Cricoteka po przeprowadzce
Magdalena Figzał: Od momentu otwarcia nowej siedziby Cricoteki przy ulicy Nadwiślańskiej minęło pół roku. Jak czujecie się państwo w nowym miejscu – w zdecydowanie większej i odmiennej od poprzedniej przestrzeni?
Natalia Zarzecka: Czujemy się coraz lepiej. Chyba przeszliśmy już etap aklimatyzowania się w nowym miejscu. Była to jednak dla nas wszystkich duża zmiana. Ja osobiście po raz pierwszy pracuję poza Rynkiem Głównym w Krakowie – wcześniej tym miejscem pracy była ulica Szczepańska – najpierw Galeria Krzysztofory, a następnie Cricoteka. Osoby, które w Cricotece pracują od wielu lat, na pewno odczuły zmiany związane z przeprowadzką, mimo wszystko przeszły one jakoś bezboleśnie. Jeśli chodzi o sam budynek, to cały czas się go uczymy – wciąż pokazuje nam on swe nowe oblicze, odsłaniając też szereg możliwości. W ubiegłym roku mieliśmy co prawda problemy z dachem, które na jakiś czas wstrzymały działalność Cricoteki – na szczęście teraz wszystko działa już sprawnie i mam nadzieję, że tak będzie dalej.
Jak przeprowadzka do nowego miejsca wpłynęła na dotychczasową działalność Cricoteki? Czy w jakimś stopniu ją poszerzyła?
Tak, na pewno mamy teraz większe możliwości. Przede wszystkim pewne wydarzenia artystyczne, które często byliśmy zmuszeni organizować w innych miejscach i instytucjach, teraz możemy prezentować u siebie. Oprócz wystaw, spotkań, paneli dyskusyjnych poświęconych sztuce Tadeusza Kantora realizujemy zupełnie nowe przedsięwzięcia – pokazujemy spektakle teatralne, performanse, projekcje filmów na dużym ekranie, organizujemy koncerty. Zapraszamy też na zajęcia edukacyjne, skierowane również do najmłodszych. Nowy budynek jest świetnie wyposażony. Posiadamy dwie przestrzenie wystawiennicze, dysponujemy salą widowiskową i kameralną salą edukacyjną – tam realizujemy nasze projekty.
A jak te zmiany przekładają się na relacje z odbiorcami sztuki Tadeusza Kantora? Domyślam się, że zwiedzających przybyło.
Od momentu otwarcia nowej siedziby odwiedziło nas łącznie około 22 tysięcy osób. Frekwencja ta jest powodem do dużej radości. Dla porównania, dodam, że liczba osób, które odwiedziły Cricotekę w 2013 roku, wynosiła około 5 tysięcy.
Kim są osoby odwiedzające nową Cricotekę? Można tu wskazać jakieś konkretne grupy wiekowe bądź środowiskowe?
Chyba za wcześnie jeszcze, by przedstawić szczegółowe podsumowanie, myślę jednak, że mamy teraz dużo bardziej zróżnicowaną publiczność. Kiedyś stanowiło ją przede wszystkim grono badaczy zajmujących się sztuką Tadeusza Kantora bądź osoby znające twórczość artysty. Dziś przyciąga już sam budynek, jego architektura, ponadto znajdujemy się na trasie do MOCAK-u i Fabryki Schindlera. Część osób odwiedza Cricotekę z czystej ciekawości, chcąc dowiedzieć się, komu dedykowany jest budynek. Bardzo często przychodzą do nas studenci i licealiści – indywidualnie bądź w grupach zorganizowanych. Odwiedzają nas zarówno osoby starsze, jak również młodzi rodzice, przyprowadzający dzieci na warsztaty edukacyjne. Ponieważ realizujemy też projekty niezwiązane bezpośrednio z postacią Tadeusza Kantora, osobną grupę stanowi z pewnością publiczność biorąca udział w wydarzeniach z obszaru teatru tańca, a także uczestnicy performansów towarzyszących wystawom sztuki współczesnej. Oczywiście odwiedzają nas też turyści zagraniczni.
Niedawno zakończyła się pierwsza odsłona wystawy stałej poświęconej twórczości teatralnej Tadeusza Kantora, zatytułowana Kolekcja. Jak by ją pani podsumowała?
Przede wszystkim cieszymy się, że wystawa wzbudziła tak duże zainteresowanie. Jak w przypadku każdego dużego przedsięwzięcia artystycznego, opinii na jej temat było wiele – od głosów zachwytu do komentarzy bardziej krytycznych. Zależało nam na tym, by ta pierwsza wystawa w wyraźny sposób wyartykułowała to, w jakim celu Cricoteka powstała i dla jakich obiektów stworzyliśmy nową przestrzeń tej instytucji. Należy pamiętać, że Tadeusz Kantor założył Cricotekę jako ośrodek dedykowany Teatrowi Cricot 2 i choć staramy się pokazywać widzom szeroką, wieloaspektową działalność artystyczną Tadeusza Kantora, to jednak miejsce naczelne zajmuje tu jego twórczość teatralna. Kolekcja obiektów, którą prezentujemy, stworzona została przez Kantora z myślą o zachowaniu pamięci tego teatru oraz udokumentowaniu poszczególnych jego etapów. To właśnie dla tej kolekcji obiektów teatralnych stworzyliśmy nowe miejsce, w którym chcemy je pokazywać.
Wystawa stała oraz sposób jej aranżacji stanowią poniekąd próbę przetworzenia wizji Kantora – tego, w jaki sposób on sam chciał eksponować te obiekty. Oczywiście korzystamy tu również ze środków multimedialnych – filmów i projekcji – po to, by przybliżyć widzom charakterystykę poszczególnych etapów twórczości teatralnej Kantora, na wystawie reprezentowanych przez konkretne obiekty, rekwizyty, szkice scenograficzne i przestrzenie sceniczne. Pierwszą odsłonę stałej ekspozycji traktujemy zatem przede wszystkim jako wysłanie jasnego komunikatu – jest to wystawa poświęcona obiektom teatralnym zgromadzonym i częściowo zrekonstruowanym przez Kantora w Cricotece. W kolejnych odsłonach prezentujących kolekcję akcentować będziemy wybrane motywy powracające w pracach Kantora. Tematem przewodnim drugiej odsłony jest dzieciństwo, następne – zaplanowane już na rok 2016 – podejmą wątek marionety oraz rzeźby.
Niektóre z prezentowanych obiektów prawdopodobnie po raz pierwszy mogły pojawić się obok siebie, w przestrzeni dostępnej dla widza?
Rzeczywiście, po raz pierwszy w jednej przestrzeni wystawienniczej pokazaliśmy większą liczbę obiektów, reprezentujących różne etapy twórczości teatralnej Tadeusza Kantora. Wcześniej na Kanoniczej prezentowaliśmy je w kolejnych odsłonach tematycznych, poświęconych na przykład konkretnym przedstawieniom, takim jak Umarła klasa, Wielopole, Wielopole czy Dziś są moje urodziny. Poniekąd odsłanialiśmy więc przed publicznością to, co dziś prezentuje stała ekspozycja.
Czy wśród obiektów składających się na kolekcję Cricoteki jest taki, który ma dla pani szczególne znaczenie?
Jeśli chodzi o pierwszą odsłonę, była to Trąba Sądu Ostatecznego z cricotage’u Gdzie są niegdysiejsze śniegi. Wydawało mi się zawsze, że ten obiekt ma w sobie jakąś niezwykłą siłę, również ze względu na jego historię. W przypadku drugiej odsłony obiektem takim jest „pokój dzieciństwa” ze spektaklu Wielopole, Wielopole, który pozostaje dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji.
Bieżący rok jest dla Cricoteki szczególnie istotny – myślę o obchodach setnej rocznicy urodzin Tadeusza Kantora. Jakie wydarzenia złożą się na jubileuszowy program w Cricotece?
W związku z ogłoszeniem przez UNESCO roku 2015 Rokiem Tadeusza Kantora tę rocznicę celebruje się na całym świecie – Cricoteka przygotowuje oczywiście specjalny program jubileuszowy. W dniu urodzin Kantora, a zatem 6 kwietnia, zapraszamy na drugą odsłonę wystawy stałej, której motywem przewodnim będzie dzieciństwo. W tym dniu – mimo że jest to poniedziałek wielkanocny – udostępniamy budynek dla zwiedzających, pokażemy zapis spektaklu Dziś są moje urodziny, zaś o godzinie 18:00 wzniesiemy symboliczny toast. Z powodu świąt wielkanocnych oficjalna inauguracja Roku Tadeusza Kantora w Cricotece zaplanowana została na 17 kwietnia, a organizujemy ją wspólnie z Fundacją im. Tadeusza Kantora. Z tej okazji w Cricotece odbędzie się otwarcie wystawy Marii Stangret i Tadeusza Kantora, na której zaprezentowanych zostanie ponad dwadzieścia obrazów obojga artystów – ambalaże Kantora z lat 60. oraz prace Marii Stangret z tego samego okresu. Dzień po inauguracji Fundacja udostępni dla zwiedzających dom Tadeusza Kantora i Marii Stangret w Hucisku.
Prócz wydarzeń w Krakowie współorganizujemy również przedsięwzięcia odbywające się w innych miejscach – zarówno w Polsce, jak i za granicą. 2 kwietnia otwieramy wystawę w Paryżu, dedykowaną miejscu urodzin Kantora – pokażemy tam obiekty ze spektaklu Wielopole, Wielopole. Tego samego dnia w Rzymie wyemitowany zostanie pierwszy z pięciu odcinków audycji radiowej przygotowanej specjalnie na stulecie urodzin Kantora. 11 kwietnia odbędzie się natomiast otwarcie wystawy w Wielopolu Skrzyńskim, którą również współorganizujemy.
Na razie mówimy tylko o kwietniu, ale wydarzenia związane z jubileuszem rozciągają się na cały rok.
Jeśli chodzi o wydarzenia w Cricotece związane z Rokiem Tadeusza Kantora, będą to kolejne wystawy, spotkania i warsztaty z aktorami Teatru Cricot 2 oraz szereg imprez towarzyszących. W lipcu czeka nas wystawa Christiana Boltanskiego, a w listopadzie wystawa Tadeusz Kantor. Cholernie spadam!, prócz teatru obejmująca również malarstwo i rysunki Kantora z lat 1986-1990. Planujemy też kolejne odsłony projektów Polifonie oraz Maszyna Choreograficzna. Tegoroczna Maszyna Choreograficzna będzie wyraźnie sprofilowana – punktem wyjścia dla tanecznych prezentacji stanie się twórczość Oskara Schlemmera, artysty ważnego dla Kantora. Będzie to jednocześnie wstęp do wystawy Schlemmera, którą zaplanowaliśmy na kolejny rok. Jubileuszowy program obrazuje poniekąd to, w jaki sposób działa Cricoteka w nowej siedzibie. Pokazujemy więc z jednej strony twórczość samego Kantora, a także bliskich mu artystów, z drugiej zaś strony proponujemy projekty, które pozwalają umieścić jego sztukę w szerszym, współczesnym kontekście.
No właśnie – w nowej Cricotece tradycja w wyraźny sposób łączy się z nowoczesnością. Myślę tutaj zarówno o interaktywnych i multimedialnych elementach ekspozycji stałej, jak również o wystawach czasowych prezentujących sztukę współczesną. Czy ten dialog Kantora z nowoczesnością przebiega bezkonfliktowo?
