AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Zjajka, czyli Pinokio najnajów

Bajka Zjajka, reż. Maciej Dużyński, Teatr Pinokio w Łodzi
Pracownik Instytutu Kultury Współczesnej UŁ, redaktor miesięcznika „Dialog”.
A A A
fot. Agata Zubrzycka  

Internet pęka w szwach od pytań, dlaczego dzieci kochają Teletubisie. A za ten wysyp forumowych wątków w równym stopniu, co ciekawość pytających, odpowiedzialność ponoszą ambicje internautów: że tym razem uda się teletubisiowy fenomen wyjaśnić. Oto urok i paradoks widowisk dla najnajów: my, dorośli, otwieramy szeroko oczy ze zdumienia, głowiąc się, jak to możliwe, że najmłodsi doskonale rozumieją to, czego my nie umiemy pojąć.

Bajka Zjajka Teatru Pinokio pozostawia dorosłych bezradnie onieśmielonymi. Kolorowa scena, jakby zabudowana wielkimi klockami, z minuty na minutę coraz bardziej przemienia się w coś niczym pokój ledwo co raczkującego brzdąca, który mimo powolnych i nierzadko nieskoordynowanych ruchów z precyzyjną, choć tylko sobie znaną logiką, konsekwentnie wprowadza w nim swój porządek. My nazwiemy efekt wysiłków malucha rozgardiaszem i jak tylko mały pójdzie spać, natychmiast wszystko poukładamy według naszej woli. Ale niechże tylko brzdąc się obudzi… Znów nam pokaże, gdzie raki zimują i gdzie jest miejsce zabawek. I tak kilka razy dziennie. Walka postu z karnawałem. Nierówna próba sił, w której zawsze skazani jesteśmy na przegraną.

Scena Pinokia przypomina w tym spektaklu taką bawialnię malucha poddaną dziecięcej metamorfozie. Wszystko może zmienić swoje miejsce i funkcje, aby tylko opowiedzieć historię, na którą rodzice są już za starzy. Nie ma takiego kawałka tkaniny, którego nie można użyć do zabawy. Nie ma takiego przedmiotu, który w dziecięcym dziele tworzenia nie okazałby się niezbędny.

Owszem, akcja ma swoją fabułę, ale nie wiem, czy bardziej dlatego, że chcą jej maluchy, czy po to, by puścić oko do bezradnych rodziców. Dwoje kolorowych i rozczochranych przyjaciół znajduje jajo, z którego wykluwa się gąsienica z niemal niezamykającą się paszczą – to zapowiedź, że planuje zjeść wszystko, co spotka na swojej drodze. Obietnica pożarcia świata szybko okazuje się bez pokrycia (co piszę z niejakim dorosłym żalem podszytym świadomością, że taki zasysacz zabawek przydałby się w niejednym pokoju dziecka) i nasza bohaterka, tytułowa Zjajka, przedmioty najwyżej nadgryza, liże, wącha, ssie i bada językiem, rozwiewając wszelkie nadzieje minimalistów na ograniczenie liczby dóbr w naszym otoczeniu. A jednak stworzonko rośnie i rośnie, przemieniając się w barwnego… Tu kończę, by nie zdradzać finału, ale też by nie sugerować, że to przedstawienie ogląda się dla opowieści. Nie mam pojęcia, co kryje się w głowach maluchów spoglądających zahipnotyzowanym wzrokiem na podrzucaną piłeczkę i podskakujące przytulanki. Plumkania, brzdęki i inne proste melodie zdają się zapraszać, by wejść do tego barwnego eksperymentatorium, w którym każdy przedmiot ogląda się z każdej strony i wszystko, co napotka wzrok, musi stać się przedmiotem zaciekawienia. Dlatego też nie wiem, czy najnaje przywiążą do fabuły równą wagę, co ich rodzice. Choć przecież nie należy zapominać, że tę fabułę mogą też odczytać dużo głębiej niż dorośli.

Zawsze, gdy oglądam spektakle dla najmłodszych, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że stoi za nimi olbrzymia wiedza, i to z wielu dyscyplin. Krążą legendy o aktorach (z „dorosłych” teatrów), którzy po latach kariery w jednym kraju, nauczyli się nowego języka i zaczęli grać za granicą. Ale – jak mi się zdaje – te wyczyny lingwistyczne to nic w porównaniu z wyczynami twórców przedstawień dla najnajów, którzy uczą się nowej mowy w naprawdę ekstremalnych warunkach i w naprawdę szerokim zakresie. Gdy dzieci mają kilka lat, gdy idą do przedszkola, a później do podstawówki, mówimy do nich już raczej „naszym” językiem: nie tylko, gdy idzie o dźwięk wyrazów, ale i stojące za nimi sensy. Takich kilkulatków – w teatrze i poza nim – niezależnie od otwartości i szacunku dla dzieci, uczymy jednak już naszych reguł zachowań i naszych zasad estetycznych. Tymczasem z najnajami rozmawiamy na ich warunkach. Jeśli oczywiście potrafimy. Wówczas zrozumiemy, dlaczego dzieci tak bardzo kochają Teletubisie i dlaczego pokochają spektakl Bajka Zjajka w Pinokiu.

28-04-2021

Teatr Pinokio w Łodzi
Maciej Dużyński
Bajka Zjajka
reżyseria: Maciej Dużyński
scenografia: Adrian Lewandowski
muzyka: Marek Żurawski
obsada: Małgorzata Krawczenko, Anna Sztuder-Mieszek
premiera: 19.03.2021

galeria zdjęć Bajka Zjajka, reż. Maciej Dużyński, Teatr Pinokio w Łodzi <i>Bajka Zjajka</i>, reż. Maciej Dużyński, Teatr Pinokio w Łodzi <i>Bajka Zjajka</i>, reż. Maciej Dużyński, Teatr Pinokio w Łodzi <i>Bajka Zjajka</i>, reż. Maciej Dużyński, Teatr Pinokio w Łodzi ZOBACZ WIĘCEJ
 

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
siedem minus cztery jako liczbę: