Ślady: Drzewiecki / Wesołowski / Przybyłowicz / Bondara, Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu

Niezatarte

Spektakl taneczny Ślady w poznańskim Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki miał być powrotem do historii owego zespołu, przeglądem istotnych śladów pozostawionych tam przez kilku wybitnych choreografów.
Così Fan Tutte, reż. André Heller-Lopes, Opera Wrocławska

Przypadki rozumu

Wizja przytułku dla obłąkanych z wrocławskiej inscenizacji Don Giovanniego zdaje się dręczyć reżysera. Chór w Così fan tutte przebrał na biało za wariatów. Dlaczego?
Lot przez tęczę, reż. Radosław Kasiukiewicz, Wrocławski Teatr Lalek

Lot bez odlotu

Po najnowszej premierze WTL-u trudno spodziewać się artystycznych odlotów – jest zaledwie poprawnie, co uwiera w kontekście ostatnich świetnych sezonów tej sceny.
Kluk, reż. Artur Romański, Teatr Animacji w Poznaniu

Śmielć i glób

Kluk to bardzo zabawny spektakl, którego językowy i sytuacyjny dowcip może znakomicie bawić zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Lalka, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Współczesny w Szczecinie

Galowa żmudność

Trudno tu nie podziwiać fizycznej kondycji szczecińskiego zespołu, a dodam od razu, że oglądałem drugą, popremierową prezentację Lalki, podczas której aktorzy i aktorki mieli prawo być już nieco zmęczeni.
Tiki i inne zabawy, reż. Dominika Knapik, Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego

Terapia w Piekarni

Powiem od razu: przedstawienie Tiki i inne zabawy we Wrocławskim Teatrze Pantomimy jest rewelacyjne.
Baba-Dziwo, reż. Ewa Domańska, Teatr Polski w Warszawie

Beznóżki na szczytach

Reżyserka bardzo rozsądnie zdystansowała swoje przedstawienie od historycznych realiów. Baba-Dziwo w Teatrze Polskim bez wątpienia rozgrywa się w naszych czasach.
Kora. Falowanie i spadanie, reż. Alina Moś-Kerger, Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie

Kosmiczny chichot

Kora. Falowanie i spadanie to przedstawienie nierówne: wymagające dopracowania, wewnętrznego dogrania poszczególnych składników.

Warsaw dream

Sławomir Narloch lubi badać, czy teksty napisane kiedyś dla teatru, a potem zapomniane, nadal mają siłę w konfrontacji z dzisiejszym widzem. Tym razem postanowił sięgnąć po wodewil, gatunek, który wyszedł z mody i został wyparty przez tak obecnie popularny musical. Jego wybór padł na Karnawał warszawski.