AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Ludzie pałacu

Cesarz, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum w Warszawie
Doktor nauk humanistycznych. Wykładowca Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie i Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała w "Teatrze", którego była redaktorem, a także w "Dialogu" i "Więzi". Pracowała również jako sekretarz redakcji w wydawnictwie Świat Książki.
A A A
fot. Bartek Warzecha  

Prawie pusta, pozostająca w półmroku przestrzeń, pokryte grzybem ściany, drzwi. Monumentalna surowa sala sprawia wrażenie miejsca odciętego od rzeczywistości. Jakby znajdujące się tu postaci miały ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym, a prawdziwe życie toczyło się innym rytmem gdzieś daleko stąd. Ważnym rekwizytem stanie się pozłacany szezlong – synonim przepychu i luksusu – który w pewnym momencie będzie też pełnił rolę trybuny dla przemawiającego władcy. Nie widać żadnych znaków sugerujących konkretne miejsce i czas.

Pomysł, żeby dziś wystawić Cesarza Ryszarda Kapuścińskiego, wydaje się znakomity. Kiedy w roku 1978 ukazało się arcydzieło reportażu, autorytarne rządy Hajle Sellasje nasuwały skojarzenia z chylącą się ku końcowi epoką Gierka. W Polsce roku 2019 spektakl w reżyserii Mikołaja Grabowskiego w sposób nieunikniony odsyła do obecnej rzeczywistości. Choć reżyser wyraźnie akcentuje ponadczasowość i uniwersalność refleksji wyłaniającej się z książki Kapuścińskiego, jej aktualność jest porażająca. Publiczność reaguje spontanicznie, a kolejne rewelacje z życia etiopskiego cesarza i jego dworu zyskują współczesny kontekst. Cesarz Grabowskiego stanowi wymowny przykład teatru porozumiewającego się z widzem aluzjami, coraz częściej obecnego na scenie. Niestety, mechanizmy, którymi posługuje się władza pazerna na pieniądze oraz urzędy, usiłująca kontrolować kolejne sfery życia i jak najdłużej zachować wpływy, okazują się powtarzalne i niezmienne. Na usta ciśnie się pytanie, jak daleko posunie się jeszcze cesarz i jego świta, przekonani, że – jak relacjonuje jeden z rozmówców Kapuścińskiego – „zawsze się wywiniemy, podniesiemy, że co mamy, nie oddamy, bo najgorsze przetrzymamy”?

Siedmioro ubranych na czarno aktorów sprawia wrażenie jednego organizmu składającego się z anonimowych informatorów Kapuścińskiego. Z drugiej strony każde z nich we właściwy sobie sposób, z innego punktu widzenia relacjonuje zdarzenia, które w finale doprowadzą do upadku Hajle Sellasje. Wydaje się, że należą do otoczenia władcy, ale za chwilę wychodzą z ról i z dystansem, nierzadko z ironią komentują to, co wydarza się za zamkniętymi drzwiami cesarskiego pałacu. Postać grana przez Mariana Opanię na pierwszy rzut oka przywodzi na myśl karykaturę Jarosława Kaczyńskiego, nie ulega wątpliwości, że podobieństwo jest w tym przypadku zamierzone, ale są chwile, kiedy aktor staje obok swego bohatera i w trzeciej osobie pozwala sobie na cięte, krytyczne spostrzeżenia wobec jego modelu sprawowania rządów. Opania wychodzi jednak poza konkretną postać i tworzy coś na kształt groteskowej figury uosabiającej wielu despotycznych, manipulujących poddanymi władców. Kiedy z bladą twarzą przypominającą maskę, która nie wyraża żadnych emocji, siedzi wyprostowany jak struna z szeroko rozstawionymi nogami, to znika kabaretowy ton, a ciarki zaczynają chodzić po plecach. Zmieniając perspektywę, Grabowski w zręczny i inteligentny sposób mierzy się z konwencją reportażu, w którą autor wpisuje także własny stosunek do świata będącego przedmiotem obserwacji i dąży do odsłonięcia jego niezakłamanego, prawdziwego obrazu.

Siłą Cesarza w Teatrze Ateneum są również aktorzy. Dorota Nowakowska, Maria Ciunelis, Julia Konarska, Marian Opania, Marcin Dorociński, Janusz Łagodziński i Wojciech Brzeziński tworzą doskonale rozumiejący się zespół, podążający za myślą reżysera. W spektaklu nie brakuje intrygujących widowiskowych pomysłów wywiedzionych z tekstu Kapuścińskiego. Kiedy wojsko przejmuje władzę i pustoszy pałac, spod zwiniętego dywanu wydobywają się ukryte pod nim dolary, które zaczynają wirować w powietrzu. Po chwili odsłania się obraz okazałej biblioteki z ukrytymi w niej banknotami. Ale są też sceny słabsze, w moim odczuciu niepotrzebne, efekciarskie, nic niewnoszące do spektaklu, kiedy aktorzy wykonują dziwne figury i tańczą w rytm disco polo. 

Ryszard Kapuściński głęboko wierzył, że pisanie może zmienić świat. „Bez tej wiary nie umiałbym, nie mógłbym pisać. (…) Aby pisanie mogło coś zmienić, o tym decydują nie tyle autorzy, ile przede wszystkim odbiorcy, czytelnicy, ich wrażliwość i zaufanie do słowa, ich gotowość i chęć, aby na otrzymane słowo odpowiedzieć. Znaczenie ma także kontekst, w jakim to słowo pada i jest dobierane, atmosfera otoczenia, klimat czasu, stan panującej kultury”. Cesarz ponad wszelką wątpliwość trafia dziś w czas i wydaje się ponownie lekturą obowiązkową.

29-04-2019

galeria zdjęć Cesarz, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum w Warszawie <i>Cesarz</i>, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum w Warszawie <i>Cesarz</i>, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum w Warszawie <i>Cesarz</i>, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum w Warszawie ZOBACZ WIĘCEJ
 

Teatr Ateneum w Warszawie
Ryszard Kapuściński
Cesarz
adaptacja, reżyseria, opracowanie muzyczne i ruch sceniczny: Mikołaj Grabowski
scenografia i kostiumy: Zuzanna Markiewicz
reżyseria światła: Michał Grabowski
obsada: Maria Ciunelis, Julia Konarska, Dorota Nowakowska, Wojciech Brzeziński, Marcin Dorociński, Janusz Łagodziński, Marian Opania
premiera: 30.03.2019

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę:
komentarze (1)
  • Użytkownik niezalogowany Ewa
    Ewa 2019-10-12   22:06:35
    Cytuj

    Marcin a nie Mariusz Dorocinski. Taniec był zamierzony i przemyślany. Disco polo też. Taniec - bohaterowie są marionetkami. Tańczą ale jakby bez kontroli nad swoimi ciałami, odgrywają swoje role w pałacu. Jedynie cesarz pozostaje na ten taniec niepodatny. Disco polo - w pewnym sensie igrzyska (chleba i igrzysk)