Myślę, że gdyby przebiegał zupełnie bezkonfliktowo, nie byłby w ogóle płodny. Sam Kantor w swojej sztuce nieustannie przekraczał granice, poszukując nowych form i wywołując dyskusje. Jeśli chodzi natomiast o pomysł zestawiania sztuki Kantora z twórczością współczesnych artystów, nie widzę tutaj konfliktu. Połączenie nowoczesności z tradycją jest wpisane w cele instytucji, nakreślone zresztą przez samego Kantora. Także koncepcja budynku wywodzi się z integracji starego z nowym – zrewitalizowane budynki dawnej elektrowni połączone zostały z nowoczesną bryłą. Nie sposób mówić dziś o sztuce Tadeusza Kantora bez odniesienia do współczesności oraz prób usytuowania jego twórczości w kontekście nowych zjawisk artystycznych. Uważam, że Cricoteka powinna otwierać się na taki dialog i nie należy się go bać.
Niezwykle istotną część Cricoteki stanowi archiwum. Do tej pory funkcjonowało ono w osobnym miejscu przy ulicy Kanoniczej – czy udało się już przenieść je do nowego budynku?
Tak, archiwum w całości zostało już przeniesione do nowej siedziby. Znajduje się ono na parterze budynku i jest dostępne dla wszystkich zainteresowanych osób. Z archiwum korzystać można codziennie od poniedziałku do piątku – dysponujemy bardzo szerokim zakresem materiałów dokumentujących twórczość Tadeusza Kantora, które udostępniają nasi pracownicy. Bez wątpienia jednym z najważniejszych działań Cricoteki w przyszłości będzie jego rozbudowa i opracowywanie. Archiwum, wciąż domagające się kolejnych uzupełnień, jest potencjałem, z którego czerpać będą zarówno artyści, jak również badacze i kuratorzy tworzący program Cricoteki.
Pod opieką Cricoteki pozostaje wciąż Galeria-Pracownia Tadeusza Kantora przy ulicy Siennej. Obecnie oglądać można tam rysunki artysty – czy planowane są kolejne wystawy?
Sam Kantor wyraził wolę, aby pracownia przy ulicy Siennej została zachowana i w niezmienionej formie udostępniana publiczności po jego śmierci. Marzył też o tym, aby stworzyć tam galerię swoich prac – chciał, by na Siennej pokazywana była kolekcja rysunków, którą przekazał ówczesnej kierowniczce archiwum Cricoteki Annie Halczak i od pierwszej litery imienia właścicielki zatytułował ją jako Kolekcja A. Idąc tym tropem, udostępniamy pracownię dla zwiedzających; dodatkowo postanowiliśmy wystawić tam Kolekcję A, wypełniając tym samym wolę Kantora. Rysunki pochodzące z kolekcji dobieramy w taki sposób, aby stanowiły one dopełnienie wystawy Tadeusza Kantora prezentowanej w głównej siedzibie Cricoteki. Drugiej odsłonie ekspozycji stałej towarzyszyć będzie zatem kolejna wystawa rysunków, zatytułowana Epoka chłopca – prezentowane prace oscylować będą wokół tematu dzieciństwa.
Skoro ponownie pojawił nam się wątek dzieciństwa, zapytam o ofertę Cricoteki skierowaną do najmłodszych. Wiem, że cyklicznie odbywają się warsztaty dla dzieci, inspirowane ideami Kantorowskimi.
Wielu osobom może wydawać się, że sztuka Kantora absolutnie nie jest dla dzieci – po części jest to być może prawda. Ciekawe jest jednak to, że kiedy pokazujemy wystawę najmłodszym dzieciom, to one nie boją się tych obiektów, są zafascynowane, zadają mnóstwo ciekawych pytań. Warsztaty zawsze odnoszą się do wybranych idei Kantora – w ten sposób chcemy zapoznawać najmłodszych z jego sztuką, ale też oswajać z miejscem, jakim jest Cricoteka. Poprzez projekty edukacyjne staramy się też „budować” naszą przyszłą publiczność, zarażać najmłodszych naszą pasją.
Cricoteka od zawsze starała się dbać o każdego pojedynczego widza – jesteśmy otwarci i gotowi na to, by o Kantorze rozmawiać z każdym zainteresowanym. Mam nadzieję, że to się nie zmieniło i nie zmieni się, mimo dużej frekwencji i ogromnej przestrzeni, w której obecnie się znajdujemy.
3-04-2015
Szablon treści. Teraz możesz dowolnie zmienić tą treść.