AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Może nie dziś

Wujaszek Wania, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie
Teatrolożka i filmoznawczyni.
A A A
fot. Klaudyna Schubert  

Dom Wojnickich wymaga remontu. Wybrzuszoną, nasiąkniętą wilgocią podłogę trzeba zerwać, tapety na ścianach nie wyglądają najlepiej. Wydaje się jednak, że ów stan nie jest przejściowy, że czas napraw, które niespiesznie przeprowadza Robotnik (Piotr Piecha), ulega nienaturalnemu wydłużeniu. Może dlatego meble w salonie przykryte są ochronną folią, jaką zdejmuje się wyłącznie w przypadku użycia sprzętów, na przykład stołowych naczyń. Wszystko w tym domu zdaje się wieczną prowizorką, scenografia Anny Marii Kaczmarskiej od razu wskazuje interpretacyjne tropy: to miejsce niejako utknęło w czasie, zatem jego mieszkańcy i goście utknęli w momencie życia, z którego nie sposób się wyrwać, pójść dalej.

W 293. Kołonotatniku (https://teatralny.pl/opinie/k293-tyl-na-przod,3301.html) Łukasz Drewniak poświęcił wiele uwagi bohaterom przedstawienia Małgorzaty Bogajewskiej. W jego interpretacji (a nie, jak kilkakrotnie podkreśla, recenzji), krakowski Wujaszek Wania opowiada o mężczyznach: Aleksandrze Serebriakowie (Kajetan Wolniewicz), Ilji Tieleginie (Tadeusz Łomnicki), Iwanie Wojnickim (Piotr Pilitowski) i Michale Astrowie (Piotr Franasowicz). „Aktorzy zasłonili aktorki. Zagrali swoje tematy głośniej niż one” – pisze Łukasz Drewniak, odczytując spektakl Bogajewskiej jako „dramat starzejących się i przegranych mężczyzn”. Owszem, to niewątpliwie najmocniejszy element tej scenicznej interpretacji, ale chciałabym zwrócić uwagę na bohaterki, o których w cytowanym tekście niewiele się wspomina. Drewniak świetnie analizuje znakomite role stworzone przez Pilitowskiego, Wolniewicza, Łomnickiego i Franasowicza, i jednocześnie przyznaje się do pewnej bezradności w odczytaniu ról, jakie zagrały Maja Pankiewicz (Sonia) i Roksana Lewak (Helena). „Dlaczego ja ich nie usłyszałem?” – pyta autor. No właśnie, dlaczego?

Moim zdaniem, przyczyną „niesłyszenia” Soni i Heleny jest nie tylko interpretacja tekstu i postaci, jakie zaproponowała reżyserka (o czym za chwilę), ale również fakt, że Roksana Lewak nie tworzy postaci na tyle interesującej, przyciągającej uwagę widza czy widzki w takim stopniu, by mogli oni uwierzyć, że nagle dwaj mężczyźni nie tylko zakochują się w pięknej i młodej kobiecie, ale są gotowi narazić dla niej swoją długoletnią przyjaźń. Inaczej w przypadku Soni – wierzymy, że uwięziona na prowincji dziewczyna, pracująca ponad siły, która dawno zapomniała o młodzieńczych marzeniach (albo wcale ich nie miała, bo od zawsze słyszała o genialnym ojcu), potrafi jednak kochać, tyle że Astrow nie odwzajemnia jej uczucia. Sonia jest bohaterką równie wyrazistą, jak czechowowscy mężczyźni, mimo że jest bardziej wyciszona, nie tak na scenie „widoczna”.

Skąd bierze się ta „niewidoczność” kobiet w przedstawieniu Bogajewskiej? Bo przecież są jeszcze Maria Wojnicka (Barbara Szałapak) i Marina, stara niania (Jadwiga Lesiak). Nie tylko stąd, że aktorzy tworzą swoje postaci silniejszymi środkami. Wydaje się, że kobiety pozostają w tym świecie zmarginalizowane, mogą tylko uwielbiać mężczyzn lub nimi pogardzać (jak Wojnicka uwielbia zięcia i pogardza synem), kochać się nieszczęśliwie (jak Sonia), żałować dziewczęcej naiwności (Helena). Czasem, jak córka i żona Sieriebriakowa, próbują ratować się „siostrzeństwem”, w którym nieoczekiwanie pojawia się erotyczne napięcie (to jeden z najciekawszych wątków przedstawienia). Mogą też, jak pogrążona w demencji Marina, po długim i pracowitym życiu na służbie zanurzyć się w swoim świecie, gdzie z rzadka dostają się odłamki rzeczywistości.

Bo rzeczywistość, ten prowincjonalny świat, niczym nie kusi, co więcej – zdaje się paraliżować wszelką energię, radość działania. Te dawno już uleciały, pozostaje tylko konsekwencja: jak Tielegin nadal kocha wiarołomną żonę i łoży na jej utrzymanie, tak pozostali bohaterowie muszą co dnia robić to, co dotąd. Wania usiłuje wyrwać się ze swojego życia, bezskutecznie. Sonia chce mu nadać nowy bieg, bez powodzenia. Wujaszek Wania Bogajewskiej to spektakl o ludziach wypalonych w świecie, któremu wygodniej korzystać z ich obniżonego przecież potencjału – wówczas są przewidywalni, nie zagrażają status quo. Drobne incydenty, jak ten ze strzelbą, tylko utwierdzają bohaterów w przekonaniu, że nic się nie da, niczego się nie zmieni, w sumie nie jest najgorzej.

Finał przedstawienia jest równie niespektakularny, co poprzedzająca go akcja, mimo zapisanych w tekście Czechowa zdarzeń. Jak gdyby nie tylko meble czy zastawa były pokryte warstwą ochronną, ale również kobiety i mężczyźni – stroniący od ekstrawertycznych gestów. Bogajewska pokazuje powszedniość, niemal banalność ludzkich dramatów. Każda z postaci w tym świecie wybrała źle, każda fatalnie się pomyliła, zawierzając albo ulotnym czy daremnym uczuciom, albo wierze, że jest się istotnym, niezbędnym elementem jakiegoś Sensu.

Wujaszka Wanię na Scenie pod Ratuszem ogląda się bez gwałtownych emocji. Jakby ta niemoc, dziwny bezwład udzielały się również nam, siedzącym na widowni. Nic już nie zmienimy, wszelkie mniej lub bardziej żałosne próby przezwyciężenia beznadziei spełzają na niczym. Może w tym świecie najlepiej odnajduje się stara niania, w umyśle której czas uległ zatarciu, unieważnieniu.

18-08-2021

 

Teatr Ludowy w Krakowie
Anton Czechow
Wujaszek Wania
tłumaczenie: Agnieszka Lubomira Piotrowska
reżyseria: Małgorzata Bogajewska
scenografia: Anna Maria Kaczmarska
muzyka: Bartłomiej Woźniak
światło: Dariusz Pawelec
obsada: Kajetan Wolniewicz, Roksana Lewak, Maja Pankiewicz, Barbara Szałapak, Piotr Pilitowski, Piotr Franasowicz, Tadeusz Łomnicki, Jadwiga Lesiak (gościnnie), Piotr Piecha, Pola Galica-Galoch/Gabriela Sarbiewska
premiera: 3 i 5.06.2021

galeria zdjęć Wujaszek Wania, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie <i>Wujaszek Wania</i>, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie <i>Wujaszek Wania</i>, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie <i>Wujaszek Wania</i>, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę:
komentarze (6)
  • Użytkownik niezalogowany Rank Xone
    Rank Xone 2024-03-04   11:05:38
    Cytuj

    This is also a fair post which I really savored the experience of scrutinizing. It isn't every day that I have the probability to see something like this.. คาสิโนออนไลน์ฝากถอนไม่มีขั้นต่ำ

  • Użytkownik niezalogowany Rank Xone
    Rank Xone 2024-03-03   14:01:01
    Cytuj

    I utilize fundamentally unrivaled textures : you will find these items by: meilicq.com

  • Użytkownik niezalogowany Rank Xone
    Rank Xone 2024-03-03   14:01:00
    Cytuj

    I utilize fundamentally unrivaled textures : you will find these items by: meilicq.com

  • Użytkownik niezalogowany WilliamSEO
    WilliamSEO 2024-02-19   06:43:30
    Cytuj

    The best article I ran over various years, compose something about it on this page. สล็อตเว็บตรง แตกง่าย

  • 2024-02-05   14:24:02
    Cytuj

    Your writings regarding this matter are right, perceive how I composed this site is extremely great. concierge doctor

  • Użytkownik niezalogowany Marek
    Marek 2022-02-06   23:58:37
    Cytuj

    Z tezą męskiej o dominacji w spektaklu nie mogę się zgodzić. Chyba,że miarą jest liczba i natężenie wypowiadanych słów. Gra pani Pankiewicz od początku była magnetyczna i dla mnie to ona "wygrała" w tych zawodach.Co nie znaczy, ze interpretację panów nie były interesujące. Spektakl wybitny.