AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Sen o władzy

Życie jest snem, reż. Paweł Świątek, Teatr IMKA w Warszawie
fot. materiał teatru  

Jeśli Życie jest snem Pedra Calderóna de la Barki potraktować jako głęboki, filozoficzny traktat, to spektakl Pawła Świątka w Teatrze IMKA jest jego zamierzoną trawestacją. Żartobliwy, momentami wręcz kpiarski ton dostrzegamy nie tylko w formie przedstawienia, ale także w wyeksponowanej przygodności kategorii takich jak wolność czy władza.

Spektakl Świątka, grany na warszawskim Bemowie, w siedzibie Teatru IMKA, podejmuje grę nie tylko z wielkimi tematami, jakie niesie z sobą dramat Calderóna, ale także z samym miejscem wystawienia. Warto zaznaczyć, że podróż do nowej siedziby teatru, usytuowanej na obrzeżach miasta, sama w sobie stanowić może rodzaj „mitycznej wędrówki”, szczególnie dla widzów niezmotoryzowanych. Wspominam o tym fakcie, ponieważ mam wrażenie, że Paweł Świątek w swej inscenizacji jednego z najważniejszych utworów Calderóna od początku podkreśla właśnie swoistą „egzotykę” sceny przy ulicy Kocjana, czyniąc z niej metaforę odległej, surrealistycznej Polski, w której rozgrywa się akcja dramatu. Co ciekawe, reżyser wraz ze scenografką Karoliną Mazur nie próbują w jakiś szczególny sposób przekształcać zastanej przestrzeni – zamiast tego pozwalają „grać” jej poszczególnym elementom. Oto więc akcja spektaklu toczy się w foyer, na scenie i na widowni. Widzowie wędrują wraz z aktorami, przy okazji pełniąc rolę ludu, który jest świadkiem wyswobodzenia Segismunda, a następnie jego poczynań i przemówień. W dramacie Caledróna lud jest sojusznikiem młodego księcia, a zatem publiczność bierze również udział w rebelii, której celem jest utrzymanie władzy w rękach prawowitego następcy tronu.

Zacieśnianie więzi z widzem rozpoczyna się już w prologu, który odbywa się w foyer teatru. Monika Janik (Rosaura) i Łukasz Wójcik (Klaryn) pojawią się w nim jako postaci dramatu, jednakże kreowane z dużym dystansem i szczególnym rodzajem umowności. Ta pierwsza scena zapowiada poniekąd estetykę całego spektaklu, który nie tylko ujmuje losy Segismunda w żartobliwe ramy, ale czyni to za pomocą najprostszych środków wyrazu takich jak: symboliczna dekoracja sugerująca wnętrze zamkowej komnaty, kostiumy i maski przywodzące na myśl niedopracowane karnawałowe stroje, palące się świece (przez większą część spektaklu stanowią one jedyne oświetlenie sceniczne!), fortepian i muzyka wykonywana na żywo (Weronika Krówka), wreszcie umowność ruchów i gestów, a także deklamacyjny sposób gry. W efekcie Życie jest snem Świątka przypomina swą formą amatorskie przedstawienia szkolne czy okolicznościowe akademie, zrealizowane niskim nakładem finansowym.

To, co w pierwszych scenach wywołuje spore zaskoczenie, a nawet niedowierzanie, po pewnym czasie staje się jednak dość wciągające, a w pewnym sensie nawet urzekające. Bo przecież rzadko mamy okazję oglądać Andrzeja Kłaka, Łukasza Wójcika czy Adama Szczyszczaja w tak prostych i oszczędnych formach scenicznych, ufundowanych na jakimś sentymentalnym powrocie do korzeni (teatrzyk szkolny? kółko artystyczne? zabawa?). Nie wiem, jak do formy tego spektaklu podchodzą sami aktorzy, jednakże wydaje się, że spora część widzów odebrała ją właśnie jako żart i zamierzoną grę z poważną tradycją wystawiania przesyconego metaforą utworu Calderóna. Bezpośrednim wyrazem takiej intertekstualnej strategii reżysera jest zresztą włączenie do spektaklu fragmentu krakowskiej inscenizacji hiszpańskiego dramatu w reżyserii Jerzego Jarockiego (nagranie, które słyszymy, pochodzi z telewizyjnej wersji spektaklu z 1988 roku).

To zrywanie z tradycją odbywa się w inscenizacji Świątka na kilku poziomach, w tym przede wszystkim w sferze języka. Nowe tłumaczenie Tomasza Jękota brzmi współcześnie i bezpretensjonalnie, pozbawione jest także poetyckości charakterystycznej dla poprzednich przekładów. Aktorzy dobrze odnajdują się w tych krótszych, bardziej skondensowanych i komunikatywnych frazach, których spora część skierowana jest bezpośrednio do widzów.

Kolejnym zaskakującym zabiegiem i istotną zmianą względem oryginału jest nieobecność Basilia – a właściwie obecność jego martwego ciała (co podkreślone zostaje również marszem pogrzebowym). Uwolnienie Segismunda jest wynikiem ostatniej woli zmarłego władcy, która wyrażona zostaje w testamencie. Uśmiercenie Basilia niesie z sobą określone konsekwencje dramaturgiczne – przede wszystkim spór o władzę nie rozgrywa się między synem a ojcem, lecz reprezentantami tego samego pokolenia: Segismundem i Astolfem. W ten sposób konflikt ten zyskuje charakter czysto polityczny, nie jest zaś obarczony prawem zemsty.

W inscenizacji Świątka prawdziwa polityka odbywa się nie na polu bitwy (choć ta również zostaje ukazana), lecz w gabinetach, do których dostęp mają tylko nieliczni. Lud, który w istocie decyduje o ponownym wyzwoleniu Segismunda, w dalszej kolejności pełni jedynie funkcję instrumentalną. Świątek i Jękot mocno podkreślają uniwersalne mechanizmy działania władzy – w tym także wytwarzane przez nią pozory demokracji i troski o uciśnionych.

Problemem, który wydaje się istotny w kontekście zaproponowanego przez twórców odczytania barokowego dramatu, jest również kwestia politycznego ujarzmiania ciała. Sposób, w jaki władza dyscyplinuje i formuje ciało, ukazany zostaje bardzo dobitnie już w jednej z początkowych scen spektaklu, w której nagi Segismundo pozbawiony zostaje jakiejkolwiek ochrony i zaplecza materialnego. Te wątki dotyczące nadużyć władzy względem ciała będą powracały nieustannie w różnych odsłonach – kiedy bezczeszczone jest ciało zmarłego Basilia, kiedy Segismundo próbuje zgwałcić Rosaurę, wreszcie za każdym razem, kiedy bohaterowie stają wobec konieczności skrywania swej prawdziwej tożsamości pod maską. Okazuje się więc, że nawet w żartobliwej, opartej na najprostszych środkach wersji inscenizacyjnej Życie jest snem może pomieścić sporo aktualnych problemów.

10-12-2021

Teatr IMKA w Warszawie
Pedro Calderón de la Barca
Życie jest snem
tłumaczenie i opracowanie tekstu: Tomasz Jękot
reżyseria: Paweł Świątek
scenografia i kostiumy: Karolina Mazur
muzyka: Weronika Krówka
obsada: Andrzej Kłak, Rafał Kosowski, Weronika Krówka, Adam Szczyszczaj, Monika Janik, Łukasz Wójcik
premiera: 10.09.2021


skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę: