Planeta-Słońce
Filozoficzne powiastki niekoniecznie bywają wdzięcznym materiałem dla teatru. Brak dramatycznego napięcia osłabia uwagę widzów. Potrzeba nie lada aktorskiego kunsztu i siły, by unieść ciężar rozważań, retorycznych pytań, nadać moc dialogom, które w dialektyce spotkania i wymiany miałyby zastąpić dynamiczny rozwój akcji.
Mały Książę to niosąca humanistyczne wartości lektura niełatwa, nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Jak wiadomo, była i jest przedmiotem licznych badań tak literaturoznawczych, jak i interpretacji psychologicznych oraz religijnych. Jednocześnie w teatrze niejeden potknął się o nią, utknął na mieliźnie. Saint-Exupéry, odwołując się do wątków autobiograficznych, uczynił z siebie bohatera i narratora zarazem. W ten sposób baśń stała się swego rodzaju rozliczeniem z dzieciństwa, z życia w relacjach, z kryzysu i depresji w wieku dojrzałym. Choć wątki te pozornie zdają się sytuować poza obszarem dziecięcych zainteresowań czytelniczych, nadane problemom symboliczne kształty, metaforyczne obrazy, otwierają wyobraźnię, zaś intrygująca postać samotnego chłopca może budzić w młodszym pokoleniu pragnienie utożsamienia się z nim.
Na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego reżyser Konrad Dworakowski stawia Małego Księcia na środku pustyni autorstwa Mariki Wojciechowskiej. Z lewej strony niemal pustej, piaskowozłotej przestrzeni wyróżnia się kształt rozbitego samolotu, dalej na podestach rozrzucone są gładkie, okrągłe kamienie różnej wielkości. Przez środek horyzontalnie biegnie malowana projekcjami ściana, niczym antyczna scaenae frons, z której maskowanych drzwi postacie wychodzą na proskenion.
„Narysuj mi baranka; proszę, narysuj mi baranka; narysuj mi baranka” – nalega Mały Książę (Michał Kurek), zwracając się do Pilota (Dominik Łoś). Ekscentryczny młodzieniec w białym kostiumie z falbanami, przypominającym strój Pierrota, w kapeluszu z szerokim rondem wydaje się co raz bardziej zniecierpliwiony i kapryśny, gdy Pilot nie radzi sobie z dziełem. Jednocześnie próbuje nawiązać kontakt z zagubionym, pogrążonym w melancholijnym nastroju przybyszem, zagadując go. Gdy nie znajduje zrozumienia, czyni mu wyrzuty: „Mówisz jak dorośli. Nie rozumiesz nic. Mieszasz wszystko”. Demaskuje Pilota, który w lęku po utracie kontroli nad maszyną staje bezradny wobec pustki i niewiadomej.
Mały Książę w wykonaniu Michała Kurka jest kimś więcej niż tylko przewodnikiem po planecie. Przypomina autystyczne dziecko, obecne i nieobecne zarazem. Śni, medytuje, praktykuje jogę, jest obdarzone nadprzyrodzonymi zdolnościami. Gest jego ręki sprawia, że kamień unosi się w powietrze, lewituje. Książę jest Inny. Kryje w sobie tajemnicę i wiarę w przemianę tych, którzy trafiają w miejsce odludne, by skonfrontować się z niewygodnymi pytaniami. Sam żyje w szklanej bańce, w której jak w laboratorium w umiarkowanie bezpieczny sposób i na jego zasadach może odbyć się powolny proces oswajania świata i osobista transformacja. Ma przewagę nad rozmówcą – widzi jasno i głębiej oczami starej duszy. Scala doświadczenie dorosłego i duchowość niewinnego dziecka, które wie, co znaczy patrzeć sercem, które marzy o przyjaźni szczerej i prostej. Niepokoją go manipulacje i próżność dorosłych, którzy kierując się rozumem, pożądają władzy jak Król (Wojciech Czerwiński/Tomasz Błasiak), kalkulują w zmaterializowanym świecie jak Bankier (Krystian Modzelewski), sortują podróżnych niczym paczki jak Zwrotniczy (Wojciech Czerwiński/Tomasz Błasiak) albo dokonują uproszczeń jak Geograf (Krystian Modzelewski) czy też wybierają ucieczkę przed własnym wstydem jak Pijak (Krzysztof Kwiatkowski). Kto podąży za dzieckiem, kto pofrunie za jego głosem, może zaznać ocalenia. Lot ten zwiastuje metamorfozę. To, czy stanie się ona faktem, zależy od gotowości interlokutora.
Michał Kurek z powodzeniem łączy w osobie Księcia łagodną dziecięcość z młodzieńczą stanowczością. Potrafi godzić niezależność z potrzebą bliskości, dystans z czułością. W autentyczny sposób umie wyrazić złożoność natury. Jest taki i taki. Przyciąga uwagę zagadkowym spojrzeniem, urokiem osobistym, swobodą w zachowaniu. A przy tym w gracji ruchów i w szlachetnej powściągliwości nie daje zapomnieć o swym pochodzeniu i panowaniu. Ma styl.
Zwierzęta i Różę w przedstawieniu Dworakowskiego grają aktorzy. Nadmiernie egzaltowana i chimeryczna Róża (Dorota Landowska/Katarzyna Strączek), w geometrycznej sukience i w finezyjnym kapelusiku z wielkim kwiatem, zachowuje się jak filmowa gwiazda. Żmija (Dorota Landowska/Katarzyna Strączek), która częstuje śmiertelnym ukąszeniem, pojawia się w obcisłym czarno-żółtym garniturze i w ciemnych okularach, niczym czarny charakter w sztuce. Złakniony więzi i jednocześnie nieufny Lis (Krzysztof Kwiatkowski), w długim płaszczu i z rudą kitą przy nakryciu głowy, krąży wokół Małego Księcia, wygina się i łasi. W aktorskiej grze znać przerysowanie, nadekspresję, które robią z Lisa postać niepotrzebnie groteskową, typ zgoła dellartowski, odejmując mu prawdę i bezpośredniość w kontakcie z przyjacielem. Tym samym jeden z ważniejszych tematów przypowieści – wątek oswojenia i wzięcia za nie odpowiedzialności – nie wybrzmiewa dość wyraźnie.
Reżyserska decyzja o uczynieniu ze zwierząt i rośliny postaci teatrzyku Księcia osłabia ich wiarygodność. Autor książki dostrzegł w Róży, w Lisie i w Żmii partnerów godnych chłopca. Teatr, dysponując szansą jeszcze pełniejszego ich uczłowieczenia, nie wykorzystuje jej w pełni.
Główny bohater w aureoli z gwiazd znika ze spokojem, odważnie, w zamyśleniu kierując się ku astralnej rzeczywistości. Jest pogodzony z porządkiem rzeczy. Akceptację i pokorę, podobnie jak poetycką nostalgię przechowuje w sobie od początku. To istoty wokół niego mają lekcję do odrobienia. Książę pozostaje w ich centrum niczym planeta-Słońce. Jego blask jedynie bywa ostrzejszy, to znów bardziej przyćmiony, jakby za mgłą. Kiedy gaśnie, inni też gasną. Zwłaszcza ci co – w przeciwieństwie do dzieci – „nie wiedzą, czego szukają, kręcąc się w kółko”. Odejście Małego Księcia przypomina zachód, w którym gości obietnica wschodu. I w niej można upatrywać nadziei.
14-06-2023
Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana w Warszawie
Antoine de Saint-Exupéry
Mały Książę
przekład: Jan Szwykowski
adaptacja i reżyseria: Konrad Dworakowski
scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Marika Wojciechowska
projekcje: Jan Caban
muzyka: Piotr Klimek
obsada: Michał Kurek, Dominik Łoś, Dorota Landowska, Katarzyna Strączek, Tomasz Błasiak, Wojciech Czerwiński, Krzysztof Kwiatkowski, Krystian Modzelewski
premiera: 19.05.2023
galeria zdjęć Mały Książę, reż. Konrad Dworakowski, Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana w Warszawie ZOBACZ WIĘCEJ
It's a game. Five dollars is free. Try it It's not an easy game ->-> 카지노 검증업체.COM
It's a game. Five dollars is free. Try it It's not an easy game ->-> 카지노사이트.com
Excellent to the point article and news.. Well appreciated, My sites: 5 Charms: Troll Dolls