Portret w światłocieniu
Jego choreografie rozpięte są między realizmem i marzeniem, społecznym kontekstem i abstrakcją. W ponad czterdziestoletniej, bogatej twórczości Krzysztofa Pastora – tancerza, choreografa, dyrektora Polskiego Baletu Narodowego, związanego z Het Nationale Ballet w Amsterdamie i z baletem Litewskiego Narodowego Teatru Opery i Baletu w Wilnie – nie brakuje komentarza do otaczającej rzeczywistości, również tej politycznej, a zarazem metafizycznego oddechu.
Taniec, według Pastora, ma charakter atawistyczny, erotyczny i zmysłowy, zawsze osobisty. Dlatego tak często na scenie pojawiają się u niego bohaterowie obarczeni wyraźnie znaczonym doświadczeniem: kobiety dotknięte tajemnicą śmierci (Do not go gentle...), kochankowie niosący dziedzictwo rodzinnej traumy (Romeo i Julia), samotny uchodźca (Burza), dyktator i wojownik (Księga tysiąca i jednej nocy), tragiczni herosi czasów minionych i dzisiejszych (I przejdą deszcze…), znani historii szaleńcy i bogowie jak Niżyński czy Casanova. Każdy z nich skrywa ślad charakteru pisma twórcy. To z sylwetek postaci baletowych wyłania się prawdziwy rysunek choreografa – kreślony w światłocieniu, nieoczywisty, o rozmaitych obliczach, pozornie sobie przeczących.
Dwujęzyczny album jubileuszowy pod tytułem Pastor, wydany z okazji sześćdziesiątych urodzin baletMistrza, przez Teatr Wielki Operę Narodową, jest próbą uchwycenia, dopełnienia i opisania owego niejednoznacznego portretu – możliwą dzięki zestawieniu spojrzeń, mgnień oka, lustrzanych odbić, perspektyw.
Na publikację składają się: komentarze, jakimi opatrzono poszczególne tytuły (autorstwa Pawła Chynowskiego), wywiad z Krzysztofem Pastorem (Anny Kaplińskiej-Struss), artykuł Maggie Foyer, życzenia oraz kronika 1956-2016, dokumentacja prac tancerza z lat 1974-1995 i choreografa z lat 1987-2017 (w opracowaniu Pawła Chynowskiego) – wszystkie teksty starannie zredagowane przez Aleksandrę Piętkę. Przede wszystkim zaś znakomite fotografie (ich autorami są: Ewa Krasucka oraz Martynas Aleksa, Jacek Giluń, Jim McFarlane, Deen van Meer, Juliusz Multarzyński, Angela Sterling, Katarzyna Zalewska), które uwodzą pięknem zatrzymanych kompozycji. Układają się w linearny ciąg zdarzeń, które należą do teatralnego porządku. Lecz jednocześnie za sprawą inspiracji płynących z aktywnego uczestnictwa twórcy we współczesnym świecie, świadomego odczuwania jego pulsu sceniczne ramy zostają przekroczone. Chronologiczny układ książki sprawia, że z jednej strony jesteśmy świadkami artystycznego rozwoju, dojrzewającego talentu, wzrastających zamiłowań i dążeń, odkrywania co raz to nowych rejonów wyobraźni. Z drugiej – obserwatorami przemian zachodzących wokół, których ślad przetworzono i zapisano w metaforycznym układzie tanecznym. Gdy przyjrzeć się kadrom ze spektakli, realizowanych z zespołami w różnych krajach, na naszych oczach krok po kroku kształtuje się styl i język Krzysztofa Pastora. Budowany jest w oparciu o technikę klasyczną poszerzoną o techniki tańca współczesnego wzbogacające środki ekspresji. W choreografiach, które wyróżniają się zmiennym przepływem ruchu, łagodny, „liryczny” gest często przenika się z tym odważnym i śmiałym – not gentle. Klasyczne pozycje i figury nieoczekiwanie „łamią się”, ciała napięte niczym struny tracą równowagę. Harmonia zostaje zastąpiona gwałtownością zuchwałych, „wojowniczych” póz, w których eksponuje się fizyczność i siłę konieczną do osiągnięcia określonych pozycji. Czułe interakcje między partnerami z chwili na chwilę mogą zamienić się w ryzykowną grę na granicy przemocy. Niebezpieczeństwo podkreśla erotyczną naturę związków między płciami, pragnienie dominacji i kontroli zostaje ujawnione. Bo taka też bywa natura zjawisk wokół. Rzeźbiarski kształt nie istnieje sam dla siebie – zawsze wyraża intencję, emocję, uczucie, więcej: bywa manifestacją pragnienia lub idei, argumentem.
Pamiętam pierwszy obejrzany spektakl Krzysztofa Pastora, Cienie i światła, w wykonaniu Scottish Ballet pokazywany przed laty na Festiwalu w Edynburgu. Przedstawienie o niezwykłej urodzie wywiedziono z barokowych olśnień tyleż muzycznych, co ikonograficznych. Kunsztowny pejzaż subtelnych, to znów intensywnych i namiętnych relacji zrealizowany został na najwyższym europejskim poziomie.
Ten album to nie tylko urodzinowy tort i podsumowanie pewnego etapu, ale zawarte na stronicach opus magnum życia w sztuce, z którego wyłaniają się pytania na przyszłość, wahania i ludzka niepewność, uczucie niedosytu i powracające pragnienie odejścia, to znów chęć zadziwiania siebie i innych – nieustanna. To również podsumowanie – gdzieś między wersami, ale jakże istotne – blisko dziesięcioletniej działalności dyrektorskiej, dzięki której Polski Balet Narodowy wspiął się na wyżyny wcześniej bodaj nieosiągalne. To tu, w Warszawie, za sprawą Krzysztofa Pastora i międzynarodowego zespołu budowanego przez niego świadomie, konsekwentnie, według najlepszych założeń, wzorów i standardów zechcieli tworzyć, bądź też użyczyć swoich chorografii, najwięksi XX i XXI wieku, między innymi: Niżyński/Hodson, Jooss, Béjart, Neumeier, Kylìán, McGregor, Walz, Eagling. Polski Balet Narodowy stał się też sceną ukazującą osiągnięcia wybitnych polskich talentów średniego i młodego pokolenia, między innymi: Przybyłowicza, Weiss, Bondary i wielu innych.
Można tylko chylić czoła. Sto lat!
14-03-2018
Pastor, Teatr Wielki Opera Narodowa, Warszawa 2017.
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.