AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

One też

Klub, reż. Weronika Szczawińska, Teatr Collegium Nobilium Akademii Teatralnej / TR Warszawa
fot. Bartek Warzecha  

Przygotowany przez studentki Wydziału Aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej pod przewodnictwem Weroniki Szczawińskiej Klub jest nie tylko osobistym komentarzem ruchu #MeToo w świecie kultury, ale i świadectwem systemowych zmian, przez które dziś przechodzi nie tylko ta uczelnia.

Przeciwdziałanie przemocy i dyskryminacji w szkołach teatralnych przestaje być ledwie postulatem pojedynczych osób – studentów i studentek, absolwentów i absolwentek, dzielących się (najpierw w kuluarach, a od niedawna także publicznie) historiami o traumatycznych doświadczeniach i postulujących nowe modele aktorskiego kształcenia. Wygląda na to, że na naszych oczach kończy się epoka milczącego przyzwalania na znęcanie się mistrzów nad uczniami oraz systemowego usprawiedliwiania tego „specyfiką” branży, środowiskową hierarchią czy pokrętnie rozumianą troską o studentów, których zawczasu należy złamać, by przygotować do wymagającego zawodu. Władze kolejnych uczelni coraz częściej przyznają, że metody pracy oparte na upokarzaniu, dyskryminacji, emocjonalnym szantażu czy naruszaniu cielesnych granic należy potępić i uznać za przestarzałe. Zaczynamy chyba rozumieć, że z krzywdy nie może powstać żadna wartość.

Systemowy problem wymaga systemowych rozwiązań. W warszawskiej Akademii Teatralnej napęd zmianom nadał między innymi otwarty list studentów i absolwentów, w którym opisana została sprawa jednego z pedagogów, nękającego przez lata kolejne pokolenia młodych artystów. Na uczelni powołano stanowisko Rzecznika Praw Studenckich, stworzono uczelniany Kodeks Etyki oraz komisję, mającą czuwać nad przestrzeganiem nowych procedur i pomagać przekładać język dokumentów na codzienną praktykę. Konkretne metody wprowadzania zmian są przedmiotem dyskusji władz szkół i pedagogów, ale sam sygnał jest przejrzysty: przemocowe zachowania nie będą tolerowane w murach szkoły, zaś teatr nie może bagatelizować ludzkich kosztów pracy nad dziełem.

To naturalne konteksty, z których wyrasta spektakl studentek Wydziału Aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej w reżyserii Weroniki Szczawińskiej. Choć kluczowy jest tu kobiecy wątek. Bezpośrednim pretekstem do pracy nad Klubem było podobno rozczarowanie aktorek, że w scenariuszach spektakli dyplomowych nie przewidziano dla nich wielu poważnych zadań aktorskich lub że w wyborach obsadowych ograniczano się do wąsko lub stereotypowo rozumianych typów kobiecych postaci. Ale też w toku prac stawało się podobno jasne, że każda ze studentek doświadczyła pod dachem uczelni różnych form dyskryminacji czy instytucjonalnej przemocy.

Zainspirowany głośnym reportażem Matildy Voss Gustavsson Klub nawiązuje do śledczego tekstu opisującego „seks skandal” w środowisku Komitetu Noblowskiego Akademii Szwedzkiej, który niedawno wstrząsnął szwedzkim światem kultury. Dziesięć aktorek wprowadza widzów na kameralną salę im. Jerzego Kreczmara, która sugeruje przestrzeń galeryjną, nawiązując do słynnej sztokholmskiej klubogalerii Forum. Aktorki ubrane w ekstrawaganckie ciuchy oprowadzają nas po tym miejscu napuszonego high-life’u, plotkując jednocześnie o jego znanym szefie, który od lat molestuje młode kobiety, pozostając absolutnie nietykalnym. Schemat tych opowieści jest do bólu uniwersalny: wszyscy wiedzą, ale sprawa od lat zamiatana jest pod dywan.

Najistotniejsza w narracji bohaterek staje się figura tak zwanego „Kulturprofilen”, czyli osobistości świata kultury, która jest w nim na tyle silnie umocowana, znajduje się w jego hierarchii tak wysoko, że może więcej od innych, że uchodzi jej to, co innym by nie uszło. Określenie to odnosi się wprost do postaci Jeana-Claude’a Arnaulta, skazanego w 2018 roku za wieloletnie nadużycia seksualne fotografa i szefa wspomnianej klubogalerii. Prywatnie zaś męża członkini Akademii Szwedzkiej, zaangażowanej nota bene w tuszowanie całej sprawy.

W warszawskim spektaklu postać ta się uniwersalizuje. Na obaleniu mitu nietykalności osobistości świata kultury swoją siłę zbudował ruch #MeToo, ale podobne systemowe mechanizmy, o czym aktorki wiedzą najpewniej z własnego doświadczenia, działają świetnie także w świecie naszej kultury. Podobnie zresztą jest z tytułowym „klubem”, miejscem prestiżu, które może stanowić także metaforę artystycznej uczelni. Oba te hasła czyta się jako aluzję do wydarzeń w Akademii i innych państwowych uczelni teatralnych, choć twórczynie ironicznie zastrzegają, że w tych murach takie rzeczy nie mogłyby mieć przecież miejsca. Aktorki, opowiadając o szwedzkim skandalu, rozprawiają się równocześnie ze stereotypami na temat kształcenia aktorów, specyfiki środowiska, miejsca aktorek w teatrze i uczelni artystycznej, pokazują w końcu mechanizm opresji i wytwarzania ezopowego języka, jakim mówi się o nietykalnych sprawcach przemocy: rozmowy bohaterek spektaklu czasem przypominają pełną asekuracji i strachu zabawę w głuchy telefon.

Klub odbiera się nie jak dzieło interwencyjne, które ma spowodować określone zmiany (te, jak wcześniej pisałem, w Akademii Teatralnej dzieją się już na poziomie administracyjnym), ale raczej jak spektakl, który mógłby powstać w offie: z inicjatywy samych twórczyń, będący ich głosem, w ich własnej sprawie, którego wartością jest poczucie sprawczości młodych artystek dających sobie w nim także przestrzeń na czysto empowermentowe słowa. Wyjątkowo naturalnie odnajdują się one w bardzo oszczędnych środkach teatru postdramatycznego, balansując na granicy prywatności i kreacji, tworząc właściwie własny autoportret – aktorek wchodzących w zawód. I, dodajmy, bardzo świadomych tego, z jakimi mechanizmami przyjdzie im się skonfrontować w swojej pracy.

Agata Adamiecka-Sitek, która od 2019 roku pełni funkcję Rzeczniczki Praw Studenckich w warszawskiej Akademii, często powtarza, że dzieło zawsze samo składa świadectwo tego, w jaki sposób powstawało. Jest w tej tezie oczywiście założenie, że mechanizmy pracy nad spektaklem wychodzą z niego najczęściej w sposób nieuświadomiony. Klub studentek Akademii i Weroniki Szczawińskiej, pedagożki także zaangażowanej w proces zmian na uczelni, jest z kolei przykładem dzieła, w którym to świadectwo jest sprawą kluczową i przeprowadzoną świadomie. Twórczynie Klubu wykładają na stół metody pracy, w których istotą jest podmiotowe odnoszenie się do wyobraźni i wrażliwości wszystkich twórców, oparte na zespołowości, ale i na inicjatywie samych studentek. I na bezpieczeństwie – w procesie pracy nad spektaklem brała udział psycholożka specjalizująca się w temacie traum. Przede wszystkim jednak: na odrzuceniu mitu o tym, że prawdziwa sztuka wymaga ofiar.

19-11-2021

Teatr Collegium Nobilium Akademii Teatralnej / TR Warszawa
Klub
scenariusz na podstawie książki Matildy Voss Gustavsson Klubben
tłumaczenie: Justyna Czechowska
scenariusz i reżyseria: Weronika Szczawińska
współautorstwo koncepcji scenicznej, konsultacje terapeutyczne i praca z oddechem: Dobrawa Borkała
muzyka: Teonika Rożynek
kostiumy, przestrzeń: Marta Szypulska
obsada: Julia Biesiada, Julia Borkowska, Maria Kozłowska, Katarzyna Lis, Adrianna Malecka, Magdalena Sildatk, Bernadetta Statkiewicz, Monika Szufladowicz, Helena Urbańska, Emilia Walus
prapremiera: 26.06.2021
premiera w TR Warszawa: 3.09.2021

Spektakl realizowany w ramach projektu Zmiana-Teraz! dofinansowanego z Partnerstw Strategicznych Programu Erasmus Plus

galeria zdjęć Klub, reż. Weronika Szczawińska, Teatr Collegium Nobilium Akademii Teatralnej / TR Warszawa Klub, reż. Weronika Szczawińska, Teatr Collegium Nobilium Akademii Teatralnej / TR Warszawa Klub, reż. Weronika Szczawińska, Teatr Collegium Nobilium Akademii Teatralnej / TR Warszawa Klub, reż. Weronika Szczawińska, Teatr Collegium Nobilium Akademii Teatralnej / TR Warszawa ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę: