AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Anatomia zła

Ciemności, reż. Monika Strzępka, Teatr IMKA w Warszawie i Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach
 

Sceniczna wariacja na temat prozy Conrada, czyli spektakl Ciemności Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego to kolejna w tym sezonie teatralnym wypowiedź dotycząca spotkania z Innym. Refleksja postkolonialna łączy się tu z dość wyraźnie zaznaczoną – a właściwie przemyconą za pośrednictwem tekstu Demirskiego – krytyką systemu kapitalistycznego.

Spektakl jest jednym z efektów minionego Roku Josepha Conrada, a powstał jako koprodukcja dwóch scen: Teatru Imka w Warszawie i Teatru im. S. Żeromskiego w Kielcach. Conradowską ciemność twórcy przedstawienia potraktowali bardzo dosłownie – na scenie niemal przez cały czas panuje mrok i wszechogarniająca pustka. Scenografia Arka Ślesińskiego ogranicza się do kilku rekwizytów o dość symbolicznym statusie, reszta to pochłaniająca wszystko czerń, którą rozświetlają jedynie pojawiające się co jakiś czas światła i gwieździste projekcje Jakuba Lecha. Przestrzeń wykreowana przez twórców nie sugeruje żadnego konkretnego miejsca – z pewnością zaś nie jest nim afrykańska dżungla, wzdłuż której płynie statek kapitana Marlowa w Jądrze ciemności. Z mrocznym światem kolonizowanej Afryki, który ukazuje w swym opowiadaniu Joseph Conrad, łączy tę przestrzeń jedynie jej duszna, piekielna wręcz atmosfera, w której poruszają się wynaturzone postaci: odbicia Marlowa, Kurtza i demonicznej Ciotki.

Spektakl Moniki Strzępki nie stanowi adaptacji opowiadania Josepha Conrada, co sugeruje już sama zmiana tytułu. Ciemności to tekst Pawła Demirskiego stanowiący autorskie przetworzenie głównych wątków książki oraz uzupełnienie ich o kontekst współczesny. To sprawia, że rzeczywistość sceniczna od początku zawieszona zostaje pomiędzy dwoma światami oraz dwoma rozwijanymi równolegle porządkami czasowymi: pierwszy stanowi XIX-wieczna Afryka widziana oczami Conradowskiego Marlowa, drugim jest korporacyjna „dżungla” XXI wieku wciągająca kolejne ofiary. Ujęcie świata przedstawionego w tak zwane podwójne ramy przekłada się również na sposób konstruowania głównych postaci. Ulegają one rozbiciu, stąd też literacko-historyczny Marlow 1 (Tomasz Schimscheiner) ma swój odpowiednik w postaci współczesnego Marlowa 2 (Joanna Kasperek). Podobny schemat zastosowano przy konstruowaniu postaci Kurtza, choć w tym przypadku odwrócona została numeracja – Kurtz numer 1 (Andrzej Konopka) to bezduszny i ironiczny szef dużej korporacji, Kurtzowi numer 2 przypisano równie negatywne cechy ogarniętego szaleństwem kacyka z afrykańskiego Konga. Ten podział znajduje swe odzwierciedlenie także w kostiumach aktorów – tych XIX-wiecznych i tych na wskroś współczesnych.

Postacią poruszającą się pomiędzy dwiema strefami czasowo-geograficznymi jest Ciotka (Anna Kłos-Kleszczewska). Choć jej strój – długa, charakterystyczna dla epoki kolonialnej uroczysta suknia – wpisuje się w porządek historyczny, to jednak sama bohaterka przemawia także głosem współczesnych elit, szczególnie tych, których władza ufundowana jest na ksenofobicznych postawach i braku zrozumienia dla tego, co obce. Można powiedzieć, że Ciotka Anny Kłos-Kleszczewskiej przejmuje w spektaklu rolę Kurtza, stając się najbardziej demoniczną i nieobliczalną personą odczytanego na nowo Jądra ciemności. Jej mowa nienawiści skierowana jest nie tylko przeciwko innym rasom, ale także przeciwko wszystkiemu, co może zaburzyć spokój białego Europejczyka dumnego ze swej historii i osiągnięć. Ucieleśnieniem wszelkich „odmienności”, a także figurą zastępczą słabych, wyzyskiwanych i dyskryminowanych staje się postać Tej Obcej grana w spektaklu przez Magdę Grąziowską. To ona staje się obiektem agresji i nadużyć ze strony innych bohaterów. Poniewierana, wyzywana i bita aktorka przybiera postać czarnoskórego niewolnika, uchodźcy, zarabiającego grosze kelnera czy niepełnosprawnego dziecka. Podejmowane przez nią wielokrotne próby wyzwolenia się z opresji za każdym razem okazują się niemożliwe – nie pozwala na nie ani sprytnie skonstruowany XIX-wieczny system kolonizacyjny, ani też reguły nastawionej na zysk gospodarki wolnorynkowej.

Marlow w spektaklu Strzępki i Demirskiego wydaje się jeszcze bardziej bezradny i zagubiony w otaczającej go rzeczywistości niż jego literacki pierwowzór. Dotyczy to zarówno jego epokowego, jak i współczesnego wcielenia. Tomasz Schimscheiner i Joanna Kasperek przyjmują tu jedynie role obserwatorów, którym wszystkie niesprawiedliwości świata objaśniają znacznie bardziej bezwzględni i oswojeni z krwawym obliczem polityki kolonialnej Kurtzowie oraz Ciotka Marlowa. W Jądrze ciemności Conrad próbował ukazać nie tylko skutki i mechanizmy rozprzestrzeniania się zła, ale wskazać również jego przyczyny. Ukazał je zatem jako immanentną stronę ludzkiej natury, która raz uwolniona bardzo szybko zaraża, a w konsekwencji prowadzi do katastrofy. W spektaklu Strzępki i Demirskiego ową toksyczną siłą sprawiającą, że potępiany przez wielu system wciąż funkcjonuje i ma się dobrze, jest przyzwyczajenie i obojętność – wychodzenie z założenia (charakterystycznego zresztą dla Ciotki Marlowa), że całego świata i tak zbawić się nie da.

Nie są to wnioski nowe, z czego zdają sobie sprawę twórcy spektaklu. Tym bardziej dziwi fakt, że nie pokuszono się o bardziej oryginalny sposób ich przedstawienia. Cała forma Ciemności opiera się na toczonych przez postaci dysputach, które odbywają się w nieco wymuszonej, groteskowej konwencji. Mimo dużych wysiłków w zakresie aktorskiej ekspresji mamy wrażenie oglądania jednej, ciągnącej się w nieskończoność sceny, w której poszczególne kwestie stapiają się w monotonnie brzmiący monolog. Bardzo szybko zaczyna także doskwierać znikoma ilość pozostałych środków scenicznych, które mogłyby ożywić nieco podstawowy plan akcji bądź też uruchomić większy, mniej oczywisty zakres sensów. W końcu Jądro ciemności Conrada bez wątpienia prowokuje do ich poszukiwania.

20-04-2018

galeria zdjęć Ciemności, reż. Monika Strzępka, Teatr IMKA w Warszawie i Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach <i>Ciemności</i>, reż. Monika Strzępka, Teatr IMKA w Warszawie i Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach <i>Ciemności</i>, reż. Monika Strzępka, Teatr IMKA w Warszawie i Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach <i>Ciemności</i>, reż. Monika Strzępka, Teatr IMKA w Warszawie i Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach ZOBACZ WIĘCEJ
 

Teatr IMKA w Warszawie i Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach
Paweł Demirski
Ciemności
tekst inspirowany Jądrem ciemności Josepha Conrada
reżyseria: Monika Strzępka
scenografia, kostiumy: Arek Ślesiński
muzyka: Tomasz Sierajewski
ruch sceniczny: Jarosław Staniek, Katarzyna Zielonka
światło i projekcje: Jakub Lech
obsada: Magdalena Grąziowska, Joanna Kasperek, Anna Kłos-Kleszczewska, Andrzej Konopka, Jacek Mąka, Tomasz Schimscheiner

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
dwa plus trzy jako liczbę: