Sartre’owskie piekło samotności
Akcja jednoaktówki Sartre’a toczy się w piekle. Piekło to dla bohaterów sztuki zlokalizowane zostało w stylowym salonie z epoki Drugiego Cesarstwa (tak przynajmniej mówi w tekście utworu autor; nie wiem, dlaczego dekoracje Strzeleckiego bardzo odbiegają od Sartre’owskiej instrukcji).
Rekolekcje teatralne: wiosna
Mamy wiosnę w teatrze, proszę państwa. Czas płacić długi. Czas usuwać uschnięte badyle, grabić zeszłoroczne liście, łatać strzechy, porządkować obejścia. I liczyć, liczyć… Zaczął się okres najgorszy: przednówek. Czy go przetrzymamy?
Gadatliwa kanapa
Maciej Karpiński dobierając się do mętnych wypowiedzi Grotowskiego zastrzegł się: „Proszę pamiętać, że ja byłem pierwszy". Jest to z lekka zmodyfikowana cytata z mojego wiersza, a poza tym Karpiński był drugi. Ja byłem pierwszy. Ale chętnie zgodzę się na miejsce z nim równorzędne, zwłaszcza że się zgadzamy w pięćdziesięciu dziewięciu zasadniczych procentach.
Kronikarz i teatr
Nie mam ja nic do zarzucenia naszemu teatrowi w szczególności, jestem tylko przeciwnikiem nowoczesnego teatru w ogóle.
Klakierzy na etacie
Pierwsza scena Francji, Comédie Française, w roku 1860 wprowadziła jako oficjalną, etatową, instytucję klakierów. Ich szef pobierał 100 franków gaży miesięcznej, otrzymywał 30 biletów na każdy spektakl (od 1-8 franków płacono ówcześnie za miejsce) oraz drobne łapówki od aktorów. Biorąc pod uwagę, że reakcja publiczności w teatrze ma podobny charakter do reakcji łańcuchowej w bombie atomowej, zdalne sterowanie wybuchami entuzjazmu, okrzykami uwielbienia tłumu, kaskadami oklasków nie było zajęciem tak zupełnie pozbawionym sensu.
Rozmowy
Szczególne zainteresowanie budził podówczas – to znaczy na progu lat pięćdziesiątych – Ludwik Solski. Wszyscy byli ciekawi, czy dożyje stu lat. Schiller też chętnie o nim mówił.
O pierwszym wystawieniu Czajki na scenie MChAT-u
Nadszedł dzień 17 grudnia. Teatr nie był wypełniony. Premiera sztuki Czechowa nie dała nam pełnej kasy.