłownie, inne przeniesione jedynie częściowo jako zarys sytuacji bądź dialogów. Alegoryczne postacie, jak Żyd (Jan Bogdaniuk), Diabeł (Maja Piątkowska), Śmierć (Aleksandra Gajek) czy Dziadek (Stanisław Dembski), również mają swe pierwowzory w dramacie Rydla. Pastuszkowie, którzy w sztuce młodopolskiego poety jako pierwsi dowiadują się o narodzinach Boga, w spektaklu Narlocha zastąpieni zostają przez anioły, czyli sześciu chłopaków z drewnianymi, kwiecistymi skrzydłami. To oni czuwają nad nieszczęsnymi Polakami, przyglądają się ich poczynaniom oraz interweniują, kiedy trzeba. Są jednak w tym polskim świecie Pijanej Sypialni takie momenty, kiedy nawet anioły rozkładają ręce i chcą zrezygnować z pełnionej funkcji. Wszak Polacy to naród trudny, roszczeniowy, a do tego mocno skonfliktowany. O tych narodowych przywarach warszawski zespół opowiadał niejednokrotnie – czy to pod skrzydłami Stanisława Dembskiego czy też Sławomira Narlocha. Tym razem polskość jako temat przybiera formę bardzo skondensowaną. Ta mnogość wątków i odsłon „rodzaju polskiego” może momentami przytłaczać, tym bardziej że dla ich przedstawienia twórcy wykorzystują nieustannie te same środki, balansując między ludową przypowiastką, a zbiorową pieśnią i tańcem. Fakt, artyści Pijanej Sypialni podbili offową scenę teatralną taką właśnie kombinacją scenicznych elementów. Ludowo-muzyczna formuła bez wątpienia wniosła powiew świeżości i wielokrotnie się sprawdziła, służąc podejmowanym przez artystów tematom. Jednakże w przypadku Księgi rodzaju polskiego forma zjada treść, a powtórzenia znanych chwytów zaczynają niestety trochę doskwierać.
Z uwagi na uproszczoną scenografię, która stanowi jedynie symboliczny dodatek do całej „księgi”, uwaga widza koncentruje się na działaniach i ruchu aktorów. Nie da się ukryć, że są one bardzo precyzyjne i harmonijne – Sławomir Narloch udowodnił już wcześniejszym Weselem, że potrafi pomysłowo komponować sceny zbiorowe. A jednak wykonawcza precyzja i energia, jaka bije od młodych aktorów Pijanej Sypialni, nie zatarła powracającego w wielu momentach wrażenia, że znajdujemy się na szkolnej akademii. Może to wina deklamatorskiego sposobu mówienia niektórych aktorów, może zaś ubranych w białe schludne koszulki dziewczyn i chłopców z chóru. A może po prostu Księga rodzaju polskiego miała pomieścić zbyt wiele…
15-04-2019
Teatr Pijana Sypialnia
Księga rodzaju polskiego
scenariusz, ruch sceniczny i reżyseria: Sławomir Narloch
muzyka i przygotowanie wokalne: Daniel Zieliński
choreografia: Blanka Miętkiewicz, Mariusz Żwierko
obsada: Aktorzy Teatru Pijana Sypialnia, Zespół Wokalny Pijanej Sypialni, Filharmonia Pijanej Sypialni, Zespół taneczny Woda na młyn
premiera: 19.01.2019, Białołęcki Ośrodek Kultury w Warszawie