Trzeba się ożenić?
Ożenek w Och-Teatrze jest, by tak rzec, wyciszony, jakby reżyser stworzył widzom przestrzeń do refleksji.
Co z nami będzie?
„Co z nami będzie?” – nie sposób uciec od sformułowanego przez Wichę pytania, pobrzmiewa ono bowiem przez całe przedstawienie Aleksandry Bielewicz nadzwyczaj intensywnie, by nie rzecz – dotkliwie.
Co z tym dziedzictwem?
W swym najnowszym spektaklu Wojtek Ziemilski wraz z grupą aktorów badają fenomen dziedzictwa – tego kultywowanego i odrzucanego, prywatnego i narodowego.
Fuzja horyzontów w Operze Wrocławskiej
Opera Wrocławska wieńczy sezon bardzo udanym przedstawieniem. Manon Jules'a Masseneta w inscenizacji Waldemara Zawodzińskiego to spektakl świetnie pomyślany i perfekcyjnie zrealizowany.
Na jedną nutę
Tomasz Maśląkowski przygotował dla najmłodszych pantomimiczną opowieść o przyjaźni. Niemal wszystko tu działa jak w zegarku, budząc szalony entuzjazm widowni.
Pewnego razu w Chioggi
Awantura w Chioggi należy do późnych utworów Goldoniego i autor odchodzi w nim od konwencji dell’arte.
Uszatek bez telefonu
Nawet jeśli twórcy Wielkiej zagadki grają na strunie tęsknoty za młodością rodziców, którzy przyprowadzą do Arlekina swoje dzieci, to w żadnym wypadku nie jest to spektakl robiony wbrew temu, co dziś.
Strasznie śmieszne na podstawie Okropnie smutne, reż. Ewa Kaim, Narodowy Stary Teatr im. H. Modrzejewskiej w Krakowie
![](https://cdn.prod.website-files.com/674247043b5699e4f3d18d17/6792b24696f3f14e24e9eb5d_3407.avif)
Lęk przestrzeni
Oglądając Strasznie śmieszne…, można odnieść wrażenie, że twórcy mieli potrzebę problematyzowania medium, przy pomocy którego tworzą swoją opowieść.
Sfajdać się czy umrzeć?
Dwadzieścia lat od premiery Nart Ojca Świętego w reżyserii Piotra Cieplaka, po Inne rozkosze sięga dziś Jacek Głomb.
Jeszcze jedna zima
W centrum najnowszego spektaklu Wrocławskiego Teatru Tańca oraz u podstaw całej jego konstrukcji znajduje się poezja. Precyzując: poezja Czesława Miłosza.
Odbyt
Oklaski po prezentacji Baśni dla wkur...onych we wtorek trwały długo – aktorzy i aktorki wychodzili do ukłonów cztery razy.
Wszyscy jesteśmy królikami
Piotr Soroka przenosi na scenę Lubuskiego Teatru graficzną opowieść Anny Höglund.