AKCEPTUJĘ
  • Strona używa plików cookies, korzystanie z niej oznacza, że pliki te zostaną zamieszczone na Twoim urządzeniu. więcej »

Piękny aktywizm

You are safe, choreografia: Agata Siniarska, Ania Nowak, Katarzyna Wolińska, Międzynarodowe Centrum Kultury Nowy Teatr w Warszawie
fot. Jakub Wittchen  

Wchodząc na widownię, mijamy trzy zupełnie nagie kobiety leżące na błękitnej folii niczym syreny pośród oceanicznych przestworzy. Zaczepiają nas mocnymi spojrzeniami, ale też... cmokaniem, gwizdami, ćwierkaniem. Będzie prowokacja? Będzie skandal? Otóż nie. W obecności tych aktorek zupełnie nie ma erotyzmu. Ich nagość, tak jak tworzona przez nie subtelna fonosfera, to raczej emanacja jakiejś czystej siły natury, jakby przez ich usta mówiły do nas lasy, puszcze wraz z ich większymi i mniejszymi mieszkańcami.

Trzy naguski wymościły sobie niewielki skrawek olbrzymiej sali Nowego Teatru, którą zwykle kojarzy się z maksymalizmem i rozmachem dzieł Krzysztofa Warlikowskiego. Kameralna skala spektaklu You are safe jest dokładnie proporcjonalna wobec jego obezwładniająco lekkiego tonu, ale też wobec jego harmonijnego rytmu i kojącej atmosfery. Z nami jesteś bezpieczny, widzu, zdają się mówić twórczynie, przynajmniej przez pierwszą połowę ich hipnotyzującej, organicznej choreografii.

Pierwsze dwadzieścia parę minut You are safe jest jak orzeźwiający spacer po lesie: to bezinteresowny ruchomy obraz, w którym aktorki za pomocą swoich ciał tworzą coś w rodzaju hołdu dla natury. Zaczyna się niespiesznie, ciała kobiet drgają, kołyszą się, gną się leniwie, układają w zadziwiające kompozycje, jakby wyobrażały ekosystem ożywiany promieniami o poranku. Falująca linia kręgosłupa może zdać się gałęzią omiataną wiatrem. Pulsujące mięśnie brzucha – letnim bagniskiem. Unosząca się dłoń – kwiatem wychylającym się ku słońcu. A wszystko to skąpane w intensywnie nasyconych odcieniach zieleni, błękitu i fioletu. Odpowiedzialna za reżyserię świateł Joanna Leśnierowska – na co dzień kuratorka poznańskiego Starego Browaru Nowego Tańca, tutaj występująca jako kuratorka programu Poszerzanie Pola, w ramach którego powstał spektakl w Nowym – mistrzowsko oświetla nagie ciała wykonawczyń tej poetyckiej choreografii. „Drzewo” statywów, z których wyrastają reflektory – wspaniały obiekt! – jest zresztą dobrze widoczne z lewej strony przestrzeni gry. Światło towarzyszy tu choreografii w doskonałej symbiozie: przeobraża się razem z ruchem, stopniowo zmieniając atmosferę kolejnych sekwencji.

Znacząco w tej choreograficznej pulsacji gra cisza, delikatnie zakłócana jedynie szelestem plastikowej folii, którą mną swoimi ciałami aktorki. Jest jeszcze piach, który początkowo usypany jest w regularną wysepkę, a z czasem – kiedy choreografia nabiera bardziej agresywnej dynamiki – zaczyna brudzić wykonawczynie. Epicentrum tej długiej sekwencji stanowi piaskowa burza, w której ziemia najpierw zostaje zagarnięta do łon kobiet, a następnie jest z impetem wyrzucana ku górze. Scena ciemnieje, z trzech barw zostaje już tylko duszny fiolet. Niezwykła jest ekspresyjność tej sekwencji, w której czuć dalekie echa klasycznego Święta wiosny Piny Bausch.

Po wielkiej burzy następuje przełamanie. Od stóp do głów uwalane ziemią kobiety zdejmują folię, odkrywając znajdujący się pod nią sztuczny trawniczek. Wnoszą nań donice różnych rozmiarów, w których układają – jak kwiaty – rozmaite plastikowe przedmioty codziennego użytku w intensywnych pastelowych barwach: sztućce, gąbki, frotki, rurki, rękawice... Tym czynnościom wtóruje zrazu cichutki, ale z czasem nabierający intensywności śpiew aktorek. To piosenka skomponowana przez Fryderyka Chopina do słów Ludwika Witwickiego:

Gdybym ja była słoneczkiem na niebie,
Nie świeciłabym jak tylko dla ciebie.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy,
Pod twem okienkiem, i tylko dla ciebie,
Gdybym w słoneczko mogła zmienić siebie.

Gdybym ja była ptaszkiem w pięknym gaju,
Tylko bym w twoim chciała śpiewać kraju.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy,
Pod twem okienkiem, i tylko dla ciebie
Czemuż nie mogę w ptaszka zmienić siebie?

Bardzo zabawnie w kontekście współczesnej choreografii brzmi ten inspirowany ludowością utwór, w zaskakujący sposób wchodzi też w dialog z pierwszą częścią spektaklu. To przecież romantycy tworzyli sugestywne obrazy, którymi oddawali cześć nieokiełznanym siłom przyrody. Ale w drugiej połowie You are safe coraz silniej zaczyna wybrzmiewać także wątek ekologiczny: twórczynie stawiają w niej bowiem pytanie o odpowiedzialność człowieka za nasz wspólny dom, czyli naszą planetę. Niby nic nowego, przecież pytanie to – zwłaszcza w czasach konfliktu wokół Puszczy Białowieskiej – zadaje wielu artystów. Jednak sposób, w jaki robią to Agata Siniarska, Ania Nowak i Katarzyna Wolińska, jest zadziwiająco świeży.

Bodaj Bertolt Brecht pytał, czy możliwa jest poezja na temat pieniędzy. Dzisiejszy teatr polityczny, ten, który chętnie powołuje się na autora Opery za trzy grosze, ten, który z żyłą na czole wtrąca się w tak zwaną bieżączkę, nieraz stosując wobec widza praktyki na granicy szantażu, chyba zapomniał, że polityczność, zaangażowanie czy aktywizm w sztuce może przybierać różne formy: nie tylko agresywnych deklaracji światopoglądowych, wszechobecnej ironii i cudzysłowów czy jawnych prowokacji. Że może posługiwać się znacznie ciekawszym językiem metafor, znaków plastycznych, że może przebierać w ogromnym arsenale najrozmaitszych strategii narracyjnych. Lekkomyślnie też odrzucił piękno, twierdząc chyba, że nie sposób pogodzić go z politycznym krytycyzmem wobec współczesności. W tym krajobrazie skromne, zaledwie pięćdziesięciominutowe You are safe jest jak haust świeżego powietrza. Jego twórczynie wzięły bowiem na warsztat jak najbardziej współczesny i „palący” temat, ale opowiedziały go w sposób poetycki.

I co niezmiernie ciekawe – taki styl opowiadania wcale nie osłabił mocy ich ekologicznego komentarza. Wręcz przeciwnie, wyniósł go na daleko bardziej inspirujący do myślenia poziom, niż ma to zwykle miejsce w teatrze, który „walczy o sprawy”. Chyba właśnie o tym napięciu między pięknem a zaangażowaniem, jak można zorientować się pod koniec spektaklu, w gruncie rzeczy mówi sam jego tytuł. Jesteś bezpieczny, widzu, nie chcemy cię atakować, nie chcemy przekraczać twojej strefy komfortu, naruszać twoich granic. Ale pomyśl, zadaj sobie pytanie, czy rzeczywiście jesteś bezpieczny – nie jako widz, ale jako człowiek, współtwórca plastikowych oceanów.

Teatrze zaangażowany, ucz się od choreografów!

01-08-2018

Międzynarodowe Centrum Kultury Nowy Teatr w Warszawie
You are safe
pomysł: Agata Siniarska
choreografia: Agata Siniarska, Ania Nowak, Katarzyna Wolińska
dramaturgia: Mateusz Szymanówka
konsultacje: Jeanine Durning, Julia Rodriguez, Karolina Grzywnowicz
reżyseria światła: Joanna Leśnierowska
wyprodukowano w ramach: Poszerzanie Pola – choreograficzny program Nowego Teatru i Art Stations Foundation
kuratorka: Joanna Leśnierowska
premiera: 13.07.2018

skomentuj

Aby potwierdzić, że nie jesteś robotem, wpisz wynik działania:
trzy plus dziesięć jako liczbę: