Emigrantki, reż. Elżbieta Depta, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Niewidzialne

Emigrantki, napisane przez Radosława Paczochę i wyreżyserowane dla Teatru Wybrzeże przez Elżbietę Deptę, sięgają po temat, który w powszechnym dyskursie nie doczekał się dotąd głębszej refleksji.
Śnieg, reż. Anna Gryszkówna, Teatr Narodowy

Śnieg czy lód?

Po co dziś wystawiać nieudany, anachroniczny dramat Przybyszewskiego? Podejrzewam, że już na etapie prób czytanych aktorzy mieli problem z meandrycznym tekstem.
Wrocław. Escape room, reż. Arkadiusz Buszko, Akademia Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie filia we Wrocławiu

Koniec świata po wrocławsku

Zagłada ludzkości pozostaje tu raczej hasłem wywoławczym. Tytułowa zaś metafora escape roomu nieco naciąganą ramą dla tak, a nie inaczej wymyślonej układanki. I reżyserowi Arkadiuszowi Buszko trudno było cokolwiek z tym zrobić.
Boska, reż. Robert Talarczyk, Teatr Ludowy w Krakowie

Marzyć, mimo wszystko

Krakowską Boską ogląda się z przyjemnością. Owszem, zabrakło nuty nostalgii. Warto jednak posłuchać, jak Marta Bizoń „przeraźliwie, niedorzecznie, niewiarygodnie źle” wykonuje arię Królowej Nocy.
M.G., reż. Monika Strzępka, Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana w Warszawie

Kto się boi Magdy G.?

Najnowszy spektakl Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego w Teatrze Polskim w Warszawie to teatralny thriller, a właściwie jego pastisz, w którym splatają się ze sobą obsesje polskiej prowincji oraz lęki skontrastowanych z nią elit.
Rita, reż. Łukasz Grzegorzek, Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu

Run, Rita, run!

Efektowny formalnie spektakl Grzegorzka i Bruchnickiej jest rozczarowujący w treści, bo uszyty ze stereotypów i klisz.
Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek, reż. Paweł Palcat, Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy

Bękarty z Pałacu Naszego Pana

Chociaż Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek w pierwszym odruchu najlepiej nadaje się na monodram tekst postanowiono podzielić równo między pięcioro aktorów i aktorek.
Samolub, reż. Michał Wnuk, Lubuski Teatr w Zielonej Górze, koprodukcja z Teatrem im. Andreasa Gryphiusa w Głogowie

Raper w ogrodzie

A Samolubowi jakkolwiek łatwo poszło z morałem, to z rzuceniem uroku na publiczność było cokolwiek ciężko.