Przyszłość ściśle niepewna
Badania ściśle tajne nie są tym, czym w pierwszej chwili, a nawet w pierwszej swej połowie, mogą się wydawać. Iwan Wyrypajew to znany i zasłużony artysta oraz bardzo doświadczony dramaturg. Dobrze wie, co, jak i w jakim celu robi. Skonstruował wielopoziomowy i wieloaspektowy, przemyślany teatralny eksperyment, nadając mu formę... eksperymentu. Jak dowiadujemy się z prologu, przyjdzie nam zapoznać się z wynikami badań, w ramach których przeprowadzono pogłębione wywiady indywidualne ze stu pięćdziesięcioma osobami. W sztuce poznamy jednak tylko troje z nich: psycholożkę integralną Monikę, pracującą w Watykanie, młodą i piękną biolożkę Rachel oraz profesora neurobiologii Morgana. Przez długi czas nie będziemy wiedzieli, czy te postacie są w jakikolwiek sposób ze sobą powiązane. Później jednak wyjdzie na jaw, że Monika i Morgan są małżeństwem, a Rachel łączy obojga... Zresztą, nie będę zdradzać ostatecznego układu zachodzących tu relacji. Powiem tylko, że Wyrypajew sprawnie dawkuje materiał do naszych podejrzeń i przypuszczeń. Ujawniając kolejne fakty, każe powracać myślą do poprzednich wypowiedzi bohaterów i na nowo je przemyśliwać i oceniać. W ten sposób część dyskursywna przedstawienia znajduje zakorzenienie w bardzo konkretnych i zrozumiałych dramatach ludzkich.
Zresztą pytania od samego początku wdzierają się w prywatność ankietowanych. Wydają się być zbyt intymne, niekiedy wręcz wyjątkowo bezpardonowe. Bezcielesne głosy z offu interesuje, na przykład, czy badany lub badana zażywał(a) kiedykolwiek LSD albo inne narkotyki? Czy zdradzał(a) swojego partnera albo miał(a) kontakty seksualne z przedstawicielami tej samej płci? Respondenci będą się oburzać i protestować. Uspokoją ich jednak zapewniania, że podobna interrogacja ma służyć dobru nauki, a jej przebieg pozostanie dla innych tajemnicą. Wydaje się też, że nasza trójka – może nie w pełni to sobie uświadamiając – potrzebowała takiej bezpiecznej przestrzeni do podobnej autorefleksji. Stąd wywiad powoli zamienia się w szereg wyznań i bezwzględny rachunek sumienia. Narzucające się wnioski nie są pocieszające, a chodzi przecież o kondycję wykształconego, całkiem nieźle zarabiającego, dobrze usytuowanego zawodowo i społecznie człowieka zachodniej cywilizacji, czy też samej tej cywilizacji. Jej przedstawiciele charakteryzują się hipokryzją, krótkowzrocznością, rezygnacją i niemożnością przekucia zdobytej wiedzy na działania. Chociażby te, które mogą zmienić ich własne życie. Ale Wyrypajew mimo wyczuwalnych nutek pesymizmu nie potępia, nie oskarża i nie popada w katastrofizm. Śmiało wskazuje na popełniane zaniedbania, lecz nie zamierza epatować nas skrajnościami.
„Najtrudniejsze było napisać sztukę w taki sposób, żeby nie była odbierana jako lekcja. Żeby to było atrakcyjne w teatrze” – podkreślał w rozmowie z Maciejem Omylakiem. Należy przyznać, że z tym się uporał, co było nie lada wyzwaniem, ponieważ w sposób najbardziej bezpośredni postanowił poruszyć cały wachlarz naprawdę trudnych i kontrowersyjnych zagadnień, do których nie podchodzi hasłowo i publicystycznie: tolerancja, eutanazja, samobójstwo, aborcja, poprawność polityczna, kara śmierci, wiara w Boga, zmiany klimatyczne i perspektywy przetrwania naszego gatunku... Potok refleksji z pewnością przerósłby widza, gdyby nie rozdzielenie go na kilka równoprawnych i nawzajem przyglądających się sobie, uzupełniających się lub też kłócących się ze sobą punktów widzenia.
Stąd też Badania ściśle tajne to sztuka wprost stworzona do popisów aktorskich, o czym można było się przekonać jeszcze we wrześniu, kiedy wyreżyserowaną przez autora premierę pokazano w Teatrze Telewizji. Wystąpili w niej Karolina Gruszka, Andrzej Konopka i Wiktoria Filus. Norbert Rakowski w opolskiej prapremierze scenicznej słusznie nie próbował zmieniać tego kluczowego akcentu. Chociaż przeniósł akcję z niewielkiego pokoju na dużą, otwartą scenę, poprosił scenografkę Marię Jankowską o stworzenie przestrzeni wyjątkowo minimalistycznej, automatycznie skupiającej naszą uwagę na każdym, kto się na niej pojawia. Wyszło jej coś na skrzyżowaniu pustego studia telewizyjnego i bliżej nieokreślonego laboratorium. O pierwszym przypominają spuszczone z nadscenia sztankiety z całą aparaturą oświetleniową oraz obraz telewizyjnego „białego szumu” rzucany z projektora na podłogę i ogromny tylny ekran, chociaż i one znikną, jak tylko zacznie się spektakl. O drugim – niemalże aseptyczna biel, która w drugiej części przedstawienia, dzięki światłom świetnie wyreżyserowanym przez Bogumiła Palewicza, ustąpi kolorowym abstrakcyjnym kompozycjom, sygnalizującym przemiany w pejzażach psychologicznych postaci. Jedynym stałym elementem pozostaje stojący przez cały czas pośrodku sceny mały, niski, podłużny biały puf – miejsce zwierzeń.
Na rolę Moniki Rakowski zaprosił znaną ze swoich ról w filmach i serialach Katarzynę Herman. To był obsadowy strzał w dziesiątkę. Aktorka stworzyła dokładną i zniuansowaną rolę kobiety, z jednej strony bardzo świadomej i pewnej siebie, z drugiej obawiającej się drążyć niektóre wątki snutej przez siebie narracji o własnym życiu. Nie gorzej wypadli aktorzy Kochanowskiego. Rachel gra Karolina Kuklińska, świeża absolwentka Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie, której talent mogliśmy docenić w Zakonnicach odchodzących po cichu i Czarnej skórze, białych maskach. W Morgana natomiast wcielił się Bartosz Woźny. To bardzo charyzmatyczny artysta ze świetnym warsztatem, którego dobrze pamiętam jeszcze z jego pracy we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Przez ostatnie lata był związany z Teatrem Wilama Horzycy w Toruniu, a teraz stał się częścią opolskiego zespołu. Do tej roli pasuje idealnie. Jest jednym z tych aktorów, w którego starannie ukrywane rozterki wewnętrzne z łatwością da się uwierzyć. Joanna Osyda oraz Karol Kossakowski byli głosami ankieterów żywo reagującymi na wszystko, co dzieje się na scenie i umiejętnie rozstawiającymi tak ważne w tym przypadku pauzy.
Wraz z piątką aktorów w przedstawieniu uczestniczy też liczna grupa wyłonionych podczas warsztatów ruchowych statystów. Janusz Orlik stworzył dla nich szereg niezbyt skomplikowanych kompozycji choreograficznych, obrazujących dynamikę relacji społecznych. Od zwykłej wzajemnej obojętności, mijania się w tłumie, kiedy każdy jest zaabsorbowany sobą, własnymi myślami i własnym życiem, po otwartą konfrontację, zaciętą walkę i próbę podporządkowania czy wręcz zniszczenia drugiej osoby. Ale pomiędzy jednym a drugim mieści się całe spektrum opcji. Zresztą na drugim krańcu nie obowiązkowo musi znajdować się wojna wszystkich ze wszystkimi, może to być współpraca, chęć dzielenia się, bycia z kimś i obok kogoś, wreszcie miłość i poświęcenie.
Element ten wprowadza do zdominowanego przez słowo mówione spektaklu swoistą wizualną interpunkcję. Daje widzom chwilę na odetchnięcie i zastanowienie się. A tu jest się nad czym się zastanowić. Dawno już wieczór w teatrze nie sprawiał mi takiej przyjemności intelektualnej. Jednocześnie Badania ściśle tajne są pełne żywych emocji i nie brakuje im kryminalnej niemalże intrygi. Chciałbym, żeby takiego teatru było więcej, chociaż wiem, że mimo wykazanych zalet, nie każdemu przypadnie do gustu. Ale popularność i recepcję opolskiej premiery też należy uznać za rodzaj badań. Jestem ciekaw ich wyniku. Bo one też złożą się na odpowiedź na główne pytanie sztuki, a mianowicie: co czeka nasz gatunek w najbliższej przyszłości?
26-01-2022
Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu
Iwan Wyrypajew
Badania ściśle tajne
przekład: Michał Rogalski
reżyseria: Norbert Rakowski
choreografia: Janusz Orlik
scenografia: Maria Jankowska
kostiumy: Krystian Szymczak
wideo: Wojciech Kapela
reżyseria świateł: Bogumił Palewicz
obsada: Katarzyna Herman (gościnnie), Karol Kossakowski, Karolina Kuklińska, Joanna Osyda, Bartosz Woźny oraz Michał Brzeziński, Elżbieta Gajda, Aleksander Gocalski-Rybarz, Piotr Kajdrys, Alicja Karniej, Marek Kosiński, Jolanta Kwiecień, Maja Lewicka, Youssef Moharram, Paulina Rutowicz, Zofia Szczecina, Kostiantyn Terentiev, Tymon Zyzik, Weronika Żurek
premiera: 10.12.2021
galeria zdjęć Badania ściśle tajne, reż. Norbert Rakowski, Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu ZOBACZ WIĘCEJ
It's a game. Five dollars is free. Try it It's not an easy game ->-> 토토사이트 .COM