AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Niderlandzka układanka

Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, doktor nauk humanistycznych. Referentka krajowych i międzynarodowych konferencji naukowych poświęconych literaturze i kulturze. Publikowała m.in. w internetowym „Dzienniku Teatralnym” oraz w miesięczniku „Teatr”. Współpracowała z Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia” i Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku. Mieszka w Gdyni.
A A A
Fot. Sebastian Ćwikła  

Wypowiedziany na głos tytuł najnowszego przedstawienia Izadory Weiss – Clash/Fun/Light – brzmi niczym holenderskie nazwisko. Fonetyczny żart nie tylko koresponduje z tematem przedstawienia, lecz jest także wpisany w szerszy kontekst, podobnie zresztą jak i sam spektakl. Clash/Fun/Light to pierwsza odsłona projektu Niderlandy, nad którym zespół Bałtyckiego Teatru Tańca będzie pracował niemal przez cały 2014 rok, a jako całość zostanie on zaprezentowany w listopadzie.

Korzenie tego przedsięwzięcia wyrastają z fascynacji kulturą i historią tej części Europy, która w Polsce jest wciąż stosunkowo mało znana. A tymczasem okazuje się, że miasto Gdańsk wraz ze swą historią może się w dziejach Niderlandów  przejrzeć, a oddalone od siebie geograficznie przestrzenie posiadają wspólny duchowy mianownik. Ważnym punktem odniesienia dla projektu Niderlandy jest również Nederlands Dans Theater i jego słynny choreograf Jiří Kylián. On i jego asystenci będą pracować z zespołem Bałtyckiego Teatru Tańca, a w ramach Niderlandów pokazane zostaną trzy choreografie artystów, z czego dwie – pokazane w listopadzie 2014 Sarabande i Falling Angels – autorstwa Kyliána.

Starcie
Autorem Clash – pierwszej z zaprezentowanych przedpremierowo choreografii – jest Patrick Delcroix, wieloletni tancerz i asystent Kyliána. Umieścił on piętnastoosobowy zespół Bałtyckiego Teatru Tańca w przestrzeni pozbawionej scenografii. Oszczędne, zuniformizowane kostiumy Seana Wooda (czarne spodnie i koszule w stonowanych barwach); ostre, podkreślające każdy ruch ciała światła wyreżyserowane przez Marca Gaillarda i minimalistyczna, elektroniczna muzyka Murcofa towarzyszą tu pozornie monotonnej i mało skomplikowanej choreografii. Powstałe w 2008 roku Clash (zrealizowane dla Ballet Junior de Genève) to właściwie seria powtarzających się sekwencji, które jednak składają się na całość trzymającą w napięciu i hipnotyzującą.

W choreografii autorstwa Delcroix nie ma miejsca na indywidualną grę. Ciała tancerzy, poszczególne ich gesty i ruchy tworzą coś na kształt jednego mechanizmu. Bezbłędnie i rytmicznie wykonującego powierzone mu zadanie. Stanowiącego całość, która jednakże składa się z dwóch nieustannie ścierających się sił. Czym są te siły? Najprostsze ich rozróżnienie – na pierwiastek męski i żeński – jest jedną z wielu możliwości interpretacyjnych. Choreografia Delcroix jest w swojej istocie bardzo złudna. Każda kolejna minuta obcowania z tym mechanizmem ujawnia jego wewnętrzną złożoność.

Clash to bez wątpienia ogromne wyzwanie dla tancerzy Bałtyckiego Teatru Tańca. Wyzwanie momentami niebezpieczne, bo z jednej strony podkreślające precyzję i niezwykłe umiejętności poszczególnych tancerzy (jak ma to miejsce w przypadku Natalii Madejczyk, która wyraźnie przodowała na tle pozostałych, równie przecież świetnych tancerzy), z drugiej jednak – bezlitośnie obnażające wszelkie niedoskonałości, które chwilami można było zauważyć.

