AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Samotność na wyłączność

Słabi, reż. Rafał Sabara, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi
Pracownik Instytutu Kultury Współczesnej UŁ, redaktor miesięcznika „Dialog”.
A A A
fot. Marcin Nowak  

Doczekaliśmy się. Świeży, inny od innych, zagrany bez zgranej maniery spektakl w Teatrze Jaracza. Słabi Magdaleny Drab w reżyserii Rafała Sabary to zaskoczenie. Reżyser, który w ostatnich latach pracował niewiele (a przecież wcześniej regularnie sięgał po dramaturgię współczesną), przekonał łódzkich aktorów, by zagrali mniej nachalnie, niemal z dystansem wobec własnych bohaterów, i by uwierzyli, że fragmentaryczna, wręcz sformalizowana opowieść Magdaleny Drab, uhonorowana pięć lat temu Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną, potrafi przenosić emocje, nie nazywając wszystkiego po imieniu.

Rzecz się dzieje w przejściu. W miejscu tymczasowym i między ważnymi chwilami. Pani Anina (Elżbieta Zajko) próbuje się pozbierać po urodzeniu dziecka. Przypadkowe spotkania, nieskładne rozmowy w sklepowej kolejce, rwane dialogi ze znajomymi. Anina dochodzi do głosu między słowami – samotna w swoich przeżyciach, ale i prawie obca dla samej siebie. Skąd bierze się ten jej strach przed powrotem do życia? Sąsiadka, lekarka, inna matka. Każda pręży się, by powiedzieć bohaterce Magdaleny Drab, jak poprowadzić swoje życie, ale czy Anina po prostu nie chce przez chwilę potrwać w tej sytuacji zawieszenia? Gdy jeden świat zatrzasnął do siebie drzwi, a do drugiego młoda matka jeszcze nie jest gotowa się przedostać. Koślawy romans z Janem, sprzedawcą z mięsnego, mimo przewidywalności ma tu coś z niebezpiecznego przekroczenia granicy – wejścia do świata, w którym (wiemy od razu) nie będzie można zagrzać miejsca, ale i z którego, być może, nie będzie można powrócić. A jednak Anina ryzykuje.

W pełnym wrażliwości eseju o sztuce Magdaleny Drab, Agnieszka Górnicka („Teatr” nr 9/2017) pisała o przejmującym rozejściu się oczekiwań (a może i doświadczeń) wyjątkowości własnego odczuwania z trywialnością trwającej całe życie codzienności. „Cały tragizm Aniny kumuluje się w jej poczuciu banalności życia” – pisała Agnieszka Górnicka, sugerując, że ta nieokreślona rozpacz bohaterki jest owocem zderzenia się z codziennymi rytuałami przeciętności. „Piwko i bilard”, „regularne posiłki”, „wyjście do pracy”, „nakarmienie dziecka”. I warto też zauważyć, że tragedia głównej bohaterki jest w zasadzie niezawiniona. Dlaczego Anina jest nieszczęśliwa? – zapytaliby jedni. Inni, w tym – jak sądzę – zarówno Magdalena Drab, jak i Rafał Sabara, zdają się zauważać, że nieszczęścia nie da się o nic pytać. Nie można się z nim targować lub układać. Jest. Po prostu jest. U jednych częściej, u innych rzadziej. Ale po prostu jest.

Mamy więc do czynienia z poruszającym studium o depresji, w którym nikt: ani autorka, ani reżyser, nie próbuje, na szczęście, pomagać głównej bohaterce, zadając jej szereg pytań naprowadzających. Nikt nie próbuje jej tłumaczyć ani oskarżać. Depresja Aniny po prostu przyszła. Może to depresja poporodowa, może zaś ma zupełnie inne źródła. Jedyne, jak się zdaje, co można zrobić, to czekać, aż coś się stanie.

Dlatego właśnie Rafał Sabara lokuje swoją bohaterkę i jej towarzyszy w takim miejscu, w którym nie sposób zapuścić korzeni, bo można by umrzeć od przeciągów – od tego, jak każdy z napotkanych pędzi w swoją stronę. I trudno powiedzieć, czy Aninie to ich zabieganie przeszkadza, czy może jest wybawieniem. Stoi, niecierpliwie czekając, co jej przyniesie los. W świetnej scenografii Beaty Nyczaj los porusza się windą, a swoje decyzje komunikuje dzwonkiem i rozsunięciem się szklanych drzwi. Do ostatniej chwili nie wiemy, kto i po co przybędzie. A że stoimy tyłem do innych, to nasze reakcje pozostaną tajemnicą.

Pisałem, że ten spektakl jest inny od innych jaraczowskich propozycji. To niedookreślenie głównej bohaterki jest jednym z najważniejszych znaków rozpoznawczych tej estetyki, idącej wspak dotychczasowym (od nastu lat) próbom Jaracza, który zawsze nad każdym „i” stawiał kropkę, a może i więcej. Nawet gdy grany tekst nie był zamknięty, nawet gdy nie dawało się z niego odczytać autorskich intencji, to aktorzy tej sceny domykali komunikaty, sięgając do rezerwuaru wypróbowanych form. Tu jest inaczej: każdy z bohaterów pozostaje ze swoją dziwaczną tajemnicą. Kim jest? Czemu służy? W kogo lub co wierzy? Magdalena Drab nie próbuje tu jednak udzielać odpowiedzi na pytania, których przecież nikt nie umiałby znaleźć.

Anina jest w jakiejś strefie liminalnej, jak powiedzieliby antropolodzy. Korzysta z wyjątkowego czasu zejścia na margines, w strefę graniczną między dwiema armiami strzelającymi z pocisków „jak żyć” i „jak nie żyć”. Odizolowana od świata, kontaktująca się z nim niczym maszyna, a nie żywy człowiek, przechodzi jakiś czas próby, po którym wróci do swojej społeczności, jakby nic się nie zmieniło, albo zdecyduje się na opuszczenie wspólnoty. „Czemu cierpi?” – niejeden by zapytał. Magdalena Drab zdaje się zaś mówić: „Ma prawo cierpieć”. Ma prawo odszukać swoje miejsce na rubieżach świata, zanim odpowie sobie na pytanie, co dalej.

To oczywiście nie jest pogodny spektakl, ale też nie jest on psychologizującą opowieścią o beznadziei. Rafał Sabara i jego aktorzy dają widzowi czas na pobycie niemalże sam na sam z drzemiącymi w nas wersjami siebie: zbyt sobie obcymi, by dały się ze sobą pogodzić, ale też zbyt przystającymi do siebie, by można było tak po prostu z jednej z nich zrezygnować.

06-04-2022

 

Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi
Magdalena Drab
Słabi
reżyseria i opracowanie muzyczne: Rafał Sabara
scenografia i kostiumy: Beata Nyczaj
ruch sceniczny: Urszula Parol
reżyseria światła i projekcje wideo: Jacqueline Sobiszewski
inspicjentka, suflerka: Marta Baraszkiewicz
obsada: Milena Lisiecka, Matylda Paszczenko, Agnieszka Skrzypczak, Elżbieta Zajko, Mikołaj Chroboczek, Merek Nędza, Mariusz Ostrowski.
premiera: 04.03.2022

galeria zdjęć Słabi, reż. Rafał Sabara, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi Słabi, reż. Rafał Sabara, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi Słabi, reż. Rafał Sabara, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi Słabi, reż. Rafał Sabara, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
dwa plus trzy jako liczbę:
komentarze (3)