Flirt
Brzmieniowy dowcip wpisany w tytuł pierwszej odsłony projektu Niderlandy nie był jedynym czekającym na widzów Clash/Fun/Light. Oparta na muzyce Vivaldiego, Savalla i Paganiniego, inspirowana klimatem ulic Amsterdamu choreografia to lekka, pełna żartów opowieść o podszytej erotyzmem, niezobowiązującej zabawie, która staje się udziałem kilku dziewcząt i mężczyzn. Jak każdy flirt, Fun zaczyna się niewinnie i lekko. Mężczyźni (świetni Daniel Flores Pardo i Michał Łabuś) w nasyconej nutą rywalizacji choreografii bawią się i przekomarzają ze sobą. Pojawienie się kobiet (Paulina Wojtkowska, Tura Gómez Coll i Sayaka Haruna) sprawia, że ich relacja zmienia swój charakter. W zabawę wkrada się chęć zwycięstwa, schwytania ofiary, bycia dostrzeżonym i wybranym. W niezwykle kunsztownej, a przy tym dowcipnej choreografii Izadory Weiss wybrzmiewają wszystkie wpisane w sztukę uwodzenia nuty. 

Finał Fun, ale także scenografia oraz kostiumy (zwłaszcza ich barwy, przywodzące na myśl mistrzowskie sceny rodzajowe Vermeera) korespondują wyraźnie z ostatnią zaprezentowaną przedpremierowo choreografią – z Light. Beztroski flirt kończy przejmujące solo samotnej dziewczyny (Sayaka Haruna) do kaprysu Paganiniego. Niezobowiązującą międzyludzką grę kończy nieoczekiwanie wyrażona poprzez doskonały ruch ciała miniatura na temat samotności, efemeryczności wszelkich relacji i egzystencjalnej pustki.

Śmierć/Narodziny
Clash i Fun to preludium do najważniejszego punktu pierwszej odsłony projektu Niderlandy – olśniewającego, kipiącego od emocji Light. Jego zachwycający początek – stworzenie na scenie żywej kopii Mleczarki Jana Vermeera – wprowadza widza w przestrzeń uniwersalnej  historii o miłości, poświęceniu, dobru i złu. Izadora Weiss stwarza namacalny (choć nasycony symbolami) świat, który następnie brutalnie burzy, aby ukazać jego ciemne, pełne demonów podwaliny. Ściany stworzonej na scenie reprodukcji rozpadają się, na scenę wkraczają bohaterowie mierzący się z siłami, na których opiera się wszelka egzystencja naszego świata. Momentami powolna i liryczna, chwilami zaś bardzo energetyczna, brutalna wręcz choreografia Izadory Weiss ukazuje z nowej perspektywy dzieło Vermeera. Light to w zasadzie niezwykle sugestywny, przepiękny wizualnie głos na temat nurtujący i wciąż pozostający bez odpowiedzi – co takiego kryje w sobie „kobieta z Rijksmuseum”? Weiss w odpowiedzi na to pytanie konstruuje własną, autorską odpowiedź. Naznaczoną charakterystycznym dla niej stylem, ale i wprowadzającą na scenę nowe w jej twórczości wątki.

Clash, Fun i Light można potraktować jako rodzaj kunsztownej układanki, której poszczególne elementy układać można w dowolne konfiguracje. Za każdym razem otrzymamy poetycką impresję na temat Niderlandów. Jestem bardzo ciekawa dalszych części tej układanki. Przedpremierowe Clash/Fun/Light pokazało, iż jest na co czekać.

2-07-2014

galeria zdjęć Clash / Fun / Light, chor. Patrick Delcroix i Izadora Weiss, Opera Bałtycka w Gdańsku Clash / Fun / Light, chor. Patrick Delcroix i Izadora Weiss, Opera Bałtycka w Gdańsku Clash / Fun / Light, chor. Patrick Delcroix i Izadora Weiss, Opera Bałtycka w Gdańsku Clash / Fun / Light, chor. Patrick Delcroix i Izadora Weiss, Opera Bałtycka w Gdańsku ZOBACZ WIĘCEJ
 

Bałtycki Teatr Tańca, Opera Bałtycka w Gdańsku
Clash/Fun/Light
reżyseria i choreografia: Patric Delcroix, Izadora Weiss
scenografia: Hanna Szymczak
światło i odbicia: Marc Gaillard, Piotr Miszkiewicz
prapremiera: 13.03.2014 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